Uderz w stół, a nożyce się odezwą! - Dopóki Polacy tylko dostarczali, taniej siły roboczej i tanich części zamiennych lub kompletnych wyrobów do niemieckich firm, to było cicho i spokojnie. Wszyscy zadowoleni. Ale, gdy jedna z branż gospodarki, TRANSPORT, zaczęła zagrażać firmom niemieckim, jakością i ceną usług na rynku europejskim, od razu "miłośnicy równych szans" zareagowali. Wczoraj zaskoczyła nas informacja o decyzji rządu niemieckiego w sprawie podwyższenia płacy minimalnej, co ma skutkować tym (upraszczając), że każdy, kto na terytorium Niemiec pracuje, bez względu na kraj zatrudnienia, musi otrzymywać płacę nie mniejszą od tego minimum. Kuriozum na skalę tysiąclecia. - A wszystko po to, by walczyć z niemiecką konkurencją - choćby ze "wspólnej" Europy - która ma mniejsze koszty pracy. - Tak Niemcy rozumieją realizację wspólnych praw unijnych w gospodarce. Kali ukraść, to dobrze! Kalemu ukraść, to ŹLE!!! Ludu roboczy miast i wsi!!! Polacy! - To nie Wasz nieudolny Rząd w Warszawie stworzy Wam raj na tej ziemi. To nie związki zawodowe, choć chyba najprężniejsze na świecie, to sprawią. To Wasi wielcy zachodni sąsiedzi, przyjaciele niemieccy, nie mogąc patrzeć na Waszą nędzę i pracę ponad siły, załatwią Wam podwyżki płac do poziomu najwyższego w Europie. Pozostaje tylko zapytać: DLACZEGO TAK PÓŹNO???!!! I wszystko za jednym pociągnięciem czarodziejskiej różdżki specjalistów od manipulacji gospodarczej, z zaplecza politycznego Kanclerz Merkel, przyjaciółki miłościwie nam panującego, władyki europejskiego, Donalda Tuska. - BRAWO! Szkoda tylko, że związki zawodowe dają się na to nabierać...
Komentarze opinie