
Kazimierz Lasocki ( 1871-1952 ). Artysta był synem ziemi gąbińskiej i od dziecka wzrastał w klimacie mazowieckiej wsi. W latach trzydziestych XX wieku na ulicy Kapucyńskiej w Warszawie posiadał swoją pracownię.
„Jako syn swojej ojczyzny, swego klimatu, żywiołowo oddaję, niejako wyładowuję z siebie zbiorową duszę narodu i myślę, że tak powinno być ze sztuką.”- opowiadał w wywiadzie wiosną 1937 roku, dziennikarzowi Ilustrowanego Miesięcznika „Rodzina Polska”.
Obrazy Kazimierza Lasockiego malowane były z dużą biegłością warsztatową, utrzymane najczęściej w konwencji dziewiętnastowiecznego realizmu. Postacie zwierząt zwykle artysta rysował kolorem, a roślinność i dalsze plany malował gęstą plamą albo szerokimi, swobodnymi smugami farby. Właśnie tematy związane ze zwierzętami stały się jego specjalnością przyniosły mu sławę.
„Krowy, krowy…wszyscy chcą koniecznie tych krów. Nawet Bunikiewicz napisał gdzieś, że jestem najlepszym w Europie malarzem krów. Ale ja przecież nie tylko krowy maluję..”- oznajmił Lasocki w 1937 roku.
Miał całkowitą rację. W Narodowym Archiwum Cyfrowym zachowała się fotografia z warszawskiego zoo, gdzie Kazimierz Lasocki ze swoimi sztalugami pozuje do zdjęcia naprzeciwko lwów. Od 1934 roku artysta kierował Sekcją Malarzy Animalistów w Warszawskim Towarzystwie Artystycznym. Chętnie wracał na mazowiecką wieś. Co ciekawe, opanował biegle dialekt chłopski o którym mówił w odczytach m.in. w Towarzystwie Literatów i Dziennikarzy w Warszawie. Prywatnie był spowinowacony z ostatnim premierem rządu II RP, generałem Sławojem-Składkowskim, urodzonym również na północnym Mazowszu w Gąbinie. Większość prac Kazimierza Lasockiego spłonęła podobnie jak jego pracownia w sierpniu 1944 roku. Artysta znalazł swoje miejsce spoczynku na warszawskich Powązkach kw.82 (3/14). Do najbardziej udanych obrazów Lasockiego należy zaliczyć „Pejzaż z rzeką”, „Jezioro Czerniakowskie”, „Walka byków” oraz „Owce na pastwisku”.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie