KWW Bezpartyjni i Samorządowcy otrzymują liczne głosy wsparcia od ludzi, którzy zauważają dziwne poczynania Państwowej Komisji Wyborczej.
Bezpartyjni nieustannie podejmują próby rejestrowania list kandydatów w różnych okręgach; udało się zrobić to już w osiemnastu. Z pewną mocą i uporem, Państwowa Komisja Wyborcza odrzuca rejestrację ruchu w niektórych miejscach, by później odrzucić odwołanie wystosowane przez stowarzyszenie.
Dariusz Kacprzak, członek ugrupowania, w komentarzu na FB jasno wyraził swoje zdanie; w jego przekonaniu, w części uzasadnienia dotyczącej rejestracji listy w Warszawie czy Piotrkowie, na podstawie podpisów lub oświadczenia, PKW strasznie miesza. Internauci także są niezadowoleni; tłumaczą, że powodem takiego biegu wydarzeń może być fakt, jakoby Bezpartyjni i Samorządowcy stanowili sporą konkurencję dla "pewnej partii". Czy to prawda? Oficjalnie nie wiadomo, nieoficjalnie różne rzeczy da się dostrzec.
Łukasz Pająk, koordynator Bezpartyjnych i Samorządowców w woj. kujawsko-pomorskim, w rozmowie z portalem "rp.pl" stwierdził, iż ponowna kontrola podpisów w części okręgów wyborczych może odbywać się niezgodnie z prawem. W wielu bowiem pełnomocnicy komitetu nie zostali powiadomieni o drugim zliczaniu dostarczonych podpisów.
W ogóle coraz więcej osób zainteresowanych poparciem dla BiS zauważa, że PKW działa z zaskoczenia i pokryjomu. Po co? Odpowiadają sobie dość jednoznacznie: utrupić przed wyborami... W czyim interesie? Hamletowskie pytanie!
Fot. pxhere.com
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie