
Można odnieść wrażenie, że jesteśmy - jako państwo - kartą przetargową między siłami Rosji i Ameryki. W związku z tym, według Bezpartyjnych i Samorządowców, trzeba lepiej, niż to robi obecny rząd, walczyć o kapitał światowy (np. amerykański i europejski), których zachód nie chciałby tracić w wypadku konfliktu z Rosją.
Byłoby więc rozsądnie – twierdzi Bogdan Żmijewski, koordynator programu BiS – aby stworzyć w Polsce wiele baz techniczno-logistycznych, które stanowiłyby miejsce ewentualnego desantu różnych sił amerykańskich (szczególnie lotnictwa).
- Głównie powinniśmy jednak w pierwszej fazie walk – mówi – liczyć na samych siebie. Trzeba skupić się na technikach powstrzymywania ekspansji wojsk wroga, przy zminimalizowaniu strat własnych. Działania wojenne mają charakter totalny – wylicza – dlatego tak ważne jest, żeby zadbać o ochronę ludności.
Jaki jest sens kupowania nowoczesnej i drogiej broni, do której amunicji wystarczy na 1-3 dni walki? Może lepiej wydać część pieniędzy na samoobronę i samopomoc obywatelską, by umożliwić przetrwanie i by ograniczyć straty, o których już wspomniano?
Kolejną sprawą, której po prostu pominąć nie można, jest to, iż warto pomyśleć o niezależnych samodzielnych źródłach wody czy prądu. Zamiast tego na razie, w planach miejskich mamy zakazy kopania własnych studni i brak możliwości posiadania osobistych źródeł prądu.
- Nasz program polega między innymi na myśleniu o przyszłości i osiąganiu większych możliwości, w tym odnośnie bezpieczeństwa. My chcemy szkolić obywateli i młodzież, jak przeżyć w warunkach ekstremalnych. Chcemy budować taką zdolność obronną narodu, aby w razie konfliktu zbrojnego ograniczyć straty. Zależy nam na tym, aby gospodarka stawała się coraz bardziej samowystarczalna. Myślimy pragmatycznie i realnie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie