Dariusz Stasiak: Budujemy strategię pod wybory 2023 w skali ogólnokrajowej zarówno do sejmików, jak i parlamentu

MWS
24/08/2020 11:20

Dominik Łężakrzecznik MWS rozmawiał z Dariuszem Stasiakiem – Przewodniczącym Klubu Radnych Bezpartyjni Samorządowcy w Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. W samorządzie pracuje już prawie 25 lat. Od początku swojej działalności skupia się na rozwiązywaniu problemów, z jakimi mierzą się codziennie samorządy w małych powiatach zlokalizowanych wokół Wrocławia. Zajmuje się tematami związanymi z ochroną atmosfery i środowiska oraz kwestią przywrócenia i usprawnienia połączeń kolejowych na terenie Dolnego Śląska.

Reklama

,,Budujemy strategię pod wybory 2023 w skali ogólnokrajowej zarówno do sejmików, jak i parlamentu"

Dominik Łężak:  W 2018 r. Bezpartyjni Samorządowcy odnieśli sukces w skali kraju przekraczając w wyborach samorządowych próg 5% oraz na terenie województwa dolnośląskiego zdobywając kilkanaście procent. Jak z perspektywy czasu ocenia Pan ten wynik?

Dariusz Stasiak: Wynik ten to istotny początek drogi ku następnym wyborom i sukcesom zarówno na Dolnym Śląsku, jak i w kolejnych regionach. Samorząd to miejsce do wykuwania się politycznych charakterów. Połączenie ludzi kreatywnych, intelektualnie i politycznie podmiotowych to główny cel działań, jakie dzisiaj podejmujemy, szukając różnych formuł współdziałania. 

Dominik Łężak:  Co przez te niepełne dwa lata udało się zrobić Bezpartyjnym Samorządowcom na terenie Dolnego Śląska?

Dariusz Stasiak: Przede wszystkim podpisać i realizować umowę koalicyjną w Sejmiku Województwa Dolnośląskiego, ukierunkowaną na szybki rozwój infrastruktury poprawiającej walory Dolnego Śląska jako miejsca do życia i inwestowania. Nowa koncepcja połączenia drogami szybkiego ruchu Kłodzka i Wałbrzycha, rozwój Kolei Dolnośląskich (spółka realizująca przewozy pasażerskie), nowe mosty w regionie, obwodnice miast, odbudowa zlikwidowanych linii kolejowych łączących miasta powiatowe z Wrocławiem - to wszystko dzieje się w przyspieszonym tempie dzięki koalicji w sejmiku, w której odgrywamy istotną rolę. Jesteśmy w trakcie przejmowania ponad 20 nieczynnych linii kolejowych. Do dziś samorząd wszedł w posiadanie tras o łącznej długości ponad 150 km, z planowanych do przejęcia ponad 350 kilometrów linii. W ubiegłym roku w rekordowym tempie przejęliśmy, wyremontowaliśmy oraz oddaliśmy do użytku linię Dzierżoniów – Bielawa, a także uruchomiliśmy połączenie kolejowe Wrocław – Lubin.
Pracujemy także nad nowym Regionalnym Programem Operacyjnym na lata 2021-27. Chcemy do niego podejść nieco inaczej, angażując wcześniej samorządy w proces jego współtworzenia. W szczególności zależy nam na projektach ponadlokalnych, łączących gminy i powiaty sieciami infrastruktury, jak choćby drogi rowerowe, czy subregionalne instalacje termicznego przekształcania odpadów. Nowe narzędzia, jak Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych, czy Krajowy Plan Odbudowy to przestrzeń dla dużych projektów, które złożyliśmy jako województwo i do realizacji których jesteśmy przygotowani.

Dominik Łężak:  Czy współrządzenie z PiS w województwie dolnośląskim spełnia oczekiwania BS?

