Piotr Tymiński: - Kiedyś słowo "szkoła" oznaczało czas wolny...

MWS
02/10/2019 01:22

Tak, kiedyś słowo "szkoła" oznaczało czas wolny. Czy dobrze by było, żeby się znów nim stała? Zdecydowanie tak – czasem wolnym, czasem wolności, czasem swobodnego myślenia. Czasem budowania siebie, czasem kształtowania postaw, czasem poszukiwania wzorców. Nie za dużo tego?

Reklama

Nie tak dawno nasze społeczeństwo podzielił spór jaki toczyli nauczyciele z władzą. Czy chodziło w nim przede wszystkim o pieniądze – jak starano się „przekazać” śmiertelnikom? Każdy powinien sam wyrobić sobie zdanie. A może wszystko zaczęło się od reformy – likwidacji gimnazjów.

Osobiście byłem przeciwnikiem gimnazjów, gdy wprowadzano reformę Handkego. Uważałem, że ani uczeń, ani nauczyciel a tym bardziej ówczesna szkoła sobie z tym nie poradzi. W 1999 ZNP na czele z prezesem S. Broniarzem ostrzegał przed chaosem jaki zapanuje po jej wprowadzeniu. I to co działo się przez następne kilka lat tylko mnie utwierdzało w tamtym przekonaniu. Jednak dziesięć lat temu nastąpiły gruntowne przemiany i ja również zmieniłem zdanie. W ostatnich latach system zaczął przynosić efekty. Oczywiście szkołę koniecznie należy przystosowywać do zmieniających się warunków. Tym bardziej, że świat dziś pędzi, a my musimy go wyprzedzać. Uznałem, że wszelkie zmiany trzeba robić z głową. Zawsze w takich chwilach przytaczam dewizę króla Zygmunta Augusta „każde rzeczy, które powoli i z dobrym uważaniem idą – pożyteczne, a prędkie rado szkodliwe bywają”.

Czy likwidacja gimnazjów jest dobrym, czy złym pomysłem? Można przytoczyć wiele za i przeciw do pierwszego jak i do drugiego stwierdzenia. Mnie raczej chodzi o to co ustawodawca miał na myśli rekonstruując polską edukację? Czy widział problemy jakie w związku z kumulacją roczników będą w szkołach? Czy widział problemy z realizacją dwóch programów jednocześnie? Czy widział jakie będą braki kadrowe? A może tak naprawdę chodzi o program?

Pytań można jeszcze mnożyć. Ja myślę, że ustawodawca wielu spraw nie brał pod uwagę, uznając, że jakoś to będzie. Jakoś to będzie oczywiście, a to jakoś będą musieli zrobić nie kto inny jak nauczyciele. Nauczyciele, których zmieszało się z błotem przed wakacjami, a teraz rodzice mają im zaufać oddając pod skrzydła edukacyjnego rozwoju swoje pociechy. Tylko pogratulować dalekosiężnej polityki. Polityki programowej.

PIOTR TYMIŃSKI

Kandydat na posła BiS z okręgu nr 20

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do