Grzegorz Kostrzewa-Zorbas: Do tego mogą dążyć tylko ludzie złej woli

Samorządność
03/09/2015 13:01
Zapraszamy do lektury wywiadu z Grzegorzem Kostrzewą-Zorbasem na temat niedzielnego referendum.

- Panie Grzegorzu, dlaczego warto iść na referendum?
  - Po to, żeby wzmocnić to ważne narzędzie demokracji w Polsce. Warto nawet, jeżeli nie zamierza sie odpowiedzieć na pytania, warto, jeżeli się uważa, że te pytania są mało ważne. Od  frekwencji w tym referendum będzie zależała szansa rozpisywania referendum w przyszłości, a następne referenda mogą być o wiele ważniejsze. Wysoka frekwencja zachęci rządzących do rozpisywania referendum w ważnych sprawach.   - Dlaczego niektórzy namawiają do bojkotu referendum?   - Nie wiem, ja nie widzę żadnego wytłumaczenia, chyba że obawiają się wysokiej frekwencji i chcą, żeby wynik był niewiążący. Do tego mogą dążyć tylko ludzie złej woli, którzy chcą psuć i osłabiać demokracje.
  - Na czym polegają JOW-y?
- JOW-y, to system w którym z każdego okręgu jest wybierany jeden poseł, ten z największą ilością głosów. Najcześciej w świecie wybory te mają jedną rundę. We Francji natomiast są JOW-y, gdzie druga runda może być. Odbywa się to wtedy, kiedy nie ma miażdżącej przewagi pomiędzy pierwszym a drugim kandydatem. Jednomandatowe Okręgi Wyborcze w Polsce zostały już wprowadzone w wyborach do Senatu. Istnieją też w samorządzie gminnym, poza dużymi miastami i ten system sie sprawdza. Widać pewne wady, ale jest ich mniej niż zalet. Uważam, że w przypadku wysokiej stawki, jaką jest wybór do parlamentu, powinny być przeprowadzone pra-wybory w partii politycznej lub komitecie wyborczym. To doświadczenie mają Stany Zjednoczone, różnie one wyglądają w różnych stanach. Te prawybory osłabią siłe liderów partyjnych.
  - Co Pan myśli o kwestii dwukadencyjności w Sejmie?
- Jednoosobowe stanowiska, takie jak Prezydent, przy dłuższym sprawowaniu władzy wprowadza pewne zagrożenia. Sejm i Senat to kolektywne organy sprawowania władzy, tu wymiana następuje naturalnie. To wymieszanie doświadczenia z młodością. Nie powinno być ograniczenia co do dwukadencyjności. 
  - Jak można finansować partie polityczne w Polsce?
- Partie powinny być finansowane przez obywateli z odpisów podatkowych. Nie z darowizn biznesu i organizacji, ale sami obywatele jako osoby prywatne. Drugie to składki członkowskie, wysokie i egzekwowane. Takie systemy istnieją w innych demokracjach europejskich.  Jako trzeci to darowizny, ale tu powinno być: darowizny albo odpisy podatkowe. W Stanach Zjednoczonych kadydaci  na kampanię otrzymją pieniądze z funduszu z odpisów podatkowych obywateli. Jeżeli przekroczą określoną kwotę, to tracą całkowicie prawo do tych pieniędzy.
  - Jak wyglądają referenda poza Polską?
- W Europie frekwencja jest wysoka, bardzo rzadko też stosuje się zasadę 50% do ważności referendum. Referenda odbywają się dość często, szczególnie w sprawach związanych z uczestnictwem w strukturze Uni Europejskiej. To czego wiele osób nie wie, to że w Stanach Zjednoczonych na poziomie poszczególnych stanów referenda są bardzo często używane. Każdy stan to prawie jak państwoeuropejskie. Referenda te rozstrzygają ważne sprawy publiczne, frekwencja jest duża. Jest to bardzo ważny i skuteczny element demokracji.   Grzegorz Kostrzewa-Zorbas Publicysta Tygodnika wSieci i portalu wPolityce.pl  

Źródło: wio.waw.pl

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do