
Relacje Turcji i Polski a przyszłość Europy
Podczas XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu (6-8 września br.) miał miejsce interesujący panel poświęcony relacjom Turcji i Polski w kontekście przyszłości Europy. Jest to tematyka o tyle istotna, że oba kraje nie tylko są sojusznikami pod parasolem NATO, ale również realizują liczne wspólne projekty w sektorze logistyki, bezpieczeństwa czy nauki. W ostatnim okresie przywiązuje się większą wagę do partnerstwa na linii Turcja-Unia Europejska-Polska; pojawiają się też koncepcje, że współpraca polsko-turecka może przyczynić się do ożywienia relacji między Republiką Turecką a Unią Europejską. Tym właśnie kwestiom dedykowany był anglojęzyczny panel, który moderował poseł do Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki w obecności Przewodniczącego Rady Programowej Forum Ekonomicznego Zygmunta Berdychowskiego. W panelu wzięli udział przedstawiciele tureckich kół biznesowych rozwijający swoją działalność od wielu lat w kraju nad Wisłą oraz dyskutanci z ramienia Stowarzyszenia Rzeczpospolita Samorządna. Jak zatem kształtuje się przyszłość relacji obu państw i narodów z Unią Europejską w tle? Niewątpliwie istnieje spory potencjał kooperacji, wynikający po części z przesłanek historycznych (w 2013 roku obchodziliśmy 600-lecie nawiązania stosunków dyplomatycznych między Polską a Turcją), politycznych (współpraca w ramach NATO, aspiracje tureckie do członkostwa w UE) ale przede wszystkim kontaktów osobistych i biznesowych. Turcja budzi również w Polsce pozytywne skojarzenia z uwagi na rozwiniętą branżę turystyczną.To wszystko przekłada się na wzrost obustronnej wymiany handlowej, której docelowa wartość – jak deklarują rządy obu państw- może w najbliższych latach wzrosnąć z obecnych 6 mld do 10 mld euro.Cel ten może okazać się trudny do osiągnięcia w obecnych realiach gospodarczych z uwagi na rosnącą inflację i spadek wartości liry tureckiej, co ma przełożenie na spadek liczby zamówień, ale stanowi to jednocześnie szansę dla polskiego biznesu: tańsza lira zwiększa popyt na tureckie produkty i pobudza eksport. Z drugiej strony polski eksport boryka się mniejszą chłonnością tureckiego rynku konsumenckiego z uwagi na zmniejszoną przez inflację siłę nabywczą po stronie tureckiej. Niemniej najeży pamiętać, że Turcja to 4 pozaunijny odbiorca polskiego eksportu i pierwszy w regionie Bliskiego Wschodu. Co więcej, Turcja może stanowić swego rodzaju hub dla polskiego eksportu umożliwiający ekspansję do innych krajów regionu. Ma ona bowiem silna pozycję handlową w Iraku, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Jordanii, Katarze, Egipcie a także wielu krajach Afryki. Polscy przedsiębiorcy powinni wykorzystać (i już wykorzystują) ten potencjał kraju nad Bosforem. W dodatku oba kraje są na podobnym poziomie rozwoju technologicznego a ich gospodarki są komplementarne i (jeszcze) nie konkurują ze sobą, zaś względna bliskość geograficzna Turcji graniczącej przecież z Unią Europejską ułatwia współpracę. Niemniej należy mieć na względzie, że Polska nie funkcjonuje w próżni lecz w realiach kształtowanych silnie przez Unię Europejską, zaś stosunki tej ostatniej z Turcją determinują również kwestie polityczne. Neoosmańskie, mocarstwowe ambicje i asertywna polityka zagraniczna Turcji,która coraz rzadziej konsultuje z partnerami z Zachodu swoje decyzje i akcentuje relacje z Bliskim Wschodem wzbudzają nerwowość Brukseli i pozostałych członków NATO.Ankara skonfliktowała się z ponadto z szeregiem państw UE (Francja, Grecja, Cypr) realizując wyemancypowaną politykę we wschodniej części morza śródziemnego; stara się też zachować równowagę, krytykując rosyjską inwazję i dostarczając Ukrainie broń, a jednocześnie odmawiając przyłączenia się do Zachodu w nakładaniu sankcji na Rosję. Generalnie rzecz ujmując, Turcja nie akceptuje narzucanej przez Zachód roli państwa buforowego a członkostwo w targanej kryzysami Unii Europejskiej jest dla niej coraz mniej atrakcyjnym scenariuszem. Towarzyszy temu silnie akcentowana więź cywilizacyjna ze światem muzułmańskim i renesans tradycji Imperium Osmańskiego. W rezultacie pojawia się - poruszana również w toku debaty panelowej-koncepcja przeformułowania dotychczasowych relacji unijno-tureckich, opartych na procesie akcesyjnym. Nie ma bowiem wątpliwości, że Unia Europejska nie może już dłużej prowadzić skutecznej dyplomacji ani budować strategii geopolitycznej opartej na przystąpieniu Turcji do struktur integracyjnych. W tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem dla obu stron byłoby zmodernizowanie układu o stowarzyszeniu z Turcją z 1963 roku (tzw.porozumień ankarskich) jako głównych ram wspierania współpracy opartej tym razem na zasadach partnerskich, z uwzględnieniem do pewnego stopnia ambicji tureckich ukierunkowanych na budowę pozycji mocarstwa ponadregionalnego. Polska ma wszelkie predyspozycje by odegrać w tym procesie istotną rolę.
Dr hab. Maciej Cesarz, Uniwersytet Wrocławski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie