Tusk ewakuacja

31/08/2014 13:45
Premier Tusk zdecydował się jednak na żyrandole w Brukseli za 1,5 mln rocznie plus dodatki... Może wreszcie znajdzie tam kogoś z kim będzie mógł w końcu przegrać, bo w kraju jakoś jak dotąd nie znalazł. Może to i dobrze, bo pozwoli to oczyścić atmosferę z toksycznej wojny partyjnej.

Wojny, która w miniony czwartek zaprowadziła premiera z jednej strony do ogłoszenia przed wyborami samorządowymi niebywałego rozdawnictwa pieniędzy zagarniętych wcześniej z OFE i zwiększonego poziomu zadłużania kraju. A z drugiej strony do obwieszczenia przed piątkową inwazją rosyjską na Ukrainę, iż nie przewiduje się zwiększania wydatków na polską armię. By w sobotę oznajmić, iż żegna się z krajem i wyjeżdża do Brukseli. Istna trylogia na miarę wnuka Sienkiewicza.

Gorzej jeśli ta sekwencja zdarzeń oznacza, iż zbliżamy się do kresu rzeczywistej i znanej tylko premierowi oraz ministrowi finansów wytrzymałości państwa. Upartyjnienie życia państwowego, społecznego i gospodarczego doprowadziło z jednej strony do rozdęcia administracji aby zaspokoić z publicznej kasy roszczenia partyjnych baronów, z drugiej zaś do rozpasania w życiu publicznym i mnożenia kolejnych afer łupiących kasę publiczną i podatników. W efekcie, aby zaspokajać te partyjne oczekiwania zaczęto tworzyć kreatywną księgowość, która dał nam zadłużenie kraju większe niż znane nam z czasów Gierka i skok na kasę w OFE. A wszystko to w imię utrzymania partyjnych układów u władzy i toksycznej wojny partyjnej PiS-PO dzięki której dzielono naród na wrogie obozy walczące "do ostatniego guzika".

Gorzej jeśli oznacza to kolejną "wojnę na górze" i dalsze zaostrzanie wewnątrz społecznych podziałów. Bo nikt przecież nie zagwarantuje że będzie lepiej. Nikt oprócz nas samych. Zmieńmy to na lepsze!

A.U.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do