
W dniu 20 grudnia 2023r minie 100 lat od urodzin Wiesława Mariana Chrzanowskiego, prawnika, polityka, adwokata, profesora nauk prawnych (kierownika Katedry Prawa Cywilnego), powstańca warszawskiego, założyciela i pierwszego prezesa ZChN, posła i zarazem pierwszego marszałka Sejmu I kadencji III RP, ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego w rządzie Krzysztofa Bieleckiego, senatora IV kadencji.
Ten bardzo krótki życiorys raczej przypominający, a nie określający postać Wiesława Chrzanowskiego, wymaga informacji zwieńczającej. Otóż Wiesław Chrzanowski w dniu 10 grudnia 1993 roku został przez prezydenta Lecha Wałęsę uhonorowany Wielkim Orderem Odrodzenia Polski, a prezydent Aleksander Kwaśniewski w 2005 r odznaczył go Orderem Orła Białego. Natomiast papież Benedykt XVI przyznał dla Wiesława Chrzanowskiego Order Świętego Grzegorza Wielkiego. Marszałek W. Chrzanowski zmarł 29 kwietnia 2012r w swoim mieszkaniu na Solcu jako kawaler. Nie założył rodziny, bo jak powiedział: musiałbym ją narażać na niebezpieczeństwa związane z moją antykomunistyczną działalnością z której nie mogłem zrezygnować, bo Polska wolna, niepodległa i demokratyczna była mi przypisana jako cel nadrzędny.
Materiałów opisujących działalność Wiesława Chrzanowskiego jest bardzo dużo na stronach internetowych, więc nie widzę sensu by je przepisywać. Ja wykorzystam znane mi fragmenty z jego życia, by spróbować określić jego osobowość.
Zacznę od informacji, że Wiesława Chrzanowskiego poznałem w dniu 04 września 1980 roku pod budynkiem dyrekcyjnym w Ursusie na wielkim zebraniu zwołanym przez Zbigniewa Bujaka w celu powołania do życia NSZZ „Solidarność” Ziemi Mazowieckiej. Na zebranie to przybył autobusem. Ja miałem go odebrać z przystanku autobusowego ale, że go nie znałem, to ze mną poszedł jego znajomy Maciej Słotwiński. Poznaliśmy się. Wręczyłem Chrzanowskiemu dla kamuflażu kufajkę, którą on bez sprzeciwu założył i dyskretnie, przedzierając się pomiędzy ciągnikami stojącymi na parkingu dotarliśmy na zebranie. Po jego zakończeniu udaliśmy się już jako delegacja, do mieszkania Stanisława Karpezo na osiedle Niedźwiadek, by pracować nad statutem związku. Już wówczas zauważyłem, że Wiesław Chrzanowski jest człowiekiem bardzo opanowanym, cierpliwym i życzliwym. To były początki pracy nad nowym związkiem zawodowym, więc nie istniało żadne gremium kierownicze. Przywódcy rodzili się w walce. Było tak ciasno i tak głośno, że w końcu ktoś słusznie stwierdził, że w takich warunkach nie da się cokolwiek wypracować. Większość z obecnych była wymęczona emocjami z całego dnia, więc przyjęliśmy z ulgą wiadomość, że utworzyła się grupa redakcyjna w osobach: Jurek Kaniewski i Wojtek Gilewski z Ursusa, Rachowski z FSO, Kamiński z Huty Warszawa i oczywiście Wiesław Chrzanowski - doradca prawny. Ja odmówiłem, bo musiałem odebrać córkę z przedszkola. Ta redakcyjna grupa spotkała się w mieszkaniu Kamińskiego w Al. Jerozolimskich, tuż przy Hotelu Forum. Stoczyli ze sobą zaciętą walkę, szczególnie z poglądami Kamińskiego, ale w końcu upływ czasu i argumenty zrobiły swoje i nad ranem statut był gotowy.
Jurek Kaniewski podkreśla, że udało się to dzięki spokojnej i bardzo merytorycznej argumentacji Wiesława Chrzanowskiego i jego talentom negocjacyjnym.
Decyzją Tymczasowej Komisji Krajowej postanowiono stworzyć jeden związek z jedną centralną władzą w Gdańsku, z czego bardzo się cieszyłem, bo koncepcję wielu związków regionalnych wymyśliła i wspierała komunistyczna władza, bo byłyby łatwe do rozgrywania i zniszczenia. Wypracowany statut z Ursusa posłużył jako materiał pomocniczy w pracy nad statutem NSZZ „Solidarność” w Gdańsku, gdzie Wiesław Chrzanowski został zaproszony.
Po śmierci Wiesława Chrzanowskiego, Robert Kuraszkiewicz (działacz opozycyjny, publicysta, biznesmen) zorganizował wspólnie z Muzeum Warszawy i przy mojej pomocy oraz Andrzeja Przybysza z Ursusa (działacz ZChN) konferencję na temat życia i twórczości marszałka, prof. Wiesława Chrzanowskiego. Na konferencję tę miał przyjechać Albin Tybulewicz, wielki działacz ruchu narodowego, w tym ZChN, z Londynu, przyjaciel Chrzanowskiego – jeden z trzech bohaterów mojej książki „Godni pamięci”. Niestety Albin Tybulewicz zachorował i wysłał do Roberta Kuraszkiewicza list z prośbą, bym to ja go odczytał podczas konferencji. Fragment tego listu ugruntowuje w naszym środowisku przekonanie, że Wiesław Chrzanowski był nie tylko wielkim patriotą, świetnym politykiem, ale dobrym człowiekiem i prawdziwym chrześcijaninem.
W liście Albina Tybulewicza czytamy:
Kiedy Wiesław Chrzanowski został ministrem sprawiedliwości, udałem się do jego gabinetu, by mu pogratulować awansu. Podczas rozmowy rzuciłem taką myśl – teraz Wiesław będziesz mógł się zemścić na swoim prześladowcy, który cię tak okrutnie przesłuchiwał podczas twojego pobytu w więzieniu na ulicy Rakowieckiej w Warszawie.
Drogi Albinie – usłyszałem odpowiedź – ja jestem ministrem sprawiedliwości, a nie ministrem zemsty.
Po tej informacji z listu, muszę przypomnieć, że Wiesław Chrzanowski został aresztowany za próbę utworzenia masowego ruchu katolicko – narodowego oraz próbę „obalenia siłą ustroju Polski Ludowej”. Przez prawie dwa lata siedział (do rozprawy sądowej) w więzieniu na Rakowieckiej, gdzie był torturowany. Na rozprawie sądowej otrzymał wyrok 8 lat więzienia. Odsiedział 6 lat. W 1956r został zrehabilitