R. Gajda: Najpierw strzelać, potem zadawać pytania

MWS
11/01/2021 13:44

Poniżej prezentujemy kolejny artykuł autorstwa Radosława Gajdy (działacz bezpartyjny z woj. łódzkiego), który porusza bieżące tematy - specjalnie dla Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej.

Reklama

Najpierw strzelać, potem zadawać pytania

Poselski projekt nowelizacji kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia to niemały krok PiS-u w kierunku ograniczenia wolności i swobód obywatelskich. Od urzeczywistnienia zasady „Udowodnij, że nie jesteś wielbłądem” jest już prosta droga do wprowadzenia dla policji wytycznych: „Najpierw strzelać, potem zadawać pytania”.

Projekt nowych regulacji prawnych wywraca do góry nogami obecnie obowiązujące prawo obywatela do odmowy przyjęcia mandatu karnego, jeśli z zasadnością jego nałożenia się nie zgadza. Posłowie PiS proponują usunięcie w art. 97 paragrafu 2, który obecnie brzmi: „Sprawca wykroczenia może odmówić przyjęcia mandatu karnego”.  Proponują za to dodanie w art. 98 paragrafu 8 o brzmieniu: „W razie odmowy odbioru mandatu lub odmowy albo niemożności pokwitowania odbioru mandatu przez ukaranego, funkcjonariusz sporządza na mandacie odpowiednią wzmiankę; wówczas mandat uznaje się za odebrany”.  Oznacza to jedno. Dostałeś mandat, to jesteś winny wykroczenia, więc płać. A potem idź sobie do sądu i bujaj się z dowodzeniem, że nic złego nie zrobiłeś. Czystą wręcz hipokryzją bije z treści uzasadnienia projektu zmian w kodeksie. „(…) Odmowa przyjęcia mandatu przez sprawcę niejednokrotnie ma charakter impulsywny i nieprzemyślany – czytamy, - a w konsekwencji powoduje konieczność podjęcia szeregu czynności związanych z wytoczeniem oskarżenia
w sprawie o wykroczenie”.
Dobrodzieje nasi, posłowie PiS, postanowili myśleć za nas. My, tłumoki jedne, odmawiając przyjęcia mandatu nie używamy mózgów, jeno kierujemy się złymi emocjami dokładając policji papierkowej roboty. Dla naszego dobra zatem państwo da nam ochłonąć, zrobić rachunek sumienia, aż wreszcie pozwoli nam spuścić głowę, byśmy na koniec, międląc czapkę w dłoniach mogli zawołać: Nostra culpa, nostra maxima culpa!

Gdyby parlamentarzyści PiS-u chcieli być naprawdę dobrymi wujkami, wprowadziliby inną zasadę. Prostą i już stosowaną w kodeksie postępowania administracyjnego. Dostajesz mandat i masz dwa tygodnie - albo na zapłacenie grzywny, albo na złożenie odwołania. Rzecz jasna nikt nie jest frajerem i nie będzie płacił od razu, skoro sąd może naszą sytuację odwrócić. A jeśli przyklepie, to trudno. Będziemy mieli więcej czasu na uzbieranie kasy na zapłacenie kary. Ale i na to jest sposób. Wystarczy, że przy odwołaniu trzeba będzie wnieść opłatę sądową, która przepadnie, jeśli sąd uzna nasz postępek za uprawdopodobniony i uprawomocni grzywnę. Przy niskich mandatach (do 500 zł), niech to będzie nawet 100 procent ich wartości, przy wyższych - jakiś rozsądny odsetek. Wówczas jeśli przejedziemy na czerwonym świetle (nie kierując karetką na sygnale), to raczej zapłacimy te pięć stówek, niźli parę miesięcy później mielibyśmy zapłacić dwa razy tyle.

Oczywiście należy zdawać sobie należy sprawę, że proponowana nowelizacja przepisów postępowania w sprawach o wykroczenia nie wynika bynajmniej z krwiożerczości PiS-u, ani jego totalitarnych zapędów. To zdecydowanie efekt pobłażliwości sądów wobec uczestników nielegalnych demonstracji, które przetoczyły się przez nasz kraj począwszy od ostatniej dekady października ub. roku. Tzw. portale obywatelskie szczegółowo instruowały uczestników zgromadzeń, jak się należy zachowywać w przypadku zatrzymania przez policję, a zwłaszcza wobec groźby ukarania mandatem, zaś liczne kancelarie adwokackie oferowały bezpłatną pomoc prawną w dalszym postępowaniu przed sądami. Kwintesencją takiego stanu rzeczy są słowa Marty Lempart skierowane do jednej z uczestniczek protestu, by nie przyjmowała mandatu, gdy policjant będzie chciał go wlepić. – Sąd to i tak uwali! – podsumowała bez cienia niepewności liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, doskonale wiedząc, co mówi. Policja jedno, a sąd co innego. Pokazuje to, że organy państwa, które winny współpracować, niestety prowadzą ze sobą swoistą wojnę. Ale to już temat na odrębny felieton.

                                                                                                                                       Radosław Gajda

   
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    mieszkaniec Zgierza - niezalogowany 2021-01-13 02:34:34

    Wieloletni działacz PIS- nagle kreuje się jako bezpartyjny. Co z tupet. Kiedyś się mówiło na takich "chorągiewka"...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    stefek - niezalogowany 2021-01-14 09:04:46

    była gnida pisu , a teraz nagle bezpartyjny ? zwykłe ścierwo jak chorągiewka , gdzie kasa.................

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do