Dariusz Stasiak: To nie jest łatwa koalicja, ale nie o łatwość rządzenia chodzi, tylko o sprawy ważne dla Dolnoślązaków, a przede wszystkim ich realizacja w jak najszybszym tempie. Z takiego punktu widzenia nie było alternatywy dla koalicji Bezpartyjnych Samorządowców z Prawem i Sprawiedliwością. Łączy nas jeden fundamentalny interes. Jest nim wykorzystanie każdej szansy na "więcej, szybciej i lepiej" dla Dolnego Śląska.

Dominik Łężak:   Jak liczna jest struktura BS w województwie? Jakie działania są podejmowane, które mają na celu zbudować mocne struktury organizacji, tak aby w kolejnych wyborach samorządowych wynik został poprawiony? 

Dariusz Stasiak: Poza standardowymi działaniami organizacyjnymi, integrujemy samorządy wokół wspólnych projektów. Bezpartyjni Samorządowcy to projekt dla wzmocnienia podmiotowości i w konsekwencji niezależności samorządów. Współpracuje z nami coraz większa liczba samorządowców różnych szczebli, którzy mają szczerze dosyć prób wikłania ich w doraźną politykę. Chcą zmieniać to za co odpowiadają prostymi i funkcjonalnymi działaniami, bez uzależniania się od tej czy inne grupy politycznej.

Dominik Łężak:  Co przekonuje nowych działaczy, aby dołączyli do Bezpartyjnych Samorządowców? Czy młodzi ludzie chętnie dołączają do BS?

Dariusz Stasiak: Młodzi z natury rzeczy walczą o niezależność życiową. Tak jest też w polityce. To właśnie młodzi ludzie w Bezpartyjnych Samorządowcach dostrzegają szansę na przestrzeń wolności oraz kreatywnego myślenia i działania. Tzw. „nowych” przekonuje otwartość i w pewnym sensie bezwarunkowość współpracy. Samorząd to słowo klucz również we wzajemnych relacjach. Bezpartyjni Samorządowcy w sejmiku pomagają, podejmują i wspierają wiele lokalnych inicjatyw w sferze kultury, sportu, turystyki, zabytków, przedsiębiorczości... To pomaga tworzyć więzi i relacje nieco inne, niż oparte o formułę: "damy jeżeli...". My chcemy współpracować i niczego nie wymuszamy.

Dominik Łężak:  Co jest priorytetem BS na terenie Dolnego Śląska na najbliższe lata?

Dariusz Stasiak: Bez wątpienia realizacja umowy koalicyjnej. To obrazuje skuteczność, konieczną żeby budować relacje wewnątrz Bezpartyjnych Samorządowców, ale przede wszystkim z ludźmi, dla których na co dzień pracujemy. Jeśli uruchomimy procesy i zrealizujemy to, co zapisaliśmy w tej umowie oraz liczne inicjatywy ponadlokalne, które tworzą samorządy gminne i powiatowe pod nową perspektywę unijną, przyszłość BS na Dolnym Śląsku zarysowuje się barwnie. Warto zaznaczyć, że wśród realizowanych zapisów umowy koalicyjnej jest wspomniane przywracanie kolei mieszkańcom regionu czy budowa Dolnośląskiego Centrum Sportu na Polanie Jakuszyckiej – najnowocześniejszego w Polsce i Europie ośrodka biathlonu i narciarstwa biegowego.

Dominik Łężak:  Jak rozwija się struktura BS poza województwem dolnośląskim?

Dariusz Stasiak:  Rozwija się i korzysta z naszych doświadczeń. Spotykamy się systematycznie i budujemy strategię pod wybory 2023 w skali ogólnokrajowej zarówno do sejmików, jak i parlamentu. Po wielu sukcesach, ale i dwóch porażkach (współpraca z Rafałem Dutkiewiczem zakończona jego osobistym mariażem z PO w 2014 r. i wybory prezydenckie 2015, w których wystawiliśmy Pawła Kukiza) chyba już wiemy co, jak i z kim robić, żeby projekt polityczny, jakim są Bezpartyjni Samorządowcy, przybrał skutecznie wymiar ogólnopolski.

