
Kolejna gmina nie ukrywa, że dopłaci do systemu gospodarki odpadami. Jak to się ma do ustawowych zapisów, że system ten ma się finansować tylko z wpłat od mieszkańców?
O braku konsekwencji ministerstwa i organów nadzoru (RIO) w sprawie tego czy do systemu gospodarki odpadami można czy też nie można dopłacać pisaliśmy wielokrotnie. Dyskusja na ten temat toczy się właściwie od wprowadzenia reformy śmieciowej, ale od czasu nowelizacji ustawy w 2019 roku wydawało się, że przyjęte zostało jasne stanowisko - system musi się samofinansować.
Takiego argumentu używają zresztą gminy tłumaczą konieczność podniesienia opłat. Jak się jednak okazuje, wobec rosnących kosztów i protestów mieszkańców, coraz więcej gmin do systemu dopłaca.
Wojciech Wilk, burmistrz Kraśnika, na swoim profilu internetowym tłumaczy, że z końcem grudnia minionego roku przestała obowiązywać umowa na odbiór i zagospodarowanie odpadów od mieszkańców jego gminy. Ogłoszone były dwa przetargi, w których mogła uczestniczyć nieograniczona liczba przedsiębiorców, oferujących swoje usługi w tym zakresie. Na każdym z przetargów wpłynęła tylko jedna oferta, ale - jak ocenia burmistrz - zaproponowane ceny były zbyt wysokie.
- Zależy mi na ochronie budżetów domowych kraśniczan, dlatego staram się robić wszystko, aby odbiór odpadów był jak najtańszy. Wprowadziłem ulgi prorodzinne i ulgę za kompostowanie. Wzrost kosztów usług jest jednak tak duży, że podwyżki nie dało się uniknąć - przyznaje Wojciech Wilk.
A jak wygląda sytuacja w gminach na terenie woj. mazowieckiego?
Źródło: https://www.portalsamorzadowy.pl/gospodarka-komunalna/burmistrz-przyznaje-doplacimy-do-gospodarki-odpadami-5-mln-zlotych,248307.html
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie