dr inż. M. Zakrzewski: Potrzebna reforma szkolnictwa ponadpodstawowego

MWS
04/08/2022 11:53

Szkolnictwo polskie uległo przez ostatnie dwie dekady wielu reformom. Jednakże największe zmiany zostały wprowadzone, gdyż likwidowano gimnazja na rzecz m.in. 8 klas szkoły podstawowej.

Reklama

Po co studiować?

Jest to według mnie pierwszy krok do powrotu czasów, kiedy to uczelnie wyższe nie były dostępne dla każdego. Wtedy to tytuł inżyniera czy magistra był ceniony. W obecnych czasach wiele osób po studiach ma problem ze znalezieniem pracy lub, jeśli już ją znajdą, to w kwestii wynagrodzenia większość z nich uzyskuje najniższą krajową. W takim razie zadajmy sobie pytanie, po co studiować? Przecież nie dla pieniędzy. Oczywiście nie każdy jest na tyle dobrze przygotowany po 3 do 5 latach nauki, aby otrzymywać wysokie pensje, ale nawet ci wybitni również otrzymują „grosze”. W mniejszym stopniu dotyczy to absolwentów uczelni technicznych, natomiast kierunki stricte humanistyczne mają problemy z zagwarantowaniem swoim studentom pracy w zawodzie. Wszystko to prowadzi do jednego sformułowania: dalsze zmiany w oświacie są potrzebne!Poniżej przedstawię pomysł na zmianę w szkolnictwie, który nie jest odkrywczy, ale uważam, że mogłyby wpłynąć pozytywnie na życie szkolne i zawodowe przyszłych pokoleń.Przejdźmy zatem do meritum tego artykułu.

Jak to się robi w Ameryce

Po pierwsze proponuję zmianę systemu edukacji szkół ponadpodstawowych na kształcenie podobne do tego stosowanego w USA. W Stanach Zjednoczonych szkolnictwo można podzielić na trzy poziomy: podstawowy, średni oraz wyższy. Skupimy się na odpowiedniku polskiego liceum – High School. Uczniowie poza obowiązkowymi przedmiotami, np. matematyką, angielskim, językiem obcym, mają możliwość uczęszczania na dodatkowe kursy. W zależności od planowanej ścieżki kariery wybierają pomiędzy zajęciami zaawansowanymi, sportowymi czy też przygotowującymi do pracy. Kandydaci na studia muszą przystąpić do egzaminu SAT (egzamin językowy) lub ACT (egzamin skupiony na naukach ścisłych). Czy system amerykański jest lepszy od polskiego? Na to pytanie każdy powinien odpowiedzieć sobie samemu. Natomiast ja przedstawię swój tok rozumowania. Szkoła podstawowa na ten moment uczy nas wszystkiego, tzn. mamy przedmioty np. j. polski, matematyka, historia, chemia czy fizyka. Jest to jak najbardziej dobre podejście, ponieważ poznajemy naukę i co nam się spodoba, w późniejszych latach edukacji możemy to kontynuować. Następnym krokiem jest liceum, gdzie wprowadzając system amerykański pozbylibyśmy się niepotrzebnych przedmiotów i uczniowie mogliby skupić na ścieżce swojej przyszłej kariery. Chcemy wiązać naszą przyszłość z naukami ścisłymi? W takim wypadku wybieramy np. chemię, fizykę i/lub biologię. Gdy ktoś chciałby zostać prawnikiem, wybiera przedmioty stricte humanistyczne. Tak więc ja, jako osoba z uwarunkowaniami na nauki przyrodnicze, nie musiałbym od nowa uczyć się np. historii, którą i tak poznałem w szkole podstawowej, a za moich czasów, gdy chodziłem do gimnazjum czy liceum, za każdym razem na tych zajęciach przerabialiśmy ten sam materiał. Po co? Czy to nie jest marnowanie czasu uczniów? Mogliby skupić się na tym co lubią, z czym wiążą swoją przyszłość.Tak więc moją propozycją jest wprowadzenie systemu kształcenia ponadpodstawowego na zasadach podobnych do amerykańskich. Oprócz przedmiotów podstawowych (matematyka, j. polski i język obcy) uczniowie mogliby wybierać przedmioty, które ich interesują, z którymi wiążą swoją pracę zawodową.

Powrót do egzaminów wstępnych

Na chwilę obecną uczestnicy kursów licealnych w planach swoich zajęć mają od 13 do 15 przedmiotów, na które muszą być zawsze przygotowani. W nowym systemie oprócz trzech podstawowych przedmiotów uczniowie wybieraliby minimum 6 przedmiotów. Zajęcia te wybieraliby na dotychczasowych dwóch poziomach nauczania: podstawowym i rozszerzonym, a także na nowym, trzecim stopniu zaawansowanym.Utworzenie nowego poziomu trudności wiązałoby się z przywróceniem egzaminów wstępnych na niektóre kierunki studiów. Według mnie te najbardziej oblegane kierunki, np. medycyna, powinny wrócić do takiego typu rekrutacji. Być może powiecie Państwo, że jest to dwukrotne narażanie na stres młodych ludzi. Jednakże przy tylu przedmiotach, które abiturienci muszą zdać, to nie zawsze wyniki matur są wtedy satysfakcjonujące i wystarczające do rekrutacji na studia wyższe. Reasumując, wybór przedmiotu na poziomie zaawansowanym przygotowywałby (oprócz zdania matury na poziomie rozszerzonym) do egzaminów wstępnych. Czemu wspomniałem o medycynie? Odpowiedź jest prosta. Coraz częściej widzimy, że niektóre osoby dostały się na ten kierunek bez powołania i tylko dla pieniędzy. Co się dzieje w przychodniach? Lekarze „leczą” ludzi otwierając książki, bądź wyszukując  Internecie, jaka jest nasza przypadłość.Podobne zmiany powinny zostać wprowadzone na kierunkach powiązanych z produkcją leków i kontrolą ich jakości. Coraz bardziej popularne są badania wody pitnej. Ludzie, którzy wykonują te analizy,również odpowiadają za nasze zdrowie, tak więc studia pokroju chemii powinny zostać objęte większymi restrykcjami,a płace za wykonywanie tych zawodów odpowiednio podwyższone. Przechodząc dalej, wszystkie laboratoria związane z przemysłem spożywczym są także narażone na zaniedbania i zapewne tak jest, tylko wiele osób zamiata błędy pod „dywanik” i mówi się, że jakoś to będzie.

Brakuje fachowców

Z powyższych rozważań można zauważyć, że reforma szkolnictwa jest ważna. Nie każdy powinien zostać magistrem, ale każdy powinien mieć lepsze warunki na spełnianie swoich planów życiowych. W naszym kraju w dobie niżu demograficznego brakuje coraz częściej wielu specjalistów. Pracy jest dużo, ale nie ma dobrych fachowców. Dlatego też nie zawsze warto myśleć o drodze na studia, ale warto spojrzeć na inne drogi kariery, tj. technikum czy szkoły zawodowe, które również wymagają podobnych reform.W dobie rynku przepełnionego magistrami coraz mniej jest murarzy, ślusarzy, dekarzy, spawaczy itp. Jeśli chodzi o ich wynagrodzenia to czasem wielokrotnie przebijają pensje ludzi po studiach. Warto przemyśleć ścieżkę swojej kariery i wybrać rozsądnie, zgodnie z panującym na rynku zapotrzebowaniem na danych fachowców.

 

dr inż. Mateusz Zakrzewski

bezpartyjny, woj. łódzkie

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do