Dominik Łężak:   Co Pan sądzi o podziale województwa mazowieckiego? Jest Pan za czy przeciw? Jak to wygląda z perspektywy zachodniej części RP?

Dariusz Stasiak: To projekt polityczny, a nie społeczno-gospodarczy. Jako taki zawsze przez jednych będzie oceniany pozytywnie, a przez innych jako próba wyciśnięcia "politycznej cytryny" na rzecz konkretnej formacji. Polska potrzebuje kontynuacji reformy samorządowej w skali makro, a nie skupiania się na jednym regionie. To nic innego, jak próba złupienia tego, co politycznie najatrakcyjniejsze. Szczerze mówiąc, osobiście jestem zupełnie zaskoczony 12 mld złotych dla samorządów w ramach RFIL. To naprawdę wyłom w ramach od dawna realizowanej polityki wywłaszczania samorządów z kompetencji i pieniędzy. Daj Bóg, aby to był początek zmiany w myśleniu o samorządach i ich roli, przez ludzi obecnie rządzących państwem. Samorząd, szczególnie po pandemii może stać się motorem szybkiego wdrażania programów inwestycyjnych, dających ludziom pracę i ratujących PKB, a co za tym idzie budżet państwa. 

Dominik Łężak:  Czy wyobraża Pan sobie wspólne listy do sejmiku BS z Szymonem Hołownią lub PSL? Jeśli tak/nie dlaczego? Czy lepiej żeby BS szli samodzielnie w wyborach samorządowych?

Dariusz Stasiak: Nie wyobrażam sobie żadnych wspólnych list. Samorząd i samorządność to potencjał na tyle znaczący i tak kwantyfikujący Polski interes narodowy, że dodatkowe identyfikatory, według mnie, nie są potrzebne. Powyżej przytoczone, złe doświadczenia z ludźmi o wyrobionych nazwiskach to spektakularna przestroga przed grą "znaczonymi i wytartymi kartami". Wartość to idea i zasada, a te zawierają się w dwu słowach: Bezpartyjni (nie PSL-owscy czy inni) Samorządowcy. 

Dominik Łężak:  Proszę wyjaśnić naszym czytelnikom spoza województwa dolnośląskiego o co chodzi z mostem w Pilchowicach? Jaki będzie finał tej sprawy?

Dariusz Stasiak:  Finał już nastąpił. Most został wpisany do rejestru zabytków i to kończy sprawę i zagrożenie dla jego istnienia. Ale nie nam wątpliwości, że zapewne w dość dziwnych okolicznościach, wbrew logice, zdrowemu rozsądkowi i interesom Dolnoślązaków (wszak to część linii kolejowej, jaką w najbliższych latach zamierzamy odtworzyć) ktoś zdeklarował jego likwidację w ramach współpracy niezbyt czytelnej, ale oświadczonej publicznie przez jednego z wiceministrów, twierdzących, że to rupieć, i że zostanie wysadzony tylko "troszkę". Ten most został ocalony przez larum wzniecone przez Bezpartyjnych Samorządowców z Dolnego Śląska, którzy w porę dostrzegli co się dzieje i ku czemu zmierzają losy tego pięknego i w pełni sprawnego technicznie obiektu. Gdyby to nie poszło po "linii bezpartyjnej", to jestem pewien, że za rok w kolejnej odsłonie „Mission: Impossible” zachwycalibyśmy się fantastyczną dekapitalizacją naszego majątku, nic nie wiedząc o tym, że to nasz most i że już go nie ma.

Dominik Łężak:   Dziękuję za poświęcony czas na rozmowę i życzę powodzenia!

 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2020-08-24 21:14:06

    Przypisuje sobie pan nie swoje zasługi w sprawie mostu w Pilchowicach, to jest tak żenujące, że aż brakuje słów.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do