R. Gajda: Stan dość wyjątkowy

MWS
04/09/2021 05:44

Stan dość wyjątkowy

Reklama

Głośno zrobiło się ostatnio na temat wprowadzenia stanu wyjątkowego na granicy polsko-białoruskiej. Równie głośno wybrzmiewają negatywne opinie opozycji, która nie pozostawia suchej nitki na rządzie za wniosek do prezydenta w tej sprawie. Zarzuty są dwa: brak faktycznych przesłanek do wprowadzenia takiego stanu (czyli działanie na pokaz) oraz niewprowadzenie stanu nadzwyczajnego, kiedy w Polsce szalała pandemia (czyli brak konsekwencji). O tej drugiej kwestii już pisałem, więc tytułem przypomnienia skomentuję ją jednym zdaniem - Konstytucja RP nie przewiduje stanu nadzwyczajnego adekwatnego do sytuacji w kraju panującej w czasie pandemii (vide: Konstytucja do poprawy, 15.10.2020, www.mws.org.pl).  

R. Gajda: Konstytucja do poprawy Mazowiecka Wspólnota Samorządowa | - Portal mws.org.pl

Przeanalizujmy zatem przypadek wprowadzenia stanu wyjątkowego na wschodniej granicy w oparciu o art. 230 ust. 1 Konstytucji. Przepis ten stanowi, że w razie zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego, Prezydent Rzeczypospolitej na wniosek Rady Ministrów może wprowadzić, na czas oznaczony, nie dłuższy niż 90 dni, stan wyjątkowy na części albo na całym terytorium państwa.Uzasadniający zamiar wprowadzenia stanu nadzwyczajnego szef resortu spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński podkreślał konieczność zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom oraz porządku publicznego w związku z kryzysem migracyjnym. Czy należy jednak koniecznie sięgać po środki pozakonstytucyjne? Czy też może rację ma były minister SWiA Ryszard Kalisz, który uważa, że poprzez odwołanie się do instytucji stanu wyjątkowego polskie służby same sobie wystawiają negatywną ocenę?

Bez wątpienia łatwiej zarządzać takim kryzysem, z jakim mamy do czynienia na wschodzie kraju, gdy ograniczy się częściowo prawa obywatelskie i wprowadzi zakazprzemieszczania, poruszania się i przebywania osób postronnych w strefach nadgranicznych, obowiązek posiadania dowodu tożsamości, zakaz zgromadzeńitd. Ale czy trzeba sięgać aż po środki nadzwyczajne? Czy nie da się utrzymać porządku w oparciu o przepisy obowiązujące na co dzień? Czy to oznacza, że w działając w – nazwijmy to – standardowym otoczeniu prawnym polskie służby – wojsko, policja, straż graniczna są po prostu nieskuteczne?

Myślę, że kluczowe znaczenia mają tu zaplanowane na wrzesień wspólne manewry armii białoruskiej i rosyjskiej pod kryptonimem „Zapad-21”. Uczestniczyć ma w nich ponad 200 tys. żołnierzy, z czego kilkanaście tysięcy ma operować w rejonie naszej wschodniej granicy. Oczywiście dostrzegając zewnętrzne zagrożenie państwa i podchodząc czysto formalnie rząd powinien w oparciu o art. 229 Konstytucji RP zawnioskować do prezydenta o wprowadzenie w rejonach przygranicznych… stanu wojennego (nota bene minister Kamiński kilkakrotnie użył tego terminu podczas konferencji prasowej).Tyle że to jawnie oznaczałoby, iż Polska traktuje „Zapad-21” jako działania ofensywne, czy wręcz jako zalążek agresji, a to z kolei mogłoby zdecydowanie zaostrzyć stosunki Polski z Białorusią i Rosją. Zatem nie ma się co dziwić, że rada ministrów wybrała wariant mniej konfrontacyjny.

Tym niemniej larum podniosła nie tylko opozycja, ale i niektóre sympatyzujące z nią organizacje, zarzucając rządowi zamiar ograniczenia dostępu do koczujących na granicy emigrantów i udzielaniu im pomocy humanitarnej. Jednakże w czasie wojskowych ćwiczeń po stronie białoruskiej każda eskapada podobna do tej, jaką odbył z niebieską reklamówką poseł Franek Starczewski (jak podaje tygodnik „Do rzeczy”, ochrzczony z tej okazji ksywką „Speedy Gonzalez”), czy przecinanie przygranicznych zasieków w ramach tzw. „obywatelskiego nieposłuszeństwa”, mogłoby zostać odebrane przez Białorusinów jako prowokacja i stać się zarzewiem zbrojnego, a nawet krwawego konfliktu. I choć mówienie w kontekście stanu wyjątkowego słowami Jaruzelskiego o wyborze mniejszego zła może być przez niektórych źle odebrane, to jednak lepsze takie rozwiązanie, niż wywołanie wojny przez bezmyślne hucpy lewackich aktywistów.

Radosław Gajda - bezpartyjny woj. łódzkie

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Adam Zieliński - niezalogowany 2021-09-04 08:29:48

    'Bezmyślne hucpy lewackich aktywistów" nie przecinają drutów kolczastych w ramach "obywatelskiego nieposłuszeństwa" tylko żeby ratować zwierzęta. Jakby troche Pan myślał i znał trochę przepisy to wpadłby Pan na to dlaczego drut kolczasty w polskim prawie budowlanym jest przewidziany na ogrodzeniu na wysokości 1,8 m. Czy napewno jest Pan bezpartyjny?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do