
Poparcie na poziomie 6 do 8 procent mogą uzyskać Bezpartyjni Samorządowcy w wyborach do Sejmu RP – taki przekaz padł na konferencji prasowej zorganizowanej w tym tygodniu. Ugrupowanie, które powstało na Dolnym Śląsku ma jasny cel: trzeba zacząć słuchać głosu samorządowców w parlamencie.
Coraz więcej samorządowców w Polsce głośno mówi o potrzebach zmian w prawie, które mają chronić gminy i miasta przed pogłębiającym się kryzysem. To samorząd jest najbliżej obywateli i to w jego funkcjonowanie coraz mocniej ingerują politycy w Warszawie.
Samorządowcy zrzeszeni w federacji Bezpartyjnych i Samorządowców zaczęli się pojawiać w sondażach do Sejmu. Sukces osiągnięty w działaniach w poszczególnych regionach, w tym na Dolnym Śląsku spowodował, że w skali kraju ugrupowanie osiągnęło 2,3% poparcia.
Głos samorządu w Sejmie
Czym zajęliby się w Sejmie? Zmianą prawa wspierającego samorządowców i ułatwienie obywatelom kandydowanie do parlamentu.
Na czym miałyby polegać te zmiany? Bezpartyjni Samorządowcy proponują m.in. ułatwienia przy rejestracji komitetów wyborczych, wprowadzenie możliwości poparcia kandydata przez podpis w formie cyfrowej oraz możliwość piastowania funkcji posła i senatora przez osoby wykonujące funkcje wykonawcze w samorządzie.
Zapraszamy wszystkich samorządowców
Głos podczas konferencji zabrał także Robert Raczyński, prezydent Lubina i lider Bezpartyjnych Samorządowców: – Zapraszamy wszystkich samorządowców do startu wraz z nami – mówił. – Inne ugrupowania zrzeszające samorządowców podjęły decyzję, że pójdą do wyborów z Koalicją Obywatelską, a my zapraszamy wszystkich samorządowców do startu pod jednym szyldem, niezwiązanym z żadną partią polityczną – powiedział Raczyński.
Bezpartyjni Samorządowcy to ugrupowanie, które w 2018 roku uzyskało 5,3 proc. poparcia w wyborach samorządowych w skali kraju. Teraz chcą osiągnąć ten wynik w wyborach do Sejmu RP.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie