Ruszył pociąg z peronu 8. Nie ma się co załamywać, trzeba rozmawiać z pasażerami!

MWS
18/09/2019 02:02

Po odrzuceniu przez Sąd Najwyższy skarg Bezpartyjnych i Samorządowców i rejestracji list tylko w 19 okręgach u niektórych działaczy widać wyraźne zniechęcenie i rodzaj zawodu. Niepotrzebnie. Numer listy 8 daje bowiem nadzieję!

Reklama

Rzekłbym: pierwsze koty za płoty... To przecież dopiero początek drogi do przyszłych sukcesów. Większych niż ten tegoroczny, który stał się w niezwykle trudnych warunkach, jakie zaserwowała wszystkim ugrupowaniom rządząca partia i jej prezydent. Bo dlaczego postanowiono o tak szybkim terminie wyborów? Wróble wiedzą o czym ćwierkają: w tak krótkim czasie (2 tygodnie) zebranie odpowiedniej liczby podpisów to nie lada sztuka. Z całą pewnością - ćwierkają dalej - chodziło o to, aby utrudnić, zwłaszcza młodej konkurencji, która dopiero buduje swoje struktury, pełnoprawny start parlamentarny.

Partia rządząca, która notuje wyraźny spadek popularności (i wie to ze swoich tajnych sondaży, przeprowadzanych metodą nie budzącą niepokoju odpytywanych) robi wszystko, aby wymóc jak najlepszy dla siebie wynik - mówiąc najoględniej - dość wątpliwymi metodami. Objawem tego jest również przerwanie obrad Sejmu w trakcie OSTATNIEGO posiedzenia, aby dokończyć je po wyborach. Kuriozum nie mające precedensu! Po co? Najpewniej po to, żeby w razie przegranej zabezpieczyć sobie tyły - np. uchwalając budżet, który będzie miał niewiele wspólnego z obietnicami  wyborczymi, przegłosowując uchwały zwalniające z odpowiedzialności konstytucyjnej i prawnej za czyny grożące sankcjami karnymi czy wprowadzając rodzaj stanu wyjątkowego, co próbował już odwoływany niegdyś rząd Olszewskiego. Wtedy się nie udało, ale teraz? Prezydent zatwierdzi wszystko, co uchwali ten Sejm, a będzie u władzy jeszcze rok - z nowym parlamentem, któremu nie podpisze żadnej z ustaw odwołujących ustawy starego.

Tak może być... Tym bardziej - wobec tych wcale nie wyssanych z palca podejrzeń - Bezpartyjni i Samorządowcy, choć nie zarejestrowali listy ogólnopolskiej, powinni walczyć o nową jakość życia publicznego tak, jak to robili do tej pory - w kampanii wyborczej, a potem - daj Boże - w Sejmie i Senacie.  

A jak się nie uda, to trzeba walczyć o Polskę na codzień, wszędzie, gdzie BiS jest, przez kolejne cztery lata, bo już widać, że rośnie siła, która może zagrozić zapatrzonej w siebie partiokracji. Świat się nie kończy na 2019 roku. Czas Bezpartyjnych dopiero nadchodzi. I zamiast "załamek" trzeba ćwiczyć pozytywne i ofensywne myślenie. Pociąg z peronu 8 dopiero rusza. "Ósemka" to w numerologii szczęśliwa cyfra - dająca powodzenie i coraz większą liczbę zwolenników. Do boju, panie i panowie z BiS! Widać, że projekt chwyta...

MARCIN KĘDZIORSKI

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do