Są bramki - są korki czyli od "Amber Gold" do "Amber One"

07/08/2014 23:28
Jak to dobrze, że na Mazowszu nie ma bramek z tych szczątkowych autostrad jakie do Mazowsza docierają (tak na marginesie warto zauważyć, iż polskimi autostradami najlepiej skomunikowany jest Berlin, a nie stolica Polski!). Po tym horrorze wakacyjnych weekendów i kolejnym błyskotliwym bon-mocie pani premier Beńkowskiej ulga jest jeszcze większa. No i po raz kolejny okazało się, iż państwo "okupowane" przez partyjnych "fachowców" nie radzi sobie z kolejną sferą życia.
Po niekursujących zima pociągach ("sory taki mamy klimat") i "okazyjnych" zakupach bezużytecznych na naszych torach superszybkiego pendolino, okazało się iż w drogownictwie jest podobnie. Państwo i na tym polu sobie nie radzi. Skąd inąd wiadomo to od dawna jak się patrzy na budowy autostrad i stopień korupcji oraz nieudolności jaki przy tym występuje.
Co gorsza okazało się, iż nie tylko, że partyjne układy nie są w stanie rozwiązać takich podstawowych dla obywateli problemów komunikacyjnych, ale również lekką ręką szastają pieniędzmi obywateli, do których kieszeni z chęcią sięgają co raz głębiej. Oto bowiem premier zapowiedział, że - aby żyło się lepiej - zapłaci z pieniędzy podatników za niedziałające (z winy partyjnych urzędników) autostrady. Również z pieniędzy podatników Mazowsza, gdzie bramek na szczęście (na razie) nie ma, ale z efektywnością budowy przez układy partyjne autostrad na Mazowszu można się zapoznać podróżując w kosztownych tunelach-ekranach akustycznych, za które znów zapłacił podatnik. Bagatela... pół miliarda złotych! I winnych nie ma.... A pieniądze wciąż się wydaje lekką ręka. Nie swoje - a nasze. I tak, od afery do afery. Od Amber Gold do Amber One.
A.U.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do