Niezwykła stacja kolejowa na Mazowszu

MWS
13/11/2016 20:16

Pomimo jesienno-zimowej słoty warto odwiedzić na Mazowszu miejsca, związane z wydarzeniami historii poprzedniego stulecia o których tak naprawdę wiemy niewiele. W Niepokalanowie byli pewnie wszyscy a przynajmniej większość , przemierzających weekendowy szlak na zachód od Warszawy. Heroiczną postać franciszkanina, który oddał życie za współwięźnia w obozie śmierci a także klasztor w Niepokalanowie poznaliśmy podczas pielgrzymek, wycieczek krajoznawczych ,lekcji religii oraz z dramatu biograficznego w reżyserii Krzysztofa Zanussiego z 1991 roku pt. „Życie za życie”. Jednak mało kto z odwiedzających Niepokalanów, zna osiemdziesięcioletnią historię figury Matki Boskiej na peronie pobliskiej stacji kolejowej. Wybudowano ją i odsłonięto w 1936 r. Później przyszedł tragiczny wrzesień 1939 r. kiedy hitlerowskie bomby zrujnowały doszczętnie stację wraz z całą ówczesną infrastrukturą dworca. Ocalała jedynie figura. Cud ? A może zwykły przypadek ? Każdy może interpretować według uznania. W okresie okupacji figura była niemym świadkiem egzekucji Polaków w odwecie za akcję polskiego podziemia na niemiecki transport kolejowy w pobliżu Teresina. Rozstrzelano wtedy 20 mieszkańców. Po wojnie religijna rzeźba, której podstawę stanowiła bryła przedstawiająca klasztor stała się „kością w gardle” administrujących koleją urzędników z Warszawy. Podjęto decyzję o przebudowie dworca. Był to idealny pretekst do usunięcia figury, która prawdopodobnie jako jedyna w ówczesnej Polsce usytuowana była w miejscu publicznym. Wysoki urzędnik w dyrekcji PKP zdecydował się podpisać dokument o rozbiórce postumentu. Przed rozpoczęciem prac zapadł na ciężką chorobę i zmarł. Jego następca na stanowisku ( podobno katolik, chociaż w tych czasach wydaje się to mało prawdopodobne) robił wszystko, żeby ominąć jak to było tylko możliwe pomysł z przebudową dworca a tym samym rozpoczęcia rozbiórki figury. Dzięki temu figura Matki Boskiej na peronie w Tersinie-Niepokalanowie stoi do dziś w tym samym miejscu od osiemdziesięciu lat. Jest to według eksperta Pana Stanisława Święcha z Wiednia jeden z nielicznych w Polsce i Europie tego typu przykładów symboliki mariologicznej w przestrzeni publicznej.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2017-02-09 19:52:35

    Prosimy o więcej takich smaczków!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do