
Co oznacza rozporządzenie rządu dla samorządów i mieszkańców
W reakcji na klęskę powodzi w południowej Polsce rząd wprowadził stan klęski żywiołowej - po raz pierwszy w historii i na mocy rozporządzenia, opublikowanego już w poniedziałek 16 września w Dzienniku Ustaw - w trzynastu powiatach, trzech miastach (są to: Wałbrzych, Jelenia Góra i Bielsko-Biała) oraz dodatkowo jednej gminie. Tereny objęte nadzwyczajnymi regulacjami znajdują się na obszarze trzech województw: dolnośląskiego, opolskiego i śląskiego.
Z perspektywy samorządu ogłoszenie stanu klęski żywiołowej pozwala na nakazanie ewakuacji ludności, wprowadzenie zakazu przebywania w niebezpiecznych miejscach (jak wały przeciwpowodziowe) dla wszystkich z wyjątkiem ratowników. Samorząd może nałożyć na obywateli obowiązek opróżnienia lub właściwego zabezpieczenia zarówno mieszkań jak lokali usługowych i budynków gospodarczych. A także zakazać przemieszczania się w określony sposób w konkretnych miejscach - np. samochodem po zagrożonych drogach czy mostach.
Ogłoszenie przez rząd stanu klęski żywiołowej w trzech najbardziej dotkniętych powodzią województwach chociaż nie na całym ich obszarze sankcjonuje to co, się tam dzieje. Ułatwić ma akcję ratowniczą chociaż w oczywisty sposób zawiera w sobie pewne ograniczenia praw obywatelskich i praw człowieka.
To jednak rozwiązanie umiarkowane i dostosowane do powagi sytuacji. Na razie nikomu nie zależy na używaniu przymusu, jednak w dramatycznych sytuacjach, gdy ludzie odmawiają opuszczenia własnych domów lub innego dobytku, nakaz administracyjny może stać się niezbędny dla osobistego bezpieczeństwa ich samych czy sąsiadów. Najwięcej zależy od rozwagi i roztropności władzy, przede wszystkim tej najbliższej ludziom i najwyżej przez nich ocenianej: samorządowej.
Polska nie ma w najbliższej perspektywie żadnych wyborów, więc decyzja rządu nie rzutuje bezpośrednio na życie polityczne. Zresztą w istniejącej sytuacji posłowie - co doradził im w poniedziałek rano marszałek Sejmu Szymon Hołownia - powinni się skupić na wspieraniu walki z żywiołem w swoich okręgach wyborczych. Lub też - jeśli nie zostały one dotknięte przez powodziowe fale - na organizowaniu pomocy dla innych. Z docierających zewsząd informacji wynika, że parlamentarzyści masowo angażują się w pomoc poszkodowanym. Zbiórkę rzeczy potrzebnych na ten cel zorganizowano również w gmachu Sejmu i w namiocie przed parlamentem. Wprawdzie marszałek Hołownia wyraził gotowość zwołania posiedzenia Sejmu nawet na wtorek w południe, jeśli rząd będzie w stanie przedstawić projekty ustaw, nad którymi mieliby pracować posłowie - ale premier Donald Tusk nie uznał tego za niezbędne. W istniejącej sytuacji rząd walczy z klęską żywiołową z użyciem rozporządzeń i w tym też trybie wprowadził stan klęski żywiołowej - na maksymalny możliwy czas trzydziestu dni. Władze zaznaczają, że w zależności od rozwoju sytuacji, lista powiatów, miast i gmin nim objętych może ulec zmianie.
Polacy nie lubią zakazów ani nakazów ale w tym wypadku wydają się one niezbędne i pozostaje mieć nadzieję, że będą stosowane na miarę konieczności.
Z masowego zaangażowania Polaków we wzajemną pomoc, ze zbiórek solidarnościowych wszędzie niemal podejmowanych na potrzeby potrzebujących - widać już, że nie za sprawą restrykcji czy ograniczeń pokonamy żywioł. Tylko dzięki świadomości wspólnoty wobec zagrożenia, współdziałaniu i empatii. Podobnie jak skutecznie nie daliśmy się pandemii koronawirusa i wsparliśmy wojennych uchodźców z Ukrainy. Sankcje mają zapobiec powstaniu paniki czy niebezpiecznym zachowaniom (jak filmowanie telefonem komórkowym powodzi z wałów w sposób, który utrudnia akcję ratownikom). Już wiemy, że w walkę z kataklizmem angażuje się całe społeczeństwo. Po raz kolejny w naszej historii okazujemy się solidarni i odpowiedzialni wobec zagrożeń.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie