Rządząca stolicą partia włączyła się w pompowanie sondaży. Telefoniczny sondaż na na 500-osobowej grupie wykazał to co miał: Hanna Gronkiewicz-Waltz wygrywa w pierwszej turze. I ogłoszono to juz dwa dni po konwencjach wyborczych opozycji! Nikt tego nie potwierdza (a nawet wręcz przeciwnie), ale co szkodzi zaczarowywać rzeczywistość. Co z tego, że grupa 500 osób, to podwyższenie błędu statystycznego do prawie 5%. Co z tego, że telefoniczny sondaż przeprowadza się "na czas". Nie wiemy skąd się wzięła ta grupa? Z książki biur urzędu miasta, czy z danych urzędu pracy? Nie wiemy czy były to telefony stacjonarne (czyli bez ludzi młodych) czy komórkowe i jakiej sieci. Nie znamy metodologii zadawania pytań, ani metodologii prezentowania wyników.
Swego czasu dyrektor CBOS Mirosława Grabowska tłumaczyła, iż firmy badawcze pracują na różnych próbach, robią badania w różny sposób - niektóre telefonicznie, inne osobiście - inaczej formułują pytania i inaczej prezentują wyniki. CBOS nie przeprowadza badań telefonicznych: "Osobiście mam nieco większe zaufanie do wywiadów face-to-face." I dodawała: "Po prostu wydaje mi się, że bardziej wiarygodne odpowiedzi uzyskuje się w rozmowie bezpośredniej niż telefonicznej"
W tej sytuacji wielce wątpliwe wydaje się, iż kandydat największej partii opozycyjnej - PiS, która w sondażach ma zazwyczaj bądź ma wyrównany wynik z PO (na poziomie 25-30%), a często ją przewyższa w sondażu warszawskim ma zaledwie 17% poparcia, a nieistniejąca w sondażach formacja ludzi ex- Ruchu Palikota, która oscyluje wokół 1% poparcia raptem w tym sondażu ma aż 6%!
David Copperfield by się nie powstydził takich sztuczek.
A ja uważam, że w sumie taki sondaż to nawet dobry skutek przyniesie niepartyjnym, jak np. MWSowi czy WWSowi - ludzie, którzy zobaczą, że do wyborów idą tylko ci, którzy partie popierają, zmobilizują się jeszcze bardziej i zrobią wszystko, żeby tak isę nie stało.
Jasne! Kiedy przychodzi czas na zmiany, to żadne manipulacje sondażami i inne zaklinania rzeczywistości przez zgranych polityków nic nie zmienią. - Te wybory pokażą, czy Polacy dojrzeli do demokracji obywatelskiej i w jakim stopniu. Najważniejsze jest przekonanie dotąd obojętnych, żeby poszli do urn wyborczych i zagłosowali przeciwko układowi magdalenkowemu, który już trąci myszką.
odpowiedz
Zgłoś wpis
gość
2014-11-11 15:26:51
No MWS stara się wyborcom to przekazać - i prawidłowo. Bo przecież później narzekać, że jest źle - narzekają wszyscy, ale do urn niestety wszystcy nie wybierają się.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A ja uważam, że w sumie taki sondaż to nawet dobry skutek przyniesie niepartyjnym, jak np. MWSowi czy WWSowi - ludzie, którzy zobaczą, że do wyborów idą tylko ci, którzy partie popierają, zmobilizują się jeszcze bardziej i zrobią wszystko, żeby tak isę nie stało.
Jasne! Kiedy przychodzi czas na zmiany, to żadne manipulacje sondażami i inne zaklinania rzeczywistości przez zgranych polityków nic nie zmienią. - Te wybory pokażą, czy Polacy dojrzeli do demokracji obywatelskiej i w jakim stopniu. Najważniejsze jest przekonanie dotąd obojętnych, żeby poszli do urn wyborczych i zagłosowali przeciwko układowi magdalenkowemu, który już trąci myszką.
No MWS stara się wyborcom to przekazać - i prawidłowo. Bo przecież później narzekać, że jest źle - narzekają wszyscy, ale do urn niestety wszystcy nie wybierają się.