Jeszcze Polska nie zginęła póki karpie w stawie?

Za kilka dni będziemy obchodzili Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Jest to jedno z najmłodszych świąt wprowadzonych trzynaście lat temu 20 lutego 2004. W związku z tym warto pokusić się o refleksję. Jak wiadomo barwy narodowe są objęte ochroną prawną i powinny być używane w dniach świąt państwowych, podczas uroczystości patriotycznych i dla podkreślenia znaczenia szczególnych wydarzeń. Oprócz ustawy o ochronie symboli narodowych nie ma restrykcyjnych przepisów, które by ograniczały publicznego używania flagi. Jest oczywiste, że postulat radnego ze Szczecina jest śmieszny i nie powinien być nawet komentowany (p. Grodecki publicznie ogłosił, że chodzenie po biało-czerwonych pasach namalowanych na jezdni równa się znieważeniu barw narodowych) ale może warto się zastanowić czy tak do końca przystoi wykorzystywanie flagi państwowej do wszelkich publicznych wystąpień, które czasem są jedynie protestem w obronie własnych interesów. Takich choćby jak dzisiejsza demonstracja ( prawdopodobnie w słusznej sprawie) hodowców karpia, którzy zgromadzili się z flagami państwowymi w proteście przeciwko odebraniu gospodarstwom karpiowym rekompensat przez ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Może zostawmy biało-czerwoną na inne nieco ważniejsze okazje.