W. Brzeski: Zmiany w przepisach dotyczących gospodarki odpadami były potrzebne, ale nie są doskonałe

MWS
27/07/2022 05:44

Specjalnie dla gazety Samorządność została przeprowadzona rozmowa z Wojciechem Brzeskim, bezpartyjnym członkiem zarządu powiatu zgierskiego (woj. łódzkie).

Jest Pan doświadczonym samorządowcem, działającym wcześniej na szczeblu gminnym, a obecnie jest Pan Członkiem Zarządu Powiatu Zgierskiego, odpowiadającym za sprawy szeroko rozumianej ochrony środowiska. To dość szeroki i wymagający zakres zadań. Chyba nie łatwo temu sprostać?
Wojciech Brzeski: Tak, doświadczenie pokazuje, że praca w samorządzie jest sama w sobie dość wymagająca, ale i ciekawa. Każdy dzień przynosi coś nowego i każdego dnia trzeba mierzyć się z różnymi problemami, a jest ich niemało. Jednak ja traktuję to jako wyzwanie i staram się sprostać oczekiwaniom mieszkańców naszego powiatu. Jako członek zarządu powiatu zgierskiego nadzoruję m.in. wydział ochrony środowiska, rolnictwa i leśnictwa. To duże wyzwanie w obecnych czasach, gdzie nie tylko wachlarz zadań  jest ogromny, ale w tej dziedzinie mamy do czynienia z ciągłą zmianą ustaw. Przykładem może być chociażby zmiana przepisów związanych z gospodarką odpadami, która też przez niektórych nazywana jest ,,rewolucją odpadową”.     

No właśnie, to w ostatnich czasach wciąż aktualny, ale i niezmiernie istotny temat również dla mieszkańców powiatu zgierskiego. Skąd taka radykalna zmiana w zakresie gospodarki odpadami?
WB: Tak naprawdę wszystko zaczęło się od tego, że z początkiem roku 2018 rynek chiński zamknął się  na przyjmowanie odpadów z papieru i tektury, tekstyliów, niektórych metali oraz tworzyw sztucznych. To znacznie wpłynęło na gospodarkę odpadami w krajach Europy, w tym Polski, gdyż gospodarka odpadami w krajach europejskich do tej pory w dużej mierze bazowała na eksporcie ww. rodzajów odpadów głównie do Chin. Odcięcie zbytu na rynek chiński spowodowało swego rodzaju paraliż w branży odpadowej, gdyż na rynkach lokalnych nie było chętnych na przyjmowanie odpadów i dalsze ich przetwarzanie. Zresztą zarówno w Polsce jak i w Europie system przetwarzania odpadów bardzo mocno kuleje, a jak wiemy, odpadów ,,produkujemy” coraz więcej. Zamknięcie rynku chińskiego i brak zbytu na odpady, skutkowało tym, że wielu nieuczciwych przedsiębiorców postanowiło działać w sposób nielegalny. Zaczęły działać tzw. ,,mafie śmieciowe”, co w efekcie przyczyniło się do masowego porzucania odpadów, a także do licznych celowych podpaleń odpadów. To właśnie w roku 2018 na terenie całego kraju doszło do setek  pożarów. Jak podaje Główny Urząd Statystyczny w 2018 r. w Polsce miały miejsce aż 243 pożary miejsc gromadzenia odpadów - to aż o 84 proc. więcej w stosunku do roku 2017. Niestety województwo łódzkie plasuje się na jednym z pierwszych  miejsc pod względem ilości pożarów odpadów, gdzie w roku 2018 było ich aż 45, a w  roku 2017 było ich 13. Powiat zgierski również został dotknięty jednym z takich pożarów, co wszyscy mocno odczuliśmy. Taka sytuacja w kraju spowodowała,  że rząd podjął szybkie działania w celu poprawy sytuacji i w efekcie w bardzo szybkim czasie, bo we wrześniu 2018 wprowadzono pierwsze zmiany przepisów, dotyczących gospodarki odpadami. Ta zmiana przepisów była oczywiście wyczekiwana i bardzo potrzebna. Jednak z perspektywy czasu, widzimy że wprowadzone zmiany nie są  doskonałe.  

To przybliżmy naszym czytelnikom, jakie rewolucyjne zmiany zaszły, jeśli chodzi gospodarowanie odpadami.
WB:: Te kompleksowe zmiany zawierają się w dwóch nowelizacjach: przede wszystkim dotyczą ustawy o odpadach oraz ustawy o Inspekcji Ochrony Środowiska. Pierwsza istotna zmiana zobowiązuje m.in. wnioskującego o wydanie zezwolenia na zbieranie odpadów do określenia obowiązujących na terenie jego zakładu warunków przeciwpożarowych, a także uzyskania opinii właściwego miejscowo komendanta Państwowej Straży Pożarnej. Nowe przepisy nie pozwalają na wydawanie zezwoleń
dla miejsc, które nie spełniają wymagań przeciwpożarowych. Ponadto przed wydaniem zezwolenia konieczna jest kontrola WIOŚ i straży pożarnej w miejscu zbierania odpadów. Zmiana zakłada ponadto obowiązek prowadzenia wizyjnego systemu kontroli miejsca magazynowania odpadów,
co ma ułatwić nadzór nad branżą. Z kolei w przypadku pożaru, monitoring ma pomóc ustalić przyczynę i ewentualnych sprawców zdarzenia. Ponadto utrudnione warunki funkcjonowania
na rynku mają również osoby, które zostały wcześniej skazane prawomocnym wyrokiem sądu
za przestępstwa przeciwko środowisku. Przedsiębiorca, który był karany za takie przestępstwo, nie uzyska decyzji na gospodarowanie odpadami. Kolejna rzecz to wprowadzenie na etapie uzyskiwania zezwolenia na przetwarzanie odpadów oraz zezwolenia na zbieranie odpadów obowiązku ustanawiania odpowiedniej wysokości zabezpieczenia roszczeń na wypadek konieczności pokrycia kosztów związanych z usuwaniem odpadów i ich zagospodarowaniem lub skutków prowadzonej w nieprawidłowy sposób działalności. Ma to pomóc samorządom przy ewentualnym tzw. wykonaniu zastępczym, aby samorządy nie musiały wydatkować pieniędzy publicznych na sprzątnie porzuconych czy spalonych odpadów. No i jeszcze jedna ważna kwestia, to solidarna odpowiedzialność zarówno właściciela terenu oraz podmiotu gospodarującego odpadami, w przypadku niewłaściwego gospodarowania odpadami.  Istotną zmianą, jest oczywiście zmiana kompetencji organów odpowiedzialnych za sprawy związane z odpadami. To oczywiście tylko najistotniejsze zmiany dotyczące odpadów.

Przywołane przez Pana zmiany, wydają się być zasadne i mogą wpłynąć na poprawę sytuacji
w branży odpadowej. Co zatem jest nie tak, że uważa je Pan za niedoskonałe?

WB: Przede wszystkim spełnienie tych wszystkich wymagań przez przedsiębiorców, aby mogli dostosować się do nowych przepisów, przysparza im wiele trudności. Obecnie przedsiębiorca
w zasadzie nie jest w stanie samodzielnie opracować dokumentacji, żeby dostosować się do nowych wymogów. Musi to zlecić profesjonalnej firmie i za to zapłacić. Ponadto trudno jest uzyskać w określonym czasie operat przeciwpożarowy, który musi być opracowany przez strażaka z uprawnieniami, a ci z kolei są zasypani zleceniami. Nie zawsze przedsiębiorca, który nie jest właścicielem terenu jest w stanie uzyskać umowę dzierżawy lub najmu w formie aktu notarialnego
z zawartą klauzulą solidarnej odpowiedzialności. Jest długi czas oczekiwania na termin kontroli WIOŚ i straży pożarnej, a procedura uzyskania zezwoleń jest długa i skomplikowana, co powoduje że wiele urzędów jest niewydolnych w tym zakresie. Wszystko to uderza przede wszystkim w małych, uczciwych przedsiębiorców, którzy nie są w stanie spełniać tak wyśrubowanych wymogów i decydują się  na zakończenie działalności. Niestety, jak wspomniałem wyżej, jako społeczeństwo wytwarzamy coraz więcej odpadów, a zamykanie się przedsiębiorstw, które zajmowały się gospodarką odpadami, wpłynie na pogorszenie się sytuacji na rynku, co w konsekwencji spowoduje, że góry niezagospodarowanych odpadów będą rosły. Ponadto tak radykalne zaostrzenie przepisów, zniechęci niektórych do legalnego prowadzenia działalności, co znowu może przyczynić się zwiększenia skali prowadzenia biznesów w nieuczciwy sposób, a w konsekwencji do porzucania odpadów lub ich celowego podpalania. Niestety już widzimy, że zabezpieczenia roszczeń, ustalane są na takim poziomie, który nie pokryje wszystkich kosztów, na wypadek porzucenia odpadów lub innych szkodliwych działań.  Ponadto dość istotnym problemem wynikającym ze zmiany ustawy o odpadach jest zmiana w zakresie kompetencji organów i ich właściwości. Niestety, z uwagi na brak przepisów przejściowych w tym zakresie, jest coraz więcej sporów pomiędzy organami samorządowymi,
co do tego który z nich winien podejmować działania np. w sytuacji gdy zezwolenie wygasło – czy właściwym jest organ, który wydał wcześniej decyzję, czy ten który jest w obecnym stanie prawnym właściwym do wydania takiej decyzji. To skutkuje tym, że obecnie sądy są zasypywane wnioskami o rozstrzyganie sporów kompetencyjnych. Zatem sytuacja w branży odpadowej jest wciąż trudna.
Nie rysuje Pan optymistycznego scenariusza. Czy to oznacza, że możemy mieć powtórkę z roku 2018?
WB: Oczywiście nie chcę uprawiać czarnowidztwa, ani też straszyć mieszkańców. Staram się podchodzić racjonalnie do tych trudnych zagadnień związanych z gospodarką odpadami. Szczególnie, że pożar odpadów, który miał miejsce w Zgierzu w 2018 r., był dla nas wszystkich trudnym doświadczeniem.

To prawda, to było ogromne wyzwanie przede wszystkim dla służb, które robiły wszystko,
aby opanować tę dramatyczna sytuację. Od pożaru odpadów zgromadzonych przez spółkę
Green-Tec Solutions, który miał miejsce w Zgierzu, minęły już cztery lata. Jak obecnie wygląda sytuacja? Odpady które uległy pożarowi wciąż zalegają na tym terenie,
czy w najbliższym czasie coś się zmieni?

WB: No właśnie i tutaj, znowu musimy odnieść się do zmian, jakie zaszły w ustawie o odpadach. Co prawda to starosta zgierski w roku 2017 r. udzielił spółce Green-Tec Solutions zezwolenia na zbieranie odpadów w miejscu, gdzie doszło do pożaru, ale jak wynika z dokumentacji, na wskazanym terenie miało być zbieranych ok. 20 000 ton odpadów. Decyzja ta obowiązywała do dnia 30 kwietnia 2018 r., a po tym terminie wygasła. Z chwilą wygaśnięcia decyzji, posiadacz odpadów winien je uprzątnąć – czego nie uczynił. W dniu 25 maja 2018 r. doszło do pożaru na terenie miejsca magazynowania odpadów przez tę spółkę.  Od 5 września 2018 roku (po zmianie przepisów), zgodnie z art. 41 ust. 3 pkt 1 lit. d ustawy o odpadach marszałek województwa jest organem właściwym do wydania zezwolenia na zbieranie odpadów, w przypadku gdy maksymalna łączna masa wszystkich rodzajów odpadów magazynowanych w okresie roku przekracza 3000 ton.  Co do zasady organ właściwy do wydania zezwolenia, jest również właściwym do wydania decyzji o zmianie, cofnięciu, lub o stwierdzeniu wygaśnięcia decyzji związanej z gospodarowaniem odpadami, chyba że przepisy stanowią inaczej. W obecnym stanie prawnym takiego zastrzeżenia nie ma, zatem jeśli marszałek województwa jest właściwym do wydania zezwolenia, to tym samym jest organem właściwym do wydania decyzji o zmianie czy cofnięciu zezwolenia lub stwierdzeniu jego wygaśnięcia, w ślad za tym do wyegzekwowania od posiadacza odpadów obowiązku uprzątnięcia odpadów. Marszałek województwa łódzkiego nie uznawał jednak swojej właściwości w tym zakresie, stojąc na stanowisku, że skoro decyzję na zbieranie odpadów wydał starosta zgierski, to organem właściwym do uprzątnięcia odpadów jest właśnie starosta. W zaistniałej sytuacji, aby zakończyć trwającą w przestrzeni publicznej dyskusję, kto ma posprzątać odpady po pożarze, starosta zgierski Bogdan Jarota wystąpił do Naczelnego Sądu Administracyjnego z wnioskiem o rozstrzygnięcie sporu i wskazanie organu właściwego w przedmiocie uprzątnięcia opadów. Naczelny Sąd Administracyjny rozstrzygając sprawę, postanowieniem z dnia 29 marca 2022 r. sygn. III OW 91/21 wskazał  marszałka jako organ właściwy do wyegzekwowania wykonania przez posiadacza odpadów obowiązku usunięcia odpadów z miejsca nieprzeznaczonego do ich magazynowania oraz usunięcia negatywnych skutków w środowisku lub szkód w środowisku z terenu nieruchomości położonych w Zgierzu, na których doszło do pożaru. Postanowienie jest ostateczne i nie podlega zaskarżeniu. Dlatego też odpowiadając na pytanie, czy coś się zmieni w tej sprawie w najbliższym czasie, należy stwierdzić, że zgodnie z ww. postanowieniem NSA,  Marszałek województwa łódzkiego winien podjąć działania polegające na niezwłocznym usunięciu odpadów oraz ich zagospodarowaniu, w przypadku gdy ze względu na zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzi lub środowiska konieczne jest niezwłoczne usunięcie tych odpadów (zgodnie z art. 26a ustawy o odpadach), lub winien podjąć działania zmierzające do wyegzekwowania wykonania przez posiadacza odpadów, obowiązku usunięcia odpadów z miejsca nieprzeznaczonego do ich magazynowania oraz usunięcia negatywnych skutków w środowisku lub szkód w środowisku (zgodnie z art. 47 ust. 5 w związku z art. 47 ust.8 ustawy
o odpadach oraz art. 5 §  pkt. 2 ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji). Czekamy zatem na działania ze strony samorządu województwa łódzkiego i będziemy się tej sprawie przyglądać.

Zatem, można powiedzieć, że starosta zgierski, ale też i Pan, odnieśliście na tym polu sukces?
WB: No cóż, oczywistym jest, że nie idzie się do sądu, po to żeby przegrywać. Zatem jeśli patrzymy na rozstrzygnięcie sądu jako na wygraną sprawę, to jest to oczywiście sukces. Jednak należy na to patrzeć z innej perspektywy. Otóż dla każdego samorządu, czy to gminnego, powiatowego, czy też wojewódzkiego, zagospodarowanie odpadów (bez względu na ilość i rodzaj odpadów), wiąże się z ogromnymi kosztami. Często samorządy nie mają w swoich budżetach takich środków, a przecież mówimy o środkach publicznych. Dlatego oczywiście cieszy fakt, że to nie powiat zgierski będzie musiał wydatkować środki na ten cel. Jednak w przypadku Urzędu Marszałkowskiego w  Łodzi koszty, jakie zostaną poniesione, również będą stanowić środki publiczne. Trudno wiec mówić o sukcesie, gdy ma się świadomość że porzucone odpady, które uległy pożarowi, będą musiały być uprzątnięte tak naprawdę na koszt zwykłego obywatela, czyli każdego z nas, kto płaci podatki.
Co prawda rząd zapewnił wsparcie dla samorządów poprzez możliwość dofinansowania tego typu działań, uruchomiając określone środki z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Zresztą powiat zgierski zdążył z takiej pomocy skorzystać, uprzątając odpady porzucone w Brużyczce Małej w gminie Aleksandrów Łódzki.

No właśnie, powiat zgierski mierzył się już z problemem porzuconych odpadów, co na szczęście zakończyło się sukcesem.
WB:To prawda. W roku 2020 podjęliśmy się niezwykle trudnego zadania, jakim było uprzątnięcie odpadów w Brużyczce Małej. Zrobiliśmy to zresztą zgodnie z właściwością starosty zgierskiego, gdyż w tym przypadku ilość odpadów, jaka została zgromadzona na tym terenie, nie przekraczała 3000 ton, dlatego też zgodnie z ustawą o odpadach, obowiązek ten spoczywał na staroście. Wyłoniony w drodze przetargu wykonawca, tj. spółka Mo-Bruk S.A., pod nadzorem służb Starostwa Powiatowego w Zgierzu uprzątnęła oraz unieszkodliwiła blisko 1200 ton odpadów niebezpiecznych. Mieliśmy tutaj do czynienia z odpadami, które z uwagi na swój skład i stan skupienia stwarzały poważne i realne zagrożenia dla ludzi i dla środowiska. Dlatego też robiliśmy wszystko, aby ten problem jak najszybciej rozwiązać i podjęliśmy działania w trybie art. 26a ustawy o odpadach.
W efekcie z  sukcesem udało nam się uprzątnąć wszystkie zalegające na tym terenie odpady. Mieliśmy również  możliwość ubiegania o wsparcie finansowe z  Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, z którego skorzystaliśmy. Całkowity koszt tego zadania wyniósł 10.057.623,00 zł, z czego 2 010 725,00 zł, wyniosła pożyczka, a 8 042 897,80 zł to dotacja, udzielona przez NFOŚiGW. Pozyskanie tych środków nie było prostym zadaniem, dlatego na tym polu też możemy mówić o sukcesie. Jednak wciąż należy pamiętać, że mówimy o środkach publicznych, które z całą pewnością winny być celowane na inne potrzeby, których w naszym kraju jest wiele. Natomiast dopóki nie zmieni się podejście przedsiębiorców do uczciwego prowadzenia swoich biznesów, do czego serdecznie namawiam, samorządy będą mierzyć się z tego typu problemami. Być może cała nadzieja w młodym pokoleniu, które dzięki odpowiedniej edukacji, będzie bardziej świadomie zasad postępowania z odpadami mając na względzie zasadę ,,ZANIECZYSZCZAJĄCY PŁACI”.

Zatem jeszcze wiele wyzwań przed samorządowcami?
WB: Oceniam to tak - jest lepiej niż było, ale wciąż mamy wiele do zrobienia zarówno w sferze prawodawstwa, edukacji ale i kultury społecznej. Wierzę, że wspólnie łącząc siły zarówno te
na szczeblu samorządowym jak i rządowym, możemy zmieniać nasze lokalne ojczyzny na lepsze, aby nam wszystkim żyło się lepiej.

Wojciech Brzeski, w latach 2002 – 2010 burmistrz Głowna (woj. łódzkie), od dwóch kadencji jest członkiem zarządu powiatu zgierskiego. Bezpartyjny.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do