R. Gajda: Bastylia zdobyta, Mołdawia triumfuje i… wszystko po staremu

MWS
24/10/2023 08:56

Euforia, jaka towarzyszy przedstawicielom dotychczasowej opozycji po październikowych wyborach, przypomina rewolucyjną radość zdobywców Bastylii. Paryscy mieszczanie, którzy 14 lipca 1789 r. wdarli się do twierdzy będącej symbolem tyranii, ucisku i deptania praw, uwolnili wszystkich jej więźniów. Było ich… zaledwie siedmiu. I żaden z nich bynajmniej nie trafił tam za poglądy polityczne. Za to ściętą głowę dowódcy obrony fortecy nadziano na widły i triumfalnie obnoszono po okolicy. Militarnie mizerny sukces francuskich republikanów zmitologizowano jednak do tego stopnia, że 14 lipca stał się nad Sekwaną świętem narodowym.

Reklama

Wybory, które dają sumaryczną większość w parlamencie Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drodze i Lewicy, określa się ostatnio mianem najważniejszych od 4 czerwca 1989 r. Wtedy również z nadzieją na radykalne zmiany w Polsce nasi rodacy poszli gremialnie do urn wyborczych. Cóż z tego, jeśli wcześniej poczerwcową strategię dla kraju polityczne elity  nakreśliły w Magdalence i przy Okrągłym Stole, zaś ich wizja III RP – jak się szybko okazało – znacznie różniła się od oczekiwań większości społeczeństwa. Czy zatem bez mała 75% uprawnionych Polaków, którzy poszli na wybory, ma prawo oczekiwać iście rewolucyjnych zmian, tym bardziej, że nawet pojawili się chętni do chrzczenia miejskich placów i skwerów nazwą 15 Października?

Rewolucje mają już to do siebie, że jedni są przepędzani z pałaców i dworów, a inni się do nich wprowadzają. Nic nie wskazuje, żeby tym razem miało się wydarzyć inaczej. Prawo i Sprawiedliwość, które w 2019 r. po raz drugi z rzędu zdobyło samodzielną większość w Sejmie, zachłysnęło się własnym sukcesem i włączyło autopilota, przekonane, że żadna burza mu nie straszna. Nawet Jarosław Kaczyński uwierzył, że po dwóch wygranych bitwach jest w stanie po raz trzeci poprowadzić swych żołnierzy do zwycięstwa, mimo że jego wiek sprawia, iż ledwo potrafi dosiąść konia, a miecz jest tak ciężki, że wypada mu z ręki. I dziś PiS musi opuścić pałace. Aż tyle i tylko tyle. Bo przez osiem lat nie doszło do żadnej wieszczonej przez opozycję katastrofy. Nie było polexitu, ruscy nie wkroczyli, gospodarka się nie załamała, kochających inaczej nie wsadzają za kratki, a chleb nie kosztuje 30 złotych. Donald Tusk i spółka zdobyli Bastylię, w której znowu jest więcej obrońców niż więźniów.

Zatem co nas czeka po zmianie władzy? Ano będzie nowy patchworkowy rząd, nowy zarząd w Orlenie, nowy prezes NBP, a w publicznej telewizji znów będą śpiewali Tuskowi „Sto lat!”. Oczywiście przez jakiś czas będą jeszcze trwały rewolucyjne igrzyska, a polityczna gilotyna ku chwilowej uciesze gawiedzi ciąć będzie ministerialne i prezesowskie głowy. Do biegania z głową Obajtka czy Glapińskiego na widłach też pewnie ustawi się kolejka. A potem business as usual, czyli wszystko po staremu. Minie jakiś czas i usłyszymy o pierwszych aferach, bo jeszcze nie było takiego rządu, w którym by się one nie wydarzyły. A w tym czasie dzisiejsi młodzi buntownicy, którzy stali po kilka godziny w kolejkach do lokali wyborczych, przekroczą trzydziestkę, pozakładają rodziny (lub związki partnerskie) i dostrzegłszy, że w zasadzie niewiele się zmieniło, zajmą się budowaniem własnych karier zawodowych. Przedsiębiorcy zacisną zęby i dalej będą płacić wysokie podatki, drakońskie składki na ZUS i NFZ oraz wypłacać podwyższane co roku przez rząd pensje. Poczujemy się jak kibice piłkarskiej reprezentacji Polski entuzjastycznie witający nowego trenera, by po paru tygodniach zostać sprowadzonymi na ziemię przez sportowo przeciętną drużynę Mołdawii. I jak kibice znów będziemy sobie nucić pod nosem: „Już za cztery lata są mistrzostwa świata”.                           

Radosław Gajda

 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Adam Zieliński - niezalogowany 2023-10-24 20:59:47

    Co to za bzdury? PIS po 4 czerwca "znacznie różniła się od oczekiwań większości społeczeństwa" Co to za bzdury? Chyba oczekiwań Gajdy, który wolał PRL. PIS "zachłysnęło się własnym sukcesem i włączyło autopilota, przekonane, że żadna burza mu nie straszna"? Przecież to co się działo to rozpaczliwa walka o kazdy głos żeby nie stracić władzy. Do tego lizanie d... PSL po tym jak mieszali ich z błotem w kampanii. Gapińskiego nie da się usunąć a w kolejce do urn stali czterdziestolatkowie, którzy pamiętali jak było przed PIS. Co te wypociny mają wspólnego z samorządem?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Adam Zieliński - niezalogowany 2023-10-24 21:07:13

    Nie PIS tylko Polska po 4 czerwca niby znacznie się różniła.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Tomek z Żyrardowa - niezalogowany 2023-10-26 18:36:49

    Panie Zieliński, skąd ta frustracja? Pompy ciepła słabo się sprzedają? Firma panu podupada? To weź się pan do roboty! A najlepiej zmień pan branżę. Otwórz pan warzywniak.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do