W dniu jutrzejszym minie 75 rocznica udanego zamachu na kata stolicy SS - Brigadeführera Franza Kutchery. Znany z „twardych metod” Kutchera zastosował od objęcia stanowiska dowódcy SS i policji dystryktu warszawskiego na niespotykaną skalę masowy terror. Odpowiedzialny był za egzekucje, łapanki i aresztowania. Brigadeführer nie działał „oficjalnie”. Pomimo swojej wszechwładzy bał się podpisywać pod słynnymi czerwonymi obwieszczeniami, zawiadamiającymi warszawiaków o kolejnych egzekucjach na członkach podziemia i zwykłych cywilach. Obwieszczenia były podpisywane anonimowo bez wymieniania nazwiska. Jego tożsamość została wykryta przez wywiad Armii Krajowej. Wyrok śmierci na zbrodniarzu wykonano 1 lutego 1944 r. w Warszawie na terenie tzw. dzielnicy niemieckiej w Alejach Ujazdowskich u wylotu Alei Róż przez żołnierzy Kedywu Komendy Głównej AK „Pegaz” pod dowództwem Bronisława Pietraszewicza pseudonim „Lot”. Sygnalizacją podczas akcji kierowała Maria Stypułkowska „Kama” a za ubezpieczenie odpowiadał Zbigniew Gęsicki „Juno”. Łącznie w akcji „Kutchera” wzięło udział 12 żołnierzy „Pegazu”.
Ostatni świadek i uczestnik zamachu Elżbieta Dziębowska - pseudonim „Dewajtis”, zmarła w Warszawie 4 kwietnia 2016 r. W miejscu gdzie było jej stanowisko podczas akcji ( na wysokości ulicy Chopina ) została w 2007 r. wmurowana pamiątkowa tablica. W najbliższą niedzielę 3 lutego Instytut Rotmistrza Pileckiego organizuje spacer po miejscach związanych z zamachem na Franza Kutscherę.
Chcesz coś sprzedać lub kupić, oferujesz usługi, szukasz pracownika lub pracy?
Śmierć kata Warszawy komentarze opinie