Co z tą edukacją?!

Fragment z Programu Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej 2012-2015, mojego autorstwa (2011r.) :

Kolejnym problemem społecznym w Polsce jest szeroko dyskutowana w kampaniach wyborczych sytuacja w oświacie. (…) Programy szkolne są przeładowane treściami, które w społeczeństwie informatycznym nie powinny być już przedmiotem nauczania ogólnego. Dzieci i młodzież szkolna są rozwinięte umysłowo często bardziej niż przewidzieli to autorzy podręczników i programów szkolnych, z których ci pierwsi mają się uczyć. Nie zauważanie tego faktu prowadzi do braku zainteresowania młodzieży szkolnej samym procesem nauczania, co prowadzi do rozluźnienia dyscypliny uczniów. Czary goryczy dopełnia permanentny brak pieniędzy na nowoczesne multimedialne środki nauczania, ale też na przygotowanie nauczycieli do nowego sposobu prowadzenia zajęć, którego wymaga postęp cywilizacyjny. Przygotowanie młodzieży do wyboru studiów, a w konsekwencji wyboru zawodu, czyli problem profesjonalnych badań młodych ludzi w zakresie orientacji zawodowej, jest lekceważony przez władze oświatowe, a nagminnym pretekstem do nie robienia czegokolwiek w tej sprawie jest wspomniany wcześniej brak pieniędzy. I tak zaklęty krąg niemożności trwa latami, efektem którego jest relatywne cywilizacyjne cofanie się młodych Polaków, zamiast wzrostu ich konkurencyjności w stosunku do rówieśników ze „starej” Europy.

Państwo nie reaguje!!! - A co na to organizacje pozarządowe?  -

Oto kilka zdań twórców nowoczesnego modelu szkoły. - Może nie idealnej szkoły, ale bardziej adekwatnej do modelu potrzeb ucznia XXI. wieku. - Wnioski po tej lekturze mogą być tylko jedne: Musimy podjąć wysiłek społeczny podjęcia poważnej debaty publicznej w sprawie modelu nauczania polskich dzieci i młodzieży, zaczynając już od przedszkola!!! Tylko wtedy unikniemy "produkcji" bezrobotnych absolwentów!!! - Nie zagłuszy mnie wrzask "fachowców", którzy nie chcą zmian, w imię swoich (może nawet nieuświadamianych) partykularnych interesów...

A co mówią liderzy nowoczesnego podejścia do edukacji młodych:

Coraz więcej osób dochodzi do wniosku, że tradycyjny model szkoły przestaje się sprawdzać w ciągle zmieniającej się rzeczywistości. Z roku na rok oczekuje się od nas czegoś innego, pojawiają się nowe technologie, rynek pracy robi się coraz bardziej wymagający i trudno się w nim poruszać bez umiejętności analizy, wyciągania wniosków – jednym słowem logicznego myślenia. Nie możemy już być masą, która nie potrafi przedstawić swojego zdania.

Świat staje się wielką dżunglą. Indywidualizm, samodzielność, odpowiedzialność – bez tego trudno sobie poradzić w ciągle zmieniających się warunkach, gdy trzeba szybko podejmować decyzje, brać odpowiedzialność za siebie i swoją rodzinę, gdy trzeba się w szybkim tempie przekwalifikować, nauczyć nowego języka czy odnaleźć w różnych specyficznych sytuacjach. Wiedza ogólna – to zbyt mało. Trzeba być specjalistą, pasjonatem – dzięki temu ma się szansę na sukces w dorosłym życiu. Tradycyjna szkoła tego nie uczy – szkoła demokratyczna już jednak tak.

Oddanie dziecku odpowiedzialności za swoją własną edukację, pozwolenie mu na wolność, na naukę tego, czego chce się uczyć jest sporym wyzwaniem dla rodzica – ale daje też konkretne korzyści. Przyglądając się założeniom szkoły demokratycznej mam wrażenie, że  jest to zamknięty w szkolne mury unschooling. Czym jest unschooling możecie przeczytać TUTAJ.

Szkoła demokratyczna wydaje się jednak o tyle lepszym rozwiązaniem, że zapewnia dużo większy wachlarz możliwości rozwoju (szkoła dysponuje różnymi pracowniami, sprzętami, osobami, które mogą pomóc zgłębić dziecku temat jego zainteresowań – wszystko jest na miejscu), dzieci mogą się nauczyć odpowiedzialności za siebie i społeczeństwo, w którym żyją (przestrzeganie i tworzenie praw, podejmowanie decyzji wpływających na całą społeczność szkolną), cały ciężar edukacji nie spada też na rodziców, ponieważ szkoła demokratyczna jest jak wielki poligon, w którym dziecko może się uczyć, doświadczać i próbować różnych rzeczy (nie każdy rodzic dysponuje taką ilością czasu, umiejętności i pieniędzy, by móc na co dzień organizować dziecku spotkania z pasjonatami, wycieczki, tłumaczyć zagadnienia, które znajdą się w polu jego zainteresowań).

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2014-10-17 18:13:21

    podoba mi się to że zaczęliście Państwo zwracać uwagę na to że szkoły nie uczą praktycznych rzeczy , czasy się troszkę zmieniły teraz bardziej stawia się na praktykę i mam wrażenie ze to czego się uczy w szkołach dość mocno obiega od rzeczywistości jaką zastaje potem takie dziecko kończące np podstawówkę czy liceum. Mam nadzieję że MWS uda się przeforsować proponowane rozwiązania odnośnie demokratycznej szkoły - może wtedy społeczeństwo ma szansę na nauczenie się współpracy i tego że jednak każdy ma coś do powiedzenia .

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2014-10-19 17:08:15

    popieram przedmówcę i oczywiście MWS :)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2014-10-20 19:31:25

    Tak , gratuluję MWS że w końcu ktoś zaczął myśleć perspektywistycznie.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do