dr hab. M. Cesarz: Uchodźcy ukraińscy na polskiej granicy. I co dalej?

MWS
28/02/2022 19:43

Specjalnie do Gazety Samorządność, artykuł doktora habilitowanego Macieja Cesarza z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Reklama

Uchodźcy ukraińscy na polskiej granicy. I co dalej?

Eskalacja konfliktu militarnego na Ukrainie generuje coraz większe fale uchodźców wojennych zmierzających do Polski. Uciekający przed rosyjską agresją Ukraińcy nie mogą udać się na północ ani wschód, zatem głównymi krajami docelowymi pozostają Węgry, Rumunia, Mołdawia i Słowacja, ale przede wszystkim Polska. Nasz kraj, z którym Ukrainę łączy najdłuższa, licząca ponad 535 km granica i w którym od lat funkcjonuje szacowana na 1.5 mln ukraińska diaspora jest dla uchodźców pierwszym i naturalnym wyborem. Rozwoju konfliktu na Ukrainie w perspektywie kolejnych miesięcy nie da się przewidzieć ani dokładnie oszacować ostatecznej liczby uchodźców (granicę Polski do 28 lutego przekroczyło już ponad 280 tys. Ukraińców, głównie kobiet i dzieci) ale jak wskazują eksperci, może on sięgnąć od 1 do nawet kilku milionów. Powstaje zatem pytanie, ilu uchodźców Polska jest w stanie przyjąć i jak ta sytuacja przełoży się w perspektywie długoterminowej na nasze realia gospodarcze? Będzie to niewątpliwie ogromne wyzwanie, gdyż Polska nie miała do tej pory żadnych doświadczeń, jeżeli chodzi o działania humanitarne na tak dużą skalę.

Jaka zatem powinna być strategia władz polskich w tym zakresie? W perspektywie krótkoterminowej  należy niewątpliwie przyjąć i zaopiekować się wszystkimi osobami, które szukają azylu i uciekają przed działaniami wojennymi. Z tym wyzwaniem logistycznym zmierzą się przede wszystkim samorządy, przy czym najbardziej zaangażowane w udzielanie pomocy będą województwa przygraniczne, w których powstają ośrodki recepcyjne na wypadek dużego napływu uciekających przed wojną Ukraińców. Podstawowym problemem na tym etapie będzie zapewnienie uchodźcom potrzeb bytowych w okresie przejściowym, tj.między ich przybyciem do Polski a zagospodarowaniem przez rynek pracy, w szczególności możliwie równomierne ich rozlokowanie w naszym kraju, a także zadbanie o ułatwienia w dostępie do szkół, przedszkoli i służby zdrowia (świadczenia medyczne osobom z Ukrainy będą opłacone przez Ministerstwo Zdrowia). O ile warto odnotować ogromną aktywność Polaków w podejmowaniu oddolnych inicjatyw, by pomagać Ukraińcom, w tym: samorządów, organizacji pozarządowych, parafii, przedsiębiorców czy osób prywatnych, niezbędna będzie ich koordynacja z wojewodami.

Kwestią, którą należy rozwiązać w późniejszym terminie będzie czy przybyli do Polski Ukraińcy będą chcieli w Polsce osiedlić się i podjąć pracę. Przesądzi o tym najpewniej dalszy przebieg wojny, a przede wszystkim to, w jakiej kondycji wyjdzie z niej gospodarka Ukrainy. Należy wszakże spodziewać się, że wskutek zniszczeń wojennych w kolejnym roku wpadnie ona w głęboką recesję, co wpłynie na wolę pozostania w Polsce większości przybyszy. Jak wpłynie to na polski rynek pracy? Czynnikiem sprzyjającym integracji uchodźców będzie z pewnością bliskość kulturowa i językowa, jednak, jak wspomniano wcześniej, zanim będą oni gotowi na podjęcie aktywności zawodowej, będą musieli zabezpieczyć swój byt, znajdując m.in. mieszkanie czy szkołę dla dzieci. W perspektywie najbliższych tygodni od wybuchu wojny rynek pracy nie odnotuje zatem większych zmian, aczkolwiek pewne (najpewniej przejściowe) zagrożenie stanowić może odpływ mężczyzn w wieku produkcyjnym, którzy wrócą na Ukrainę by bronić ojczyzny oraz wstrzymanie dopływu pracowników ze Wschodu, jaki odnotowywały przed wojną polskie zakłady. W perspektywie długoterminowej duży napływ obywateli Ukrainy może zaś skutkować wyższą podażą pracy i osłabieniem presji na wzrost wynagrodzeń. Niemniej dopływ kapitału ludzkiego może uratować od zapaści system ubezpieczeń społecznych i demografię Polski. Stosunkowo szybko poprawić (i tak relatywnie korzystną) sytuację na polskim rynku pracy, który, jak się szacuje, jest w stanie wchłonąć 500 tys. pracowników z Ukrainy na przestrzeni najbliższych 6 miesięcy (choć znów wiele będzie zależało od sytuacji geopolitycznej i kondycji naszej gospodarki). Przed wyzwaniem efektywnego dostosowania się do nowych warunków staną też pracodawcy: o ile Ukraińcy obecnie wjeżdżają do Polski na podstawie maksymalnie uproszczonych procedur granicznych, są zwolnieni z kwarantanny i mają zapewnione bezpłatne leczenie, właściwą decyzją gospodarczą byłoby zawieszenie wymogów biurokratycznych ograniczających im dostęp do rynku pracy. W tym kontekście korzystnie należy ocenić podjecie przez rząd prac nad specustawą umożliwiającą przybywającym uchodźcom szybkie podjęcie pracy, korzystanie z pomocy społecznej oraz dostęp do edukacji.

Czy Polska poradzi sobie samodzielnie z ukraińskim kryzysem uchodźczym? Unijna komisarz ds. wewnętrznych Ylva Johansson oceniła, że nasz kraj ”jest dość dobrze przygotowany na przyjęcie dużej liczby Ukraińców”, oferując przy tym pomoc ze strony unijnej Agencji ds. Azylu (EASO) przy rozpatrywaniu wniosków o ochronę międzynarodową, a także wsparcie Fronteksu i Europolu. Niemniej w obliczu gwałtownego pogorszenia sytuacji i masowego napływu Ukraińców do Polski i innych krajów ościennych, Unia Europejska W tym Polska staną przed największym testem solidarności od czasu kryzysu uchodźczego w 2015 roku. Jego wynik jest niepewny, gdyż w zasadniczych kwestiach, takich jak podział  odpowiedzialności za przyjmowanie azylantów, UE nadal pozostaje głęboko podzielona. Niemniej już na obecnym etapie władze RP powinny podjąć wszelkie starania mające na celu ograniczenie ryzyka ewentualnej katastrofy humanitarnej poprzez szersze zaangażowanie organizacji zajmujących się uchodźcami i nieustanne apele do innych krajów i Unii Europejskiej o pomoc dla Ukrainy. Niemniej szeroka aktywność Polski ukierunkowana na niesienie pomocy ukraińskim sąsiadom pozwala mieć nadzieję, że Polska jest w stanie uniknąć najcięższych następstw kryzysu uchodźczego, którego obecnie doświadcza.  

Dr hab.Maciej Cesarz

Doktor nauk prawnych, doktor habilitowany nauk o polityce i administracji, adiunkt w Katedrze Studiów Europejskich Uniwersytetu Wrocławskiego. Specjalizuje się problematyce strefy Schengen, zarządzania granicami, migracji oraz prawa Unii Europejskiej.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do