
Roksana Maksysz - malarka, pisarka, nauczycielka z powołaniem
Jonathan Carroll w swojej książce „Drewniane morze” napisał: „Normalność to pierwszy symptom śmiertelnej choroby”. Za każdym razem kiedy zasiadam do pracy przy płótnie jestem przekonana, że ten cytat odnosi się do mojej osoby.
Wychowałam się w domu, w którym było mnóstwo książek. Mama skrupulatnie układała i katalogowała każdą z nich. Nawet w moim pokoju na jednej ze ścian były wyłącznie książki. Z kolei tata rysował piękne szkice koni. Tak więc od dzieciństwa obcowałam z literaturą i sztuką. Było to dla mnie zupełnie naturalne środowisko. W nim czułam się bezpiecznie.
Ukończyłam studia doktoranckie na Uniwersytecie Śląskim i jako, że nauki matematyczno-przyrodnicze były mi wyjątkowo przychylne w zdobywaniu wiedzy, wybrałam taki kierunek kształcenia. Dlatego spełniam się zawodowo jako nauczyciel w V Liceum Ogólnokształcącym Mistrzostwa Sportowego im. Kamili Skolimowskiej w Bytomiu. Bezgranicznie uwielbiam moją pracę; przebywanie z młodzieżą sprawia, że każdy dzień zaczynam w pełni naładowana pozytywną energią, którą mnie zarażają. Natomiast po pracy zasiadam albo do pisania albo przed sztalugę. To hobby stało się w pewnym sensie ucieczką od trudnych, często stresujących sytuacji życiowych. Mogę w ten sposób uwolnić się od złych emocji. Malowałam najczęściej dla przyjaciół i dla rodziny i to właśnie za ich namową opuściłam swój azyl - moją pracownię by pokazać innym osobom to co robię, wyjść poza bezpieczną strefę, poddać się ocenie, krytyce.
Maluję głównie farbami olejnymi ale nie rzadko eksperymentuje z akwarelami czy farbami akrylowymi. Tematem są głównie pejzaże oraz człowiek w szerokim ujęciu. W mojej pracowni sporo jest aktów zarówno kobiecych jak i męskich. Unikam powierzchniowości; podejmuję się raczej przedstawiania w obrazach emocji i to właśnie emocje towarzyszą stworzonym przeze mnie obrazom.
Swój warsztat szlifowałam,doskonaląc techniki malarstwa i rysunku pod okiem najlepszych wykładowców Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Byłam gotowa przyjąć konstruktywną krytykę, rozwijać się dalej albo porzucić swoją pasję. To właśnie na warsztatach usłyszałam: „maluj, bo widać, że masz do tego rękę ale i głowę”.
Dwa lata temu nawiązałam współpracę z niereguralnikiem Moja Przestrzeń Kultury z Warszawy. Publikuję na łamach MPK artykuły o sztuce, filmie ale również i swoje własne wiersze. Jestem autorką obrazu zamieszczonego na okładce książki „Legenda Marka Hłaski”, której autorem jest redaktor naczelny MPK Jarosław Hebel. Kolejne wyróżnienie w moim życiu, które spowodowało, że nabrałam większej pewności siebie. Choć wciąż się rozwijam, wciąż się uczę i nabieram nowych doświadczeń.
W tym roku planowany jest wernisaż moich prac. Kierownik Kopalni Kultury w Czeladzi, Pani Beata Marcinkowska, zaproponowała mi współpracę. Mam nadzieję, że wystawa wzbudzi zainteresowanie.
Zapraszam na mój fanpage na Facebook’u: www.facebook.com/duszaartystyRM
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wreszcie coś pozytywnego, bez tego ustawicznego kwękania. Marek Czarnecki