
Długo zastanawiałem się nad formą tego wpisu. Doszedłem do wniosku, że bardziej zależy mi na rozpoczęciu dyskusji nad tym jak ma wyglądać nasza wspólnota niż na konkretnym zdefiniowaniu jaka ona być powinna. Dlatego zachęcam do komentowania i pisania o własnych pomysłach.
Przed każdymi wyborami szczególnie samorządowymi jesteśmy karmieni przez wszystkie partie polityczne sloganami o stworzeniu społeczeństwa obywatelskiego. Czy partie polityczne są zainteresowane i czy mają możliwość stworzenia wspólnoty? A może pod pojęciem społeczności obywatelskiej rozumieją zupełnie coś innego niż my znamy z definicji.
Przytoczę Państwu kilka przykładów z ostatnich dwóch lat. Natomiast Wy sami ocenicie, czy jest szansa, aby partie mogły stworzyć to do czego nie są powołane. Proszę przypomnieć sobie inicjatywę państwa Elbanowskich „Ratujmy maluchy”. Zebrali milion podpisów pod projektem referendum. I co……………i nic!!!!! Partia rządząca nie była zainteresowana. Dopuszczając do referendum więcej mogła stracić niż zyskać. Dla niej liczy się przede wszystkim interes partyjny. Czy mamy gwarancje, że jej przedstawiciele w samorządzie zachowają się inaczej jak na szali zostanie położony interes partii i wspólnoty? Czy opowiedzą się za nami?
Inny przykład to doprowadzenie do referendum warszawskiego (odwołanie prezydent Warszawy pani Hanny Gronkiewicz-Waltz). Starając się przekonać Warszawiaków do idei referendum nad odwołaniem pani Gronkiewicz-Waltz, Warszawska Wspólnota Samorządowa na czele z Piotrem Guziałem merytorycznie wypunktowała wszystkie niedociągnięcia pani prezydent. Społeczność Warszawy mobilizuje się, wolontariusze zbierają podpisy, referendum zostaje ogłoszone. Wtedy największa partia opozycyjna wietrząc w cały zamieszaniu swój interes próbuje przejąć inicjatywę w referendum. Niestety przy okazji zmieniając dyskusje z rzeczowej i merytorycznej na pyskówki i pieniactwo. Efekt jest taki, że referendum zostaje przegrane. Ważna w całej historii jest postawa partii rządzącej i Prezydenta RP. Razem nawołują przeciwników odwołania pani prezydent…., aby nie wzięli udziału w głosowaniu, ponieważ nie przekroczenie progu 30% biorących udział w głosowaniu czynią referendum nie ważnym. W całej historii istotne jest to, że partykularne interesy partyjne biorą górę nad dobrem wspólnoty.
Ostatnio spotkałem znajomego, który mieszka od kilku lat w Stanach Zjednoczonych. Ów znajomy opowiedział mi jak tam odbyło się zagospodarowanie terenu na nowo wybudowanym osiedlu na którym kupił sobie mieszkanie. Po oddaniu do użytku domów, zostawiono mieszkańców na kilka tygodni w spokoju. Następnie przyjechała ekipa od wystroju terenu i w miejscach gdzie ludzie wydeptali ścieżki wykonała alejki otaczając je klombami i trawnikami. Proszę o zwrócenie uwagi na to, że była to najprostsza forma referendum i głosowania w której każdy mieszkaniec uczestniczył. Wybór jakiego dokonała lokalna społeczność był najlepszy z możliwych, wręcz doskonały. Mając na uwadze powyższy przykład widać, że to my społeczności lokalne wiemy co dla nas jest najlepsze.
Partie polityczne podejmują różne działania, które stawiają je w uprzywilejowanej pozycji w stosunku do ruchów i stowarzyszeń społecznych. Jednym z nich jest sposób finansowania swojej działalności. Bezpartyjni stają do nierównego boju, bowiem nie mają dotacji z budżetu państwa. Poprzez system jaki partie wytworzyły zmuszają do finansowania swojej działalności obywateli. A jak obywatele tworzą swój niezależny komitet wyborczy, to muszą go finansować ze swych opodatkowanych wcześniej pieniędzy. Jest to system antydemokratyczny.
Bardzo istotną sprawą jest zmiana ordynacji wyborczej z proporcjonalnej na jednomandatowe okręgi wyborcze (JOW). Pozwoli to wybrać autentycznych liderów lokalnej społeczności i uniknąć sytuacji jaka miała miejsce cztery lata temu w gminie Wolanów ( pod Radomiem). Jeden z kandydatów wziął udział w wyborach do Rady Powiatu i na wójta. W wyborach do powiatu osiągnął wspaniały wynik ( ponad tysiąc głosów) jednak mandatu nie objął ponieważ wygrał również wybory na wójta. Jego mandat wziął kolejny z listy, który mieszka w innym miejscu i gminie ( obecna ordynacje nie liczy się z wolą społeczności lokalnej). Tak działa ordynacja proporcjonalna.
Dlatego apeluję do Was, zróbcie użytek z własnego prawa- prawa do głosu. Mimo wszystko nie obrażajcie się i idźcie na wybory. Dajcie szanse komitetom niezależnym. To jest jedyna szansa dla samorządu, dobrego samorządu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Zgadza się. Jestem twego samego zdania co pan Jaroszi MWS - w samorządach po prostu nie ma miejsca dla partii politycznych!
zainteresowałem się co ma do powiedzenia MWS i co ? cyt: "bardziej zależy mi na rozpoczęciu dyskusji nad tym jak ma wyglądać nasza wspólnota niż na konkretnym zdefiniowaniu jaka ona być powinna" I dowiedziałem się, że tu nikt nie ma pomysłu na nic - z cytatu wynika, że będą robić jak się dowiedzą co ma największe poparcie - czyli chcą dorwać się do władzy !!! Nie podoba mi się to. Uważam, że jeśli ktoś ma pomysł jak ma wyglądać nasza wspólnota to go przedstawia i ludzie patrzą czy im się to podoba czy nie, wybierają go bądź nie. Bo jeśli ktoś nie wie i oczekuje na podpowiedź to znaczy że co? Że gotów jest zrobić wszystko byle się dorwać do władzy ? Mojego głosu nie macie.