
Tomasz Ciołkowski: Od jak dawna zajmuje się Pani pomaganiem naszym „braciom mniejszym”?
Anna Zientara: Można powiedzieć, że pomagam od dziecka. Nigdy los zwierząt nie był mi obojętny. Gdy tylko stałam się osobą pełnoletnią zaczęłam pomagać na szerszą ,,skalę’’.
TC: Skąd pojawił się pomysł założenia fundacji?
AZ: Pomysł założenia fundacji powstał w momencie, gdy pod moją opieką było ponad 30 zwierząt. Wtedy zdałam sobie sprawę, że sama sobie nie poradzę, a pokrzywdzonych, potrzebujących pomocy zwierzątek wciąż przybywało.Opieka, wyżywienie, leczenie i wszystko z tym związane wymaga bardzo dużych nakładów.
Wiem, że oprócz ludzi, którzy wyrządzają dużo krzywdy zwierzętom, są również osoby o Wielkim Sercu. To dzięki ich miłości do zwierząt i chęci pomocy nasza Fundacja może wciąż się rozwijać i ratować coraz więcej poszkodowanych czworonogów. Dla nas jest to bardzo ważne. W tej chwili dziękujemy wszystkim, którzy dotychczas pomogli naszej Fundacji.
TC: Ile osób pracuje w Państwa fundacji, kim oni są?
AZ: Działamy w czwórkę. To nie jest praca. To pasja, ogromna miłość do zwierząt i chęć niesienia pomocy. W fundacji wszyscy działamy charytatywnie, w wolnych chwilach. Największym wyzwaniem jest pogodzenie życia rodzinnego, pracy lub szkoły z interwencjami, wyjazdami do weterynarzy i opieką nad zwierzętami. Lecz jesteśmy bardzo wytrwałe w tym, co robimy. Wszystko nam wynagradzają uśmiechnięte pyszczki i radosne oczy naszych podopiecznych.
TC: Co jest najtrudniejsze w pomaganiu zwierzętom?
AZ: Najtrudniejsze są sytuacje, w których nie możemy pomóc. Gdy widzimy cierpienie psiaka który przez całe swe życie był przywiązany do łańcucha, lub gdy spotykamy wygłodniałe i nie posiadające schronienia zwierzaki. Najgorsze jest to, że ich właściciele uważają ten fakt za normalną sytuację. Serce pęka, kiedy człowiek doprowadzi do wyniszczenia organizmu zwierzęcia w takim stopniu, że już nikt i nic nie jest mu w stanie pomóc. Przytłacza nas poczucie bezsilności w takich przypadkach.
TC: Dlaczego Pani pomaga zwierzętom?
AZ: Zwierzęta od dziecka były mi bliskie, zawsze miałam w domu psy i koty. Zwierzęta to nie przedmioty, one tak samo jak my czują ból, głód i zimno. Nie potrafią same poprosić o pomoc. Nie zasługują na okrutne traktowanie i cierpienie. Są cudownymi przyjaciółmi człowieka i okazują dużo miłości. Nie zapominajmy, że np. psy pomagają ludziom w różnych zawodach oraz chorym dzieciom.
TC: Jakie są najbliższe plany Fundacji?
AZ: Pobudować szpital na terenie fundacji. Wdrożyć program kastracji na terenie naszej gminy (Iłów) psów właścicielskich, który byłby jedyną skuteczną metodą w ograniczeniu ilości bezdomnych czworonogów. Zapobiegłoby to również tragicznym sytuacją, które niestety się zdążają, takim jak topienie czy zakopywanie żywcem szczeniąt i kociaków.
TC: Jak wyobraża Pani sobie rozwój fundacji za 10, 20 lat?
AZ: Mam ogromną nadzieje, że już wtedy rozwój fundacji, a tym bardziej sama fundacja nie będzie potrzebna. Liczymy na to, że do tego czasu wszyscy zrozumieją jak ważna jest kastracja w ograniczeniu bezdomności i cierpienia zwierząt. Wszyscy ludzie będą kochać i traktować zwierzęta jak członków swych rodzin. Niestety, to pewnie tylko moje marzenia. Jeżeli tak się nie stanie, nieustannie będę ratować wszystkie zwierzęta potrzebujące pomocy.
TC: Jak w obecnej chwili możemy pomóc Pani fundacji?
AZ: W tej chwili mamy szansę na wygranie Zwierzakobusa, który może nam bardzo pomóc w ratowaniu zwierząt. Wystarczy wejść na naszą skarbonkę i wpłacić chociaż symboliczną złotówkę. Każda dokonana wpłata to jeden głos.
TC: Jak, na co dzień powinniśmy dbać o zwierzęta?
AZ: Pamiętajmy, że zwierzęta wszystko czują tak jak my. Jeżeli mieszkają na dworze, zapewnijmy im ocieplone budy, wysokokaloryczny posiłek, wodę. Koniecznie dostęp do opieki weterynaryjnej gdy są chore, ponieważ niektórzy do tej pory sądzą, że pies z wszystkiego się ,,wyliże’’. Czworonogi mieszkające w domach mają o wiele lepiej, ale też pamiętajmy żeby położyć im ciepły kocyk, a na spacerach omijać miejsca wysypane solą. Dbajmy i kochajmy naszych podopiecznych.
Aby pomóc Fundacji Kundelek w zdobyciu Zwierzakobusa wystarczy odwiedzić stronę https://www.ratujemyzwierzaki.pl/fundacja-kundelek-potrzebuje-zwierzakobusa
i dokonać wpłaty do wirtualnej skarbonki organizacji.
Anna Zientara, jest wiceprezesem Fundacji na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Kundelek. Choć organizacja powstała w 2015 roku, to jej członkowie pomaganiem potrzebującym zwierzętom zajmują się od ponad 15 lat. Siedziba fundacji znajduje się w Iłowie przy ul. Rynek Staromiejski 3, a nowopowstała filia Fundacji mieści się we wsi Uderz pod Iłowem. W obecnej chwili pod opieką Fundacji znajduje się około 80 psów i 30 kotów. Fundacja w ciągu 5 lat swego istnienia uratowała ponad 400 czworonogów.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie