A. Zieliński: Nie wiemy kto odpowiada za inflację.

Nie wiemy kto odpowiada za inflację.

Byłem ostatnio uczestnikiem spotkania z Andrzejem Sadowskim, prezydentem Centrum im. Adama Smitha. Jestem usatysfakcjonowany, że tak samo jak ja uważa podwyżki stóp procentowych NBP za szkodliwe. Trochę jednak martwi mnie, że nikt do tej pory nie policzył jaki tak naprawdę wpływ na naszą inflacje ma wzrost podaży pieniądza w Polsce, co potwierdził ekspert.

Wiemy, że z powodu eksportu na poziomie 43% PKB i importu o wartości na podobnym poziomie, udział tych czynników zewnętrznych musi być znaczący. Prawie wszyscy skupiamy się jednak na wzroście podaży pieniądza. Na podstawie podejrzeń wprowadzamy lekarstwo w postaci podwyżki stóp procentowych na chorobę, której nie zdiagnozowaliśmy. Tak samo jak lekarz, który wie, że nawet jak podejrzewa grypę to musi wypisać receptę na antybiotyk bo pacjent tego od niego oczekuje. Lekarz robi to mimo wiedzy, że antybiotyki nie działają na wirusy. W przypadku wirusów to nie wiadomo do końca, bo nikt nie badał wcześniej ich obecności, ale Rada Polityki Pieniężnej dokładnie wiedziała, że pieniądze były pompowane do światowych gospodarek od dawna i inflacja nie rosła. Podnieśli stopy tylko po to, żeby w telewizji nie mówili, że nic nie robią. O ile w przypadku antybiotyku prawie nic się nie dzieje z naszym zdrowiem, tak w przypadku podwyżki stóp procentowych ma to bardzo poważne konsekwencje w gospodarce. Nie tylko podnoszą raty starych kredytów hipotecznych, utrudniają zaciąganie nowych, ale również mają wpływ na koszty prowadzenia przedsiębiorstw. Większość z nich ma kredyty inwestycyjne i obrotowe na zmiennej stopie procentowej, których wzrost zmniejsza konkurencyjność cenową na globalnym rynku.

Nie chciałbym być postrzegany jako obrońca wydatków socjalnych, ale jeżeli nie wiemy jaki wpływ na inflacje ma podaż pieniądza to skąd większość ekonomistów wie, że jak przestaniemy wypłacać 500+ oraz 13 i 14 emerytury to ceny nie będą rosły? Przecież wpływ wzrostu wydatków budżetowych na inflację może być znikomy. Czternasta emerytura to ułamek wzrostu podaży pieniądza spowodowanej podwyżkami pensji w Polsce w ciągu roku. Po wydatkach socjalnych wstrzymamy podwyżki płac? Nie można proponować szkodliwych sposobów leczenia jeżeli nie zdiagnozowaliśmy choroby.

Bardziej doinformowani ekonomiści twierdzą, że największym problemem są pieniądze rozdane przedsiębiorcom w czasie pandemii bo przedsiębiorcy nie produkowali a płacili pensje. Jeżeli by tak było to za inflacje w Polsce musielibyśmy winić wszystkie fabryki produkujące na eksport. Wypłacają pensje, które pracownicy wydają w Polsce a to co wytworzyli nie trafia na nasz rynek. Biorąc pod uwagę, że eksport tylko w 2021 wyniósł ponad 1,3 biliona złotych (wzrost 19% r/r), te 0,144 biliona złotych "wydrukowane" w 2020 roku raczej nie miał znaczącego wpływu.

Nikt nie wie dlaczego jest inflacja w Polsce, ja też nie mam wiedzy oraz możliwości żeby to obliczyć więc nie będę szukał lekarstwa na zatrzymanie wzrostu cen. Wraz z kolegami z Rady Programowej Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej skupiliśmy się na szukaniu czegoś w rodzaju ogólnego wzmacniania organizmu. Takim suplementem diety dla chorej na inflacje polskiej gospodarki jest przede wszystkim skupienie się na energetyce. Szczegóły podamy podczas zaplanowanej na 8 października 2022 Konwencji Programowej MWS, na którą już teraz serdecznie zapraszam.

Adam Zieliński - MWS Żyrardów, członek Rady Programowej MWS.