W sobotę, 8 października br. w Warszawie odbyła się Konwencja Programowa Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej i Bezpartyjnych Samorządowców. W wydarzeniu wzięło udział ponad 400 niezależnych samorządowców.
W części „NapędzaMy innowacyjne inwestycje” przemawiał Wacław Bilnicki – ekspert ds.innowacji. W swoim wystąpieniu poruszył temat magazynowania wody. Zapowiedział, że będzie mówił o innowacyjnych i konkretnych inwestycjach, rozpoczął jednak od informacji dotyczącej ilości zasobów wody Polski: Na jednego mieszkańca kraju przypada około 1580 m ³ wody rocznie, natomiast w Europie średnio 4580 m ³. Jesteśmy więc w tyle jeśli chodzi o ilość wody, której też nie retencjonujemy . Jesteśmy w stanie zebrać ok. 6,5% wody z opadów, a w Europie jest to 14 %. Brak zmian nie tylko grozi suszą,ale też powodziami lokalnymi i krajowymi-stwierdził W. Bilnicki.
Kolejnym elementem na który zwrócił uwagę ekspert jest kwestia czystego powietrza i zmiany systemów grzewczo-chłodzących. W drugim aspekcie trzeba oprzeć się na najnowszych rozwiązaniach technologicznych, które są już dostępne.
W. Bilnicki powiedział, jak rozwiązać problemy związane z suszą, brakiem wody: − Najprostszym rozwiązaniem jest magazynowanie tej wody, w małych zbiornikach retencyjnych – stanowiących mały lokalny lub regionalny system. W gminie tych zbiorników powinno być kilka, kilkanaście, to zależy od uwarunkowań hydrologicznych. Ale generalnie one powinny być zautomatyzowane i wspólnie zarządzane, poprzez odpowiednie urządzenia z automatyki procesowej, ale także z wykorzystaniem sztucznej inteligencji i oprogramowania predykcyjnego.
Takie rozwiązania mają służyć ku temu aby dynamicznie zmieniać poziom wody w ów zbiornikach w zależności od zapotrzebowania. Mogą mieć też funkcje energetyczną, w przypadku kiedy jest spadek – można lokować tam małe elektrownie wodne. Takie rozwiązania powinna według przemawiającego promować wspólnota samorządowa. Wymagają one środków inwestycyjnych, jednak nie tak dużych jak wielkie zbiorniki, a mogą napędzić ekonomikę regionalną i lokalną.
− Do takich rozwiązań można zaangażować lokalne firmy, które mają kompetencje, a nie wielkie międzynarodowe koncerny. Chcielibyśmy, aby ten impuls inwestycyjny był również impulsem gospodarczym, biznesowym dla społeczności lokalnej. – mówił.
W. Bilnicki zapewnił, że środki finansowe na tego typu działania są przewidziane. Rząd w wyniku rozwiązań unijnych wdrożonych już w Europie, powinien przeznaczać dla samorządów fundusze na te cele. Wspomniane rozwiązania nazwał „działaniami na przyszłość”. Systemy grzewcze o których mówił ekspert Bilnicki są rozwiązaniami dostosowanymi dla małych i większych budynków, oraz budynków zamieszkania zbiorowego. Przemawiający wspomniał także o promowanych przez Unię Europejską ogrzewania wodorowego.
− Unia przewiduje, że w Europie w 2030 roku, będzie używane i konsumowane ok. 20 mln ton wodoru. To jest ogromna ilość i powinna zastąpić to co dostawaliśmy w formie gazu z Rosji. Prędzej czy później wodór stanie się nośnikiem czysto energetycznym. – zapowiedział na koniec wystąpienia.
Na pytanie prowadzącego: „Skąd brać energię do produkcji wodoru?” Bilnicki odpowiedział: − Nic lepszego niż wykorzystanie ogromnej ilości fotowoltaiki, która w Polsce jest budowana, choć w tej kwestii jeszcze raczkujemy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Najnowsze dane są trochę bardziej pozytywne dla Polski. W małą retencje od kilku ostatnich lat inwestują Lasy Państwowe i raczej nie potrzebna jest automatyka. Niestety ta instytucją żyje własnym życiem. Jak byśmy mogli poznać sprawozdania finansowe nadleśnictw to wiedzielibyśmy o tym. Co do wodoru to watro wiedzieć że aby zastąpić nim gaz to musielibyśmy panele fotowoltaiczne zainstalować na 10% naszych pół uprawnych. Biorą pod uwagę małą szkodliwość spalanego metanu jest to nieopłacalne dla zdrowia.
Ekspert Wacław Bilnicki ekspert od inowacji jako Prezes z Ramienia PiS w Enei wypowiadał kontrakty na OZE walczyl do tego z demokratyczna z opozycja w czasie obecnej kadencji tego rządu. Jedyne co można wywnioskoeać to ukryta próba ataku na kase w Warszawie. Widać, że kadencja się konczy i dziadygi chcą się znów załapać na darmową kase po brzuchach widać, że zaczęsto ze swoich gsbinetów i bankietów nie wychodzili.
Eksperci, którzy likwidowali OZE jak p. Wacław Bilnicki z ramienia PIS w ENEI są mało wiarygodni. Wiadać tu walke o posady w Spółkach.