
Wyborcze igrzyska na szczęście już się skończyły i czas wrócić do normalności. Będzie to bardzo trudne ale konieczne, bo wiele problemów, szczególnie lokalnych czeka na rozwiązanie, a kampanie wyborcze ich nie zauważają. Do takich należy Muzeum „URSUSA”.
Starym ursusiakom przypominam, a młodych i nowych informuję, że Muzeum „URSUSA” jako muzeum zakładowe, istniało do 1993 roku. Zostało zlikwidowane w okresie transformacji ustrojowej, a więc w okresie wielkiej biedy, kiedy państwowe zakłady broniąc się przed upadłością, likwidowały niedochodowe dla nich formy działalności takie jak działalność kulturalna (muzea, kina, domy kultury), działalność sportowa (stadiony, hale sportowe) itd. W swoich wystąpieniach, zamieszczanych w różnych gazetach pisałem i udowadniałem, że przemysł ciągnikowy w Polsce był niszczony nie tylko przez komunistyczne władze PRL (szczególnie za bunt w czerwcu 1976r i działalność opozycyjną w latach 80-tych), ale także przez władze III RP (patrz gazeta SAMORZĄDNOŚĆ Nr 78). Każdy rząd RP ma obowiązek dbać o zachowanie dziedzictwa narodowego, więc Muzeum „URSUSA” leży w obszarze obowiązków polskiego państwa. Dodatkowo, na każdym rządzie RP ciąży moralny obowiązek zadośćuczynienia Ursusowi za opisane w numerze 78 GS krzywdy, szczególnie gdy oczekiwania są tak niewielkie, wręcz symboliczne.
Pismem z dnia 17 lipca 2023 roku zwróciłem się z prośbą do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego o przywrócenie Ursusowi takiego muzeum. Kopię tego pisma wysłałem do kilku innych ministrów z prośbą o udzielenie uzasadnionego wsparcie dla ursusowskiego oczekiwania. Do każdego pisma załączyłem egzemplarz gazety SAMORZĄDNOŚĆ Nr 78 w której w artykule „Ursus kary wytrzymał ale poniżenia nie zniesie” zawarłem stosowną argumentację do tego wniosku.
Muszę przyznać, że MKiDK poważnie potraktowało sprawę i już tydzień później otrzymałem odpowiedź z dnia 24 lipca 2023 roku sygnatura: DDK-WSR.051.29.2023.AM podpisaną przez wiceministra dr. Jarosława Sellina w której m. innymi możemy wyczytać:
Pragnę wskazać, że MKiDN już w 2021 roku podjęło działania na rzecz ratowania kolekcji eksponatów i wyposażenia po dawnym Muzeum Zakładowym „URSUSA”. Zbiór docelowo trafił do Narodowego Muzeum Techniki w Warszawie, państwowej instytucji kultury, współorganizowanej przez MKiDN.
W dalszej części pisma Ministra dr. Jarosława Sellina czytamy:
Aktualnie w NMT trwają prace nad przygotowaniem ekspozycji pt. „Ursus – inżynierowie, silniki, maszyny”, która ma być udostępniana na terenie dawnych Zakładów „URSUS”, tak aby nowym mieszkańcom Ursusa przybliżyć historię dzielnicotwórczego charakteru fabryki, zaś starszym, dla których spuścizna zakładów mechanicznych ma ogromne znaczenie sentymentalne i tożsamościowe, niejako „zwrócić” kolekcję. W mojej opinii – z uwagi na zaangażowanie Narodowego Muzeum Techniki, instytucji wyspecjalizowanej, jeżeli chodzi o zabytki techniki – jest to rozwiązanie optymalne.
Pismo dało nadzieję, ale by ocenić jaka jest rzeczywista skala przedsięwzięcia i tym samym skala „wysiłku” Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, postanowiłem tej wiedzy poszukać u jej źródła, czyli w Narodowym Muzeum Techniki, ale najpierw skorzystam z okazji i uzmysłowię czytelnikom, że o „mały włos” , a tej szacownej instytucja już by nie było. Otóż po II Wojnie Światowej utworzenie nowego muzeum (przed wojną funkcjonowało Muzeum Techniki i Przemysłu utworzone w 1929 roku w strukturze Muzeum Przemysłu i Rolnictwa działającego w Warszawie od lat sześćdziesiątych XIX wieku) powierzono Naczelnej Organizacji Technicznej (NOT). Utworzone w 1955 roku Muzeum Techniki, a później Muzeum Techniki i Przemysłu funkcjonowało do 2017 roku w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki. Jego sytuacja prawna i finansowa, szczególnie w okresie transformacji ustrojowej w latach dziewięćdziesiątych, a więc w okresie biedy państwowej, była bardzo trudna. Wystarczy powiedzieć, że narastające zadłużenie tego Muzeum wobec Pałacu Kultury i Nauki przekroczyło kwotę 3,5 miliona złotych. Na szczęście w 2017 roku, a więc już za rządów PiS zawarta została trójstronna umowa pomiędzy Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ministerstwem Edukacji i Nauki oraz Miastem Stołecznym Warszawa, w wyniku której utworzono Narodowe Muzeum Techniki z siedzibą w Warszawie. Od tego momentu nastąpiła znaczna poprawa sytuacji tej szacownej i bardzo potrzebnej instytucji muzealnej. Już dzisiaj jest to największa taka placówka w Polsce. Posiada ponad 15 tys. eksponatów, których dzięki aktywności kierownictwa NMT z roku na rok przybywa. Miałem wielką przyjemność być gościem dyrektora NMT Mirosława Zientarzewskiego z zadaniem pozyskania większej wiedzy o działalności NMT, jego przyszłości, a także o szczegółach zapowiedzianej w piśmie ministra Jarosława Sellina stałej ekspozycji.
Pozyskane informacje mają tyle ciekawych wątków, że postanowiłem napisać o nich w odrębnym artykule, ale już teraz śpieszę donieść, że w dniu 24 lutego 2023 roku, NMT otrzymało na mocy aktu notarialnego 8 ha terenu na Błoniach Stadionu Narodowego pod budowę nowej siedziby Narodowego Muzeum Techniki oraz Muzeum Historii Naturalnej.
Po takich informacjach wypada wrócić do tematu Muzeum „URSUSA”, a dokładniej do tego co wg. Dyrektora Narodowego Muzeum Techniki w Warszawie należy zrobić teraz, a co w przyszłości.
Zanim przejdę do meritum sprawy muszę stwierdzić, że dyr. NMT jest nie tylko wielkim fachowcem w dziedzinie muzealnictwa, ale też przyjacielem Ursusa. Na dowód słuszności tej oceny posłużą niżej zamieszczone informacje:
W 2019 roku Muzeum Narodowe Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie podejmowało działania zmierzające do pozyskania od Narodowego Holdingu Zbrojeniowego kolekcji Zakładowego Muzeum „URSUSA”, który to zbiór był w tym czasie w dyspozycji tego holdingu. Na szczęście dla przyszłości kolekcji, przede wszystkim z uwagi na jej związek z Ursusem całość trafiła do zbiorów Narodowego Muzeum Techniki. Łącznie kolekcja ta liczy 401 obiektów. Dyrektor NMT uważa, że są one ściśle związane z nieistniejącymi już Zakładami Mechanicznymi „URSUS” i tym samym z prężnie rozwijającą się dzielnicą Warszawa Ursus i to właśnie w Ursusie winny one być eksponowane. Dyrektor Zientarzewski zgodził się ze mną, że niezależnie od etapów rozwoju placówki muzealnej w Ursusie, już od początku winna mieć ona nazwę docelową czyli:
MUZEUM „URSUSA”
Oddział Narodowego Muzeum Techniki
Po takim ustaleniu należy odpowiedzieć sobie na pytanie: no to kiedy będzie początek muzeum?
Otóż NMT prowadzi obecnie rozmowy z jednym z deweloperów nieruchomości przemysłowych – firmą Panattoni, dotyczące wykorzystania na cele ekspozycyjne części obiektu wznoszonego przy ul. Posagu 7 Panien. Jak mi powiedział dyr. Zientarzewski, oprócz wystawy, jest tam również zaplanowana salka edukacyjna umożliwiająca prowadzenie zajęć z dziećmi i z młodzieżą, otwarta na potrzeby wszystkich mieszkańców Ursusa oraz osób przyjezdnych, chcących zapoznać się z historią tego miejsca. Oczywiście będą też zabezpieczone stosowne pomieszczenia socjalne. Mamy wszyscy nadzieję, że finalizacja tego procesu zakończy się sukcesem.
Zdaniem dyrektora NMT (i moim również) na docelową siedzibę Muzeum „URSUSA” najbardziej nadaje się budynek Odlewni Aluminium (jeszcze sprawna), której właścicielem jest firma ASMET, jeden z największych dostawców śrub na polskim rynku. To firma rodziny Sajnagów, a jej główny właściciel Andrzej Sajnaga, to były dyrektor Odlewni w ZM „URSUS”. Budynek ten jest wpisany przez konserwatora na listę zabytków i jest już (obok budynku Modelarni) , jednym z ostatnich obiektów po nieistniejących ZM „URSUS”, a posiada 4 tys. m2 powierzchni użytkowej i wręcz idealnie (pomijając coraz gorszy stan techniczny) nadaje się na docelową siedzibę Muzeum „URSUSA”.
Wiem, że rodzina Sajnagów jest gotowa do poważnych rozmów na temat sprzedaży tego budynku.
W rozmowie z dyr. Zientarzewskim otrzymałem również informację dotyczą działań NMT na rzecz powiększania kolekcji związanej z produkcją w Ursusie. Między innymi o unikalne pojazdy prototypowe oraz sprzęt wytwarzany w Państwowych Zakładach Inżynierii w okresie międzywojennym. Część działań na tym polu zakończyła się już sukcesem dzięki czemu zbiory NMT wzbogaciły się o szczątkowe, choć niezwykle ważne z perspektywy naukowej, dokumenty ZM Ursus.
Z dyrektorem Narodowego Muzeum Techniki – Mirosławem Zientarzewskim umówiłem się, że o koncepcji docelowego Muzeum „URSUSA” nie będę teraz pisał by nie zmniejszać zainteresowania jego spotkaniem (listopad 2023r) z mieszkańcami Ursusa.
Teraz, kiedy już znamy rezultaty wyborów do parlamentu, mam poważne obawy czy do takiego spotkania dojdzie. Co gorsza – obawiam się, że temat „muzeum” zostanie zepchnięty w „siną dal”, a to będzie oznaczało, że Muzeum „URSUSA” pech niestety jeszcze nie opuścił.
STANISŁAW PIECYK
Fot: Zwiedziłem aktualną wystawę Narodowego Muzeum Techniki w Pałacu Nauki i Techniki i w dziale poświęconym motocyklom zauważyłem motocykl „Sokół” z tabliczką „URSUS”. Motocykle te były produkowane w latach 1934 – 1939 w Państwowych Zakładach Inżynierii w Warszawie przy ul. Terespolskiej 36, a po wojnie, w latach 1947 – 1950 jego wersja „Sokół 125” w Państwowych Zakładach Samochodowych Nr2 w Warszawie. Silniki do wszystkich „Sokołów” były produkowane w ZM „URSUS”.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dzień dobry. Ja już od kilku lat rozmawiam z dyrektorem NMT i nic jak do tej pory z nich nie wynika. Nie ma żadnego działania poza dobra wolą Pozdrawiam
Panie Włodzimierzu. Zna Pan taką maksymę: kropla drąży skałę. Otóż im więcej będzie takich kropel jak Pan i ja (znam jeszcze kilku zacnych ludzi z Ursusa, którzy tym tematem żyją) to Muzeum Ursusa powstanie. Jestem zwolennikiem powołania do tego celu stowarzyszenia. Jeżeli jest Pan tym tematem zainteresowany, to proszę odezwać się na mój adres mailowy: [email protected]