
W Pałacu Prezydenckim odbyło się spotkanie dot. zakazania Marszu Niepodległości przez Hannę Gronkiewicz-Waltz. Obecny był m.in prezydent Andrzej Duda oraz premier Mateusz Morawiecki.
Na godzinę 18.00 zaplanowano konferencję prasową rzecznika prezydenta RP, Błażeja Spychalskiego. Trwa również relacja w portalu Onet, która związana jest z powyższą decyzją ustępującej już prezydentki. Gronkiewicz-Waltz wyjawiła główne powody swojego postanowienia, które skonsultowane zostały z Rafałem Trzaskowskim. Sama udostępniła też na swoim Twitterze dokument, który zakazuje Marszu (zdjęcia znajdują się w galerii).
- Po pierwsze, bezpieczeństwo. Przy obecnych kłopotach policji trudno uwierzyć, że uda się je zapewnić podczas marszu 11 listopada. Po drugie, historia Polski, a w szczególności Warszawy. Warszawa dość już wycierpiała przez agresywny nacjonalizm.
W tej dyskusji czynny udział bierze Rafał Trzaskowski, również obawiający się o bezpieczeństwo warszawiaków podczas Marszu Niepodległości:
- W tej chwili to przede wszystkim kwestia bezpieczeństwa. Jesteśmy w procedurze prawnej. Rząd musi jasno powiedzieć, czy zapewni bezpieczeństwo warszawiakom. Wszystko jednak wskazuje na to, że policja nie jest gotowa, by ochraniać ten marsz.
Głosy w rozmowach na ten temat są różnorodne, równocześnie mocno skrajne. Obywatele Polski albo są całkowicie przekonani, że Marsz Niepodległości nie powinien odbywać się w takiej formie, w jakiej się odbywa (postawy nacjonalistyczne, faszystowskie, agresja - przyp. red.); albo, iż decyzja ustępującej prezydentki jest nieuzasadniona i każdy ma prawo do brania udziału w tego typu zgromadzeniach.
Fot. (dokument): Twitter: Hanna Gronkiewicz-Waltz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie