A. Zieliński: Czy politycy zapewnią nam bezpieczeństwo?

MWS
17/08/2022 09:45

MPWiK:"Pierwszymi testerami wody w Wodociągach Warszawskich są ryby oraz małże znajdujące się w naszych obiektach. Wykorzystujemy te organizmy do kontroli jakości wody, wykonywanej w ramach biomonitoringu."

Reklama

Jakby osoby odpowiedzialne za zarządzanie wodami znały pojęcie biomonitoringu to nie twierdziłyby, że mimo padłych ryb, woda jest czysta i można się w niej kąpać. Przyczyną takiego rozumowania była kompletna ignorancja podstawowych zasad bezpieczeństwa, bo powinni wiedzieć, że jeżeli ryby pływają do góry brzuchami to znaczy, że w wodzie coś jest mimo, że pierwsze badania na to nie wskazują.

Większość z nas wyobraża sobie, że badanie wody polega na sprawdzeniu w 100% jakie substancje się w niej znajdują, ale tak nie jest. Możemy sprawdzić czy w wodzie znajduje się substancja, którą podejrzewamy, że może tam być. Jakby politycy zasiadający w zarządach instytucji odpowiedzialnych za czystość wody chcieli wiedzieć za co tak naprawdę są odpowiedzialni to kupiliby sobie zestaw do badania wody w domowym akwarium. Jest on ogólnodostępny i dzięki niemu można sprawdzić podstawowe właściwości takie jak pH, twardość, stężenie azotanów, jonów żelaza i kilka innych. To jest bardzo proste badanie, wystarczy pobrać próbkę wody, wkroplić odczynnik odpowiadający badaniu konkretnej substancji np. jonów żelaza, odczekać chwilę i sprawdzać jak zmienia się kolor próbki. Następnie należy przyłożyć do odpowiedniej skali i wiemy ile jonów żelaza znajduje się w badanej przez nas wodzie. Badania w laboratoriach są bardziej zaawansowane technicznie ale tam również nie da się odnaleźć nieznanej nam substancji. Próbki wody z Odry badane są na obecność 300 substancji ale to nie daje pewności, że wśród nich jest ta, która zabiła zwierzęta.

Podejrzewam, że tak skandaliczne zachowanie polityków wynikało z ich niekompetencji. Uznali, że skoro laboratoria nie znalazły trucizny to znaczy że jej nie ma. Jest to wynikiem ich przekonania, że każdy jak ma znajomości to może zarządzać każdą instytucją i powołują na wysokie, odpowiedzialne stanowiska ludzi, którzy niewiele potrafią. Ostatni przykład pokazuje nam, że nie możemy ufać ludziom którzy zasiadają na obsadzanych przez polityków stanowiskach.

Możliwe, że z tego samego powodu wycinamy zbyt dużo drzew i wkrótce zostaną nam tylko młode lasy. Możliwe też, że z powodu tego przekonania nie potrafimy przeciwdziałać suszy, smogowi i mamy niewietrzone szpitale. Z tego samego powodu mamy problem zespalaniem wysypisk śmieci i niewydolną sieć energetyczną.

Przed 2018 rokiem kiedy nie było instytucji Wody Polskie a nad wodami czuwały Regionalne Zarządy Gospodarki Wodnej to rzeki i jeziora były pod dużo lepszą kontrolą. Trzeba jak najszybciej przywrócić poprzedni podział, oddać w zarządzanie samorządom a państwowy powinien być tylko urząd kontrolny. Podobnie trzeba postąpić z lasami i instytucjami zarządzanymi bez żadnej kontroli przez polityków ogólnopolskich.

Adam Zieliński - MWS Żyrardów

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Danuta - niezalogowany 2022-08-17 11:49:38

    Zgadzam się w pełni z autorem. Bieszczadzkie rzeki np. San, też wysychają a pstrągi nie pływają do góry brzuchem. Na łąkach są stada bocianów. W Wzdłuż rzek nie ma jednak przemysłu i trucicieli. Z pewnością wiadomo, kto i co zrobił, ale jak zwykle gra zié na czas. Tak jak w polskich sądach. A tymczasem truciciel nie próżnuje . I nowy elektryk w garażu.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Marek Czarnecki - niezalogowany 2022-08-17 13:09:09

    Ważny tekst. Niektórzy twierdzą, że następna wojna, to będzie wojna o wodę.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Robert Zatorski - niezalogowany 2022-08-17 14:18:45

    Celny i rzeczowy głos w sprawie.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Majk - niezalogowany 2022-08-25 15:24:07

    I wyjątkowo nie ma w nim nachalnej reklamy pomp ciepła!

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Radosław Gajda - niezalogowany 2022-08-18 16:05:10

    Pewien naukowiec z UW twierdzi w mediach, że wszystko tak długo trwa, gdyż trzeba zbadać ok. 300 wskaźników zanieczyszczeń wody w Odrze. Można, tylko po co? Jeśli badane online wartości pH lub przewodności sygnalizują coś niepokojącego, a jednocześnie ma się wytypowanych potencjalnych trucicieli, to w oparciu o ich profil produkcji wystarczy zbadać od kilku do kilkunastu parametrów, które pozwolą na zidentyfikowanie sprawcy.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Adam Zieliński - niezalogowany 2022-08-18 20:24:45

    Nikomu nie udałoby się ukryć jakby pracownicy laboratoriów wiedzieli co zatruło rzekę. Ph metr wskazuje tylko kwasowość i zasadowość a na tej podstawie trudno oskarżyć legalną firmę.

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do