
Tak, kiedyś słowo "szkoła" oznaczało czas wolny. Czy dobrze by było, żeby się znów nim stała? Zdecydowanie tak – czasem wolnym, czasem wolności, czasem swobodnego myślenia. Czasem budowania siebie, czasem kształtowania postaw, czasem poszukiwania wzorców. Nie za dużo tego?
Nie tak dawno nasze społeczeństwo podzielił spór jaki toczyli nauczyciele z władzą. Czy chodziło w nim przede wszystkim o pieniądze – jak starano się „przekazać” śmiertelnikom? Każdy powinien sam wyrobić sobie zdanie. A może wszystko zaczęło się od reformy – likwidacji gimnazjów.
Osobiście byłem przeciwnikiem gimnazjów, gdy wprowadzano reformę Handkego. Uważałem, że ani uczeń, ani nauczyciel a tym bardziej ówczesna szkoła sobie z tym nie poradzi. W 1999 ZNP na czele z prezesem S. Broniarzem ostrzegał przed chaosem jaki zapanuje po jej wprowadzeniu. I to co działo się przez następne kilka lat tylko mnie utwierdzało w tamtym przekonaniu. Jednak dziesięć lat temu nastąpiły gruntowne przemiany i ja również zmieniłem zdanie. W ostatnich latach system zaczął przynosić efekty. Oczywiście szkołę koniecznie należy przystosowywać do zmieniających się warunków. Tym bardziej, że świat dziś pędzi, a my musimy go wyprzedzać. Uznałem, że wszelkie zmiany trzeba robić z głową. Zawsze w takich chwilach przytaczam dewizę króla Zygmunta Augusta „każde rzeczy, które powoli i z dobrym uważaniem idą – pożyteczne, a prędkie rado szkodliwe bywają”.
Czy likwidacja gimnazjów jest dobrym, czy złym pomysłem? Można przytoczyć wiele za i przeciw do pierwszego jak i do drugiego stwierdzenia. Mnie raczej chodzi o to co ustawodawca miał na myśli rekonstruując polską edukację? Czy widział problemy jakie w związku z kumulacją roczników będą w szkołach? Czy widział problemy z realizacją dwóch programów jednocześnie? Czy widział jakie będą braki kadrowe? A może tak naprawdę chodzi o program?
Pytań można jeszcze mnożyć. Ja myślę, że ustawodawca wielu spraw nie brał pod uwagę, uznając, że jakoś to będzie. Jakoś to będzie oczywiście, a to jakoś będą musieli zrobić nie kto inny jak nauczyciele. Nauczyciele, których zmieszało się z błotem przed wakacjami, a teraz rodzice mają im zaufać oddając pod skrzydła edukacyjnego rozwoju swoje pociechy. Tylko pogratulować dalekosiężnej polityki. Polityki programowej.
PIOTR TYMIŃSKI
Kandydat na posła BiS z okręgu nr 20
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie