K. Żbikowski: Smog - codzienna tragedia narodowa

MWS
28/01/2021 05:58

Specjalnie dla Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej i do Gazety Samorządność: Kamil Żbikowski - bezpartyjny radny miasta Zabrze, prezes stowarzyszenia Lepsze Zabrze, prawnik, finansista, project manager. Od lat działa w stowarzyszeniach i inicjatywach na rzecz poprawy jakości powietrza, rozwoju infrastruktury rowerowej czy ochrony dziedzictwa. Twórca oddolnej inicjatywy wprowadzenia budżetu partycypacyjnego w Zabrzu. Pasjonat urbanistyki i historii.

Reklama

Kamil Żbikowski: Smog - codzienna tragedia narodowa

W katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem w kwietniu 2010 roku zginęło 96 osób. Wydarzenie to stało się w ostatnich latach synonimem pojęcia polskiej tragedii narodowej, choć w poprzednich dekadach porównywalnych katastrof komunikacyjnych i budowlanych Polska doświadczyła już kilka. Wszystko to, mówiąc brutalnie, blednie przy wymiarze ludzkich tragedii dziejących się na terenie Polski w latach 1939-1945 i wydaje się kroplami wobec ówczesnego morza nieszczęść, zarówno osobistych, jak i państwowych. Żadnemu z tych zdarzeń nie należy oczywiście umniejszać. Śmierć każdego bez wyjątku człowieka to zawsze tragedia przekraczająca ludzkie pojmowanie. Wszak “kiedy umiera człowiek, ginie cały świat” zawarty w jego świadomości i podświadomości; bezpowrotnie przestaje działać tajemnicza naturalna maszyna, której sztucznie, technologicznie nie potrafimy odtworzyć.

Globalna wioska i medialne transmisje na żywo sprawiły, że jako opinia publiczna jesteśmy już wrażliwi tylko na huczne fajerwerki. Wydarzenia muszą być niezwykłe, efektowne, oryginalne, poruszające, kontrowersyjne, zaspokajające naszą ciekawość lub próżność. Czasami są wręcz na takie kreowane. W tym świecie wielkie słowa powszednieją; serialowe postacie okrzykuje się na przykład “babciami tysiąclecia”, a dziennikarze urastają z roli pośredników masowego przekazu informacji do rangi autorytetów i liderów opinii, wtórnie kreując przedstawianą przez siebie rzeczywistość.

Ta “medialna świadomość narodowa” zupełnie ignoruje długie trwanie, zjawiska czasochłonne, mozolne działania i całą tzw. szarą codzienność, na którą składają się przecież nie tylko takie doczesne błahostki i niedogodności, jak domowe porządki czy kredyt frankowy, ale również okoliczności o wiele bardziej dotkliwe, jak ciężka choroba, niepełnosprawność czy powolna śmierć. Mając świadomość, że w każdej sekundzie ktoś na naszej planecie umiera, stajemy się zupełnie obojętni wobec skali tego zjawiska, pozostawiając swoją uwagę jedynie dla tragedii dotykających szeroko pojętych znajomych lub wydarzających się w nietuzinkowy sposób. Nie interesuje nas nudny i nieuchronny proces ponoszenia przez kogoś straty, ale sam splot wydarzeń finałowych bądź ich efekt.

Dlatego właśnie tak trudna okazuje się walka ze złymi, niezdrowymi nawykami. Nie interesuje nas długotrwały proces, więc tym samym urywa się postrzeganie ciągu przyczynowo-skutkowego. Palimy papierosy, wiedząc, że to bardzo niezdrowe, ale nasza wyobraźnia nie potrafi zderzyć nas z przyszłym samym sobą - tym, który za kilkanaście albo kilkadziesiąt lat poniesie z bardzo dużym prawdopodobieństwem tragiczne konsekwencje teraźniejszych zachowań i zaniechań.

Co jeszcze trudniej wyobrażalne, wielu z nas spala w domowych piecach odpady, materiały syntetyczne, części z zawartością farb i lakierów lub inne rzeczy, które nie są przeznaczonym do spalenia opałem. Mało które z takich osób w pełni zdają sobie sprawę, że czyniąc tak, trują (w dosłownym znaczeniu) na masową skalę wielu ludzi, w tym również małe dzieci, własną rodzinę i samych siebie!

Ze świecą szukać obywateli posiadających wystarczającą wiedzę o realnych zdrowotnych konsekwencjach takich praktyk. Wynika to nie tylko z trudności w przyswojeniu specjalistycznych nazw, miar i liczb, ale może przede wszystkim z odległości konsekwencji w czasie i kompletnego rozmycia odpowiedzialności. Skutki naszej głupoty ujawnią się bowiem za więcej niż kilka lat w postaci “tajemniczych” chorób nowotworowych oraz uważanych za przejaw siły wyższej mutacji genetycznych u przyszłych, nienarodzonych jeszcze pokoleń.

Do świadomości masowej nie przebija się wymagający pewnego wysiłku intelektualnego tok myślowy, który zdemaskowałby palenie śmieciami i śmieciowymi paliwami jako dowód totalnej głupoty, zwanej czasami rażącą lekkomyślnością. A przecież żeby uruchomić ten tok myślowy, wystarczy uświadomić sobie, iż nasze organizmy wchłaniają substancje chemiczne z wdychanego powietrza w sposób tak samo bezbronny, jak ze spożywanej wody. Człowiek wypuszczający przez komin “wiązankę” toksyn robi taką samą szkodę, jakby wypróżnił się albo umył samochód w wodzie, którą zaraz wypije! Myślenie może nam uratować życie.

Pod Smoleńskiem zginęło 96 osób i ten fakt nazywamy wielką tragedią narodową. Państwo polskie przeprowadza kosztochłonne śledztwa, dubluje nietanie prace ekspertów, żeby tylko zdobyć możliwie kompletne informacje albo przynajmniej dojść do konkluzji korzystnych politycznie - wszystko to w stosunku do katastrofy, która już się nie odstanie, która była nieodwracalna tak samo w godzinę po ziszczeniu się, jak i teraz, po latach. Jednocześnie rząd na zmianę pozoruje i wycofuje programy strategiczne mające na celu walkę z niską emisją, wciąż uchylając się przed podjęciem odważnych, ale koniecznych decyzji mających zapobiec cichej tragedii, która dzieje się na naszych oczach, a pochłaniającej w Polsce w skali jednego tylko dnia więcej śmiertelnych ofiar niż wspomniany wypadek lotniczy pod Smoleńskiem!

Naukowcy szacują, że każdego roku w naszym kraju aż niemal 50 tysięcy ludzi umiera na skutek powikłań, których wiodącą przyczyną jest wdychanie zanieczyszczonego powietrza, nazywanego smogiem*. Oznacza to, że każdego pojedynczego dnia na skutek trującego powietrza ginie aż 136 Polaków! Tragedia jeszcze większa niż “smoleńska” powtarza się na terenie Polski codziennie! Co gorsza, te przerażające liczby w ciągu ostatnich kilku lat nie spadają, a wręcz rosną**! Nawet śmiertelne żniwo epidemii koronawirusa w ostatnim roku nie przewyższyło ilości zgonów z powodu złej jakości powietrza w Polsce! Państwo powinno działać tu i teraz, nadając temu problemowi najwyższy priorytet, aż do jego rozwiązania - nie w ciągu dekad, ale w najbliższych latach.

Zamiast czcić defetystyczne, politycznie podsycane miesięcznice i rocznice, świadomie i odpowiedzialnie odliczajmy każdą “dnicę” codziennej, narodowej tragedii Polaków. Uświadommy sobie, że walka ze smogiem to nasza “wojna ojczyźniana”, a aktywne włączenie się w nią jest najprawdziwszym wyrazem dzisiejszego patriotyzmu. Zacznijmy od siebie: Nie palmy odpadów i jakiegokolwiek rodzaju resztek niebedących prawdziwym, jednolitym jakościowo paliwem! Piętnujmy zdecydowanie, gdy ktoś się tego dopuszcza! To nie wyraz wścibstwa czy awanturnictwa, ale prawdziwej troski o drugiego człowieka i jego najcenniejsze dobro: zdrowie. Ale oprócz tego głośno domagajmy się od władz państwa i samorządu, żeby bez ściemy podjęły szybkie, bezkompromisowe, odważne i systemowe działania na rzecz likwidacji zjawiska niskiej emisji! Gra toczy się o najwyższą stawkę - nasze życie i zdrowie!

________________________
* Dane pochodzą z raportu "Air quality in Europe" („Jakość powietrza w Europie”), opublikowanego w 2020 r. (https://www.eea.europa.eu//publications/air-quality-in-europe-2020-report).

** W poprzednim raporcie śmiertelność szacowano na 45,7 tys. rocznie, a więc przeciętnie ponad 125 zgonów dziennie w skali kraju (por. https://www.eea.europa.eu/publications/air-quality-in-europe-2019).

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Czytelnik dyżurny - niezalogowany 2021-01-30 16:56:55

    Słów dużo, merytoryki mało.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do