
O programie Bezpartyjnych i Samorządowców można by pisać i pisać. Jest rozbudowany, ale jego punkty jasno wytłumaczone.
Dziś Bogdan Żmijewski wypowiedział się o nim tak po prostu, ogólnie. Ludzie muszą przecież wiedzieć, z czym wiążą się plany i obietnice danego stowarzyszenia; z czym wiąże się dobry wybór. Dlaczego jest tak, a nie inaczej. Świadomość i zaufanie to fundamenty działania Bezpartyjnych i Samorządowców.
- Tyle jesteśmy warci, ile czynimy dla współobywateli, dla społeczności terytorialnej - podkreśla autor programu - Wolność sumienia oznacza, że każdy ma prawo do dowolnych poglądów. Jako Bezpartyjni, nie zamierzamy decydować za żadną z jednostek, jakie ma mieć postawy wobec aborcji, religii, in vitro i tym podobnych. Projekt Bezpartyjnych ma służyć ludziom. Jego celem jest zaistnienie na arenie warszawskiej, mazowieckiej i ogólnopolskiej. Chodzi o to, żeby każdy mógł z tego czerpać.
Ugrupowanie przewiduje w swoich zamiarach dopuszczenie in vitro, które odpłatne będzie tylko częściowo. Wprowadzone zostaną też darmowe badania prenatalne. Bezpartyjni wspierają ustawowy kompromis antyaborcyjny, nie kierując się skrajnie w żadną ze stron; wolą bowiem się dogadywać. Przewiduje się także rozdzielenie państwa od kościoła zgodnie z konkordatem.
- Nie boimy się reformować Polski nawet, jeśli nie jest to popularne. Usuniemy szkodliwe społecznie przepisy, które stoją na granicy absurdu, czym przeszkadzają w ogólnym rozwoju. Każdemu człowiekowi należy się godność, dlatego kontynuujemy ciężką pracę i oddamy ludziom normalną opiekę zdrowotną, mieszkania czy rzeczy, które im odebrano albo podrożały.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie