A. Belska: Nie pij tyle kawy![OKIEM MŁODEGO POKOLENIA]

MWS
18/04/2021 05:43

„Nie pij tyle kawy!”

Reklama

„To przez tę kawę jesteś taki/a nerwowy/a!”

„Pij więcej, a niedługo dostaniesz zawału!” - jakże często słyszymy takie ostrzeżenia

Czy w rzeczywistości ta kawa na tyle nam szkodzi?

Myślę, że każdy z nas przynajmniej kilka razy w życiu spotkał się z powyższymi zarzutami w swoją stronę. Przyjrzyjmy się bliżej, czy rzeczywiście jest w tym trochę prawdy oraz na ile ta kawa jest dla nas szkodliwa. Uwaga, prawdopodobnie po przeczytaniu tego artykułu przestaniesz już pić kawę na zawsze!

Zacznijmy od tego, iż kofeina jest substancją pochodzenia naturalnego występującą w owocach kawowca, nasionach kakaowca oraz liściach krzewu herbacianego. Jest szybko wchłaniana z przewodu pokarmowego oraz rozprowadzana do wszystkich tkanek organizmu (już po 30 min. od spożycia napoju jej zawierającego). Zależy to oczywiście od wieku, chorób współistniejących, rodzaju spożywanej żywności, a także stosowanych leków czy używek. Właściwości kofeiny są wszystkim dobrze znane, lecz mogę wymienić je jeszcze raz:

- pobudza ośrodkowy układ nerwowy, przyśpiesza pracę serca, rozszerza naczynia krwionośne,

- pobudza pracę układu oddechowego,

- poprawia koncentrację oraz sprawność myślenia,

- zwiększa wydzielany adrenaliny, dopaminy i serotoniny (hormon szczęścia),

- redukuje zmęczenie oraz senność.

 

  • „Nie pij tyle kawy!”…Hmm… TYLE, to znaczy ILE? Na dziś według aktualnie obowiązujących badań naukowych wynika, iż norma (czyli maksymalna bezpieczna dawka dla naszego organizmu) spożycia kofeiny dla osoby dorosłej wynosi 400 mg tej substancji na dobę. Średnio 1 espresso (30 ml) zawiera ok. 65 mg kofeiny. Nie trzeba być dobrym z matematyki, aby wyliczyć, ile espresso możemy wypić bez negatywnych skutków zdrowotnych. Otóż, 6. Ale uwaga – nie bierzemy pod uwagę kobiet ciężarnych, osób z chorobami przewodu pokarmowego, układu krążenia czy osteoporozą. Dla tych osób spożycie kofeiny musi być ograniczone oraz uprzednio uzgodnione z lekarzem.

Ciekawostka: śmiertelna dawka kofeiny to ok. 10 g, czyli jakieś 75 filiżanek kawy. Nie polecam testowania własnego organizmu.

  • „To przez tę kawę jesteś taka nerwowa!”…Owszem, kawa działa pobudzająco na nasz układ nerwowy, ale nie warto wyolbrzymiać. Konsumując do 3 filiżanek kawy dziennie nie powinna ona wywoływać symptomów nadpobudliwości czy bezsenności. W przeciwnym razie ilość kawy trzeba będzie zredukować. Zapominamy także o innych czynnikach wpływających na naszą „nerwowość” – problemy w pracy, rodzinie, życiu osobistym, zdrowotne… Zatem nie przypisujemy kawie źródła wszystkich tragedii tego świata.
  • „Pij więcej, a niedługo dostaniesz zawału!”…Powiem wam, że tutaj odpowiedź raczej nie będzie taka jednoznaczna. Co do związku pomiędzy kawą a chorobami serca naukowcy mają sprzeczne zdania. Nie ma tutaj prostej zależności. Wiemy, iż nasz organizm lubi się uzależniać i kawa nie jest tu wyjątkiem. Po kilku dniach regularnego picia kawy organizm się „uodparnia” na działania kofeiny i jej wpływ na skoki ciśnienia jest już mniej obserwowany. Owszem u kawoszy odnotowywane jest nieznaczne podwyższenie ciśnienia, bo o ok. 1-2 mmHg. Moim zdaniem to nie jest bardzo tragiczne w porównaniu do korzyści ze spożywania kawy. Mówiąc o wzroście cholesterolu we krwi (tego złego, czyli LDL), również nie ma 100% liniowego związku.
     

Podsumowując, co za dużo to niezdrowo. Uważam, że trzymając się zalecanej dawki kofeiny oraz słuchając swojego organizmu otrzymujemy same korzyści od tego cudownie pachnącego po parzeniu produktu. Jak już wspominałam wcześniej, nie wszystkim osobom zalecane jest picie takiej ilości kawy (2-3 filiżanki dziennie) więc pamiętajmy o konsultacji z lekarzem!

Alina Belska

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do