Pierwsi co jawnie rzucili wyzwanie Moskwie

MWS
23/08/2019 18:06

Poniżał ustrój i naczelne organy PRL oraz Ludowe Wojsko Polskie...

Za kilka dni przypada 40 rocznica powstania Konfederacji Polski Niepodległej.

Reklama

Założyciel i przywódca KPN Leszek Moczulski napisał: „ KPN była pierwszą demokratyczną i antytotalitarną partią nie tylko w Polsce, lecz w całym obozie sowieckim (...) Zdecydowaliśmy się na krok jeszcze trudniejszy. W niemalże powszechnym przekonaniu wyzwolenie narodowe spod hegemonii sowieckiej uważano za niemożliwe, a szczytem marzeń wydawała się demokratyzacja istniejącego systemu (...) Dla nas nie do przyjęcia było - jak głosiliśmy w Deklaracji Ideowej KPN, dalsze trwanie podporządkowania Polski ZSRR oraz utrzymanie PRL - współczesnej formy zinstytucjonalizowanego władztwa rosyjskiego nad Polską.”.

KPN była jawnie działającą organizacją, która konsekwentnie przez 10 trudnych i często dramatycznych lat głosiła hasło Niepodległości. Zapłaciła za to wielką cenę, którą były więzienia, represje i co być może najbardziej bolesne stała się obiektem fałszywych sądów, szyderstw i oskarżeń.

Dziś chcemy przypomnieć na łamach naszego portalu postać, która została przez historię zapomniana i tylko niektóre środowiska związane z dawną opozycją pamiętają o jej wkładzie w walkę z reżimem komunistycznym w latach osiemdziesiątych. O ile historia pułkownika Kuklińskiego jest powszechnie znana, niewiele osób wie o tym, że od czasu wprowadzenia stanu wojennego w 1981 r. w konspiracji działała grupa oficerów LWP, która czynnie wspierała walkę z juntą Jaruzelskiego.

 

Stanisław Dronicz (1932-2017). Oficer LWP i WP. Jeden z nielicznych działaczy opozycji lat osiemdziesiątych wywodzący się bezpośrednio z szeregów wojska. Od 1982 r. na stałe współpracował ze strukturami podziemnej „S”. W drugim obiegu publikował miedzy innymi w czasopiśmie KOS (podziemny biuletyn ukazujący się od grudnia 1981) pod pseudonimem „Wallenrod”. Wspólnie z płk Wincentym Heinrichem i ppłk. Marianem Rajskim wydał 17 numerów nielegalnego pisma adresowanego do wojskowych pt. „Reduta” (poligrafia Wydawnictwo CDN). W „Reducie” opisywano nadużycia w LWP oraz piętnowano stan wojenny. Rozpracowywany od lipca 1984 r. przez Wojskową Służbę Wewnętrzną w ramach SOR krypt. „Biegły”, jako podpułkownik rezerwy Wojska Polskiego z racji „wrogiej działalności politycznej". W kwietniu 1985 r. Stanisław Dronicz trafił do więzienia na warszawskim Mokotowie. Zastosowano wobec niego specjalny reżim, który uniemożliwiał mu jakichkolwiek kontakt z adwokatem i rodziną. Po latach były więzień Mokotowa wspominał: „Na początku maja 1985 r. wezwano mnie do innego niż zazwyczaj pokoju przesłuchań. Trzech pułkowników siedziało za stołem. Jeden odczytał rozkaz personalny nr 55 z 30 kwietnia 1985 r., z którego dowiedziałem się, że z powodu utraty wartości politycznych zostałem zdegradowany do stopnia szeregowego. Rozkaz podpisali generałowie Siwicki i Baryła.” Jednym z zarzutów wysuniętych przeciwko Droniczowi była publikacja artykułów i opracowań, które lżyły, wyszydzały i poniżały ustrój i naczelne organy PRL oraz Ludowe Wojsko Polskie. W kwietniu 1985 r. Na mocy amnestii we wrześniu 1986 r. wyszedł na wolność. W tym samym roku wstąpił do Konfederacji Polski Niepodległej i rozpoczął na nowo działalność publicystyczną i polityczną. Założył przy wsparciu KPN redakcję pisma „Honor i Ojczyzna”, kontynuując tym samym prace, przerwane aresztowaniem i likwidacją „Reduty”. Został członkiem Rady Politycznej Konfederacji Polski Niepodległej oraz w 1989 "r. organizatorem Związku Strzeleckiego „Strzelec”. Po 1989 r. wrócił do służby wojskowej. Został doradcą w Ministerstwie Obrony Narodowej. Napisał cztery książki: „Wojsko nieocenzurowane”, „Od Lenino do Drawska”, „Wojsko i politycy” oraz „Żołnierskie losy” (z przedmową Janusza Onyszkiewicza).

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do