Prof. Radosław Markowski o spodziewanej frekwencji i ewentualnym rezultacie wyborczym

MWS
07/10/2019 11:38

Prof. Radosław Markowski jest znany z tego, że dość trafnie przewiduje sytuacje wyborcze. W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" przekazał swoje opinie na temat możliwych rezultatów najbliższych wyborów.

Reklama

Proceduralny wypadek:

- W 2015 r. nastąpił proceduralny wypadek. 18,8 proc. głosów Polaków uprawnionych do głosowania dało Kaczyńskiemu 51 proc. mandatów. Prezes wie, że to się nie powtórzy. Z niecałych 19 proc. uprawnionych do głosowania nie będzie parlamentarnej większości. To było możliwe, bo aż 17 proc. się zmarnowało, tych oddanych m.in. na lewicę. To dało zwycięzcy dodatkowe mandaty.

Metoda d'Hondta w Warszawie:

- Metoda przeliczania głosów na mandaty, metoda d'Hondta tak działa, że we wszystkich okręgach - może poza jednym lub dwoma, w tym warszawskim - małe partie, jeśli dostaną się do parlamentu, np. PSL, będą odbierały miejsca głównie PiS, a nie Platformie.

Polska konserwatywna?

- Polska nie stała się wcale bardziej konserwatywna. Publicyści i część badaczy lubią się posługiwać dużym kwantyfikatorem: Polacy to czy tamto. A tymczasem opierają się na tym co głosi elektorat PiS - i to niecały, co znacz, że mówią mniej więcej o 4 mln ludzi. Zapominając, że po odliczeniu zdeklarowanych wyborców PO czy Lewicy zostaje jeszcze przeszło 20 milionów Polaków.

Wniosek dla Bezpartyjnych i Samorządowców?

Ten już dodajemy od siebie. Z wypowiedzi prof. Markowskiego wynika bowiem jasno, że duża frekwencja, w granicach 60 proc. sprzyja również BiS. Warto więc dołożyć starań na własnym podwórku, by zjednać nie tylko głosy dla siebie, ale i dla innej Polski.

 

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do