Na miejscu baraków gdzie więziono Powstańców jest kort tenisowy...

MWS
29/07/2017 20:44

73 rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego

2 X 1944 r., po 63 dniach walk, dowództwo Armii Krajowej (AK) podpisało „Układ o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie”. Zgodnie z umową kapitulacyjną powstańcy warszawscy mieli 4 i 5 października w wyznaczonych miejscach składać broń i udać się do punktów zbornych. Z tą chwilą stawali się jeńcami wojennymi, korzystającymi z wszystkich praw konwencji genewskiej .Liczba powstańców warszawskich, którzy trafili do niemieckiej niewoli to około 16-17 tysięcy.21 października 600–604 szeregowych i podoficerów (w tym młodocianych) wysłano z obozu jenieckiego Lamsdorf do Stalagu XVIII C (317) Markt–Pongau22. Trafiła tu również grupa prawdopodobnie 398 powstańców, przeniesiona 13 listopada ze Stalagu X B Sandbostel. Łącznie do Markt–Pongau przybyło około tysiąca jeńców (kilku zmarło w drodze)23.Obecnie St. Johann in Pongau w Austrii, to ośrodek turystyczny, w sąsiedztwie Bischofshofen, gdzie rozgrywane są zawody w skokach narciarskich. Jeńców przebywających w obozie dorywczo kierowano do pracy przy usuwaniu śnieżnych lawin z torów kolejowych a później do porządkowania po nalotach Salzburga. Kilkadziesiąt osób zgłosiło się do wyjazdu do pracy do cukrowni, lecz trafili do Stalagu XVII A Kaisersteinbruch, a dopiero w połowie stycznia przeniesiono ich z powrotem do Markt–Pongau. W tym czasie do obozu zaczęły docierać paczki Czerwonego Krzyża, które pozwoliły jeńcom przeżyć. Po wielu latach, w czerwcu 2005 roku, powstańcy którzy trafili do niewoli postanowili wrócić do Markt–Pongau. Dzięki staraniom Fundacji „Polsko-Niemieckie Pojednanie”, delegacja na czele której stał ówczesny zastępca prezesa Związku Powstańców Warszawskich pułkownik Edmund Baranowski"Jur" odwiedziła dawne miejsce odosobnienia i przymusowej pracy. Okazało się, że po barakach nie pozostał ślad. Obecnie jest tam kort tenisowy.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do