Metropolia TAK... ale!!! - Czy sprawdzi się moja przepowiednia:

      Powtarzam po raz setny - od dziesięciu lat, kiedy to poraz pierwszy podjęliśmy, wśród samorządowców, dyskusję na temat związków metropolitarnych - że dopóki nie zostaną jasno określone i umieszczone w ustawie funkcje jakie ma do wykonywania i sfinansowania zarząd metropolii, a z drugiej strony co pozostaje dla suwerennych członków metropolii - gmin miejskich i wiejskich objętych granicami tejże - i skąd na to środki finansowe, to nie może być mowy o uchwaleniu - w politycznej i obywatelskiej zgodzie - ustawy o zmianach administracyjnych w obszarze stołecznym.

Reklama

     W KAŻDYM INNYM PRZYPADKU DYSKUSJA JEST BEZPRZEDMIOTOWA, A USTAWA O POWOŁANIU MIASTA STOŁECZNEGO WARSZAWY W NOWYM, ZNACZĄCO POWIĘKSZONYM KSZTAŁCIE, NICZEGO DOBREGO NIE WPROWADZI DO NASZEGO STOŁECZNEGO ŻYCIA, A TYLKO ZWIĘKSZY POTENCJĘ WYBORCZĄ OPOZYCJI PiS-u, ponieważ brak jasności w sprawach podstawowych dla przyszłości podmiotów takiej niby "dobrej" zmiany niesie poniżej określone skutki:

1. likwidacja powiatów okołowarszawskich to uderzenie w podstawy bytu nie tylko członkow organizacji partyjnie niezależnych, jak Mazowiecka Wspólnota Samorządowa czy Forum Samorządowe Gmin, ale także, a raczej i przede wszystkim, lokalnych podwarszawskich funkcjonariuszy PiS-u!!!...; - PIERWSZY WRÓG.

2. gminy objęte granicami metropolii obawiają się "totalnego" zdominowania ich przez Gminę Warszawską w kwestiach decyzyjnych, inwestycyjnych oraz bieżącego finansowania dzialalności gminy; - DRUGI WRÓG.

3. gminy pominięte w kalkulacjach politycznych autorów "ustawy metropolitarnej dla Warszawy", czyli gminy pozostałe po likwidacji powiatów podwarszawskich, a "niepotrzebne" przyszłym włodarzom Dużej Warszawy, czują się z kolei dyskryminowane z powodu niewłączenia ich do m. st. Warszawy - czują się ubogimi krewnymi wielkich z Warszawy, chociaż można wyliczyć pożytki płynące z pozostawania poza metropolią, ale nie to jest dla nich dzisiaj najczęściej ważne, bo dominują emocje, a nie zimna kalkulacja; - TRZECI WRÓG.

       KONKLUZJA MUSI BYĆ JEDNA!... Politycy, zanim podejmą radykalną zmianę systemu administracyjnego, choćby części kraju, powinni zlecić badania problemu kilku niezależnym ośrodkom naulowym krajowym i zagranicznym. Biuro legislacyjne Sejmu RP powinno te opinie przeanalizować i stworzyć racjonalny społecznie i politycznie projekt zmian administracyjnych w kraju. Rządzący, dopiero po zapoznaniu się z tymi opiniami naukowców, mogliby - bez posądzenia o stricte polityczne cele - podejmować decyzje o wprowadzeniu sprawy na "wokandę" polityczną Polski.

      TRYB ZAPROPONOWANY PRZEZ POSŁA SASINA, a podobno ispirowany przez poważnych członków Rządu RP, JEST JEDYNIE DOWODEM NA POLITYCZNĄ GORĄCZKĘ POTRZEB CZĘŚCI KOALICJI RZĄDZĄCEJ W POLSCE - ZWOLENNIKÓW PRZEJĘCIA WŁADZY W WARSZAWIE!!! - Nie twierdzę, że to źle... ALE!!! - Przejąć łatwo, a co dalej?!!! - Jeśli zmiana administracyjna nie została odpowiednio "skalkulowana" pod każdym względem, to nie powinna być wprowadzana - bo może być miną podłożoną aktualnie rządzącym RP.

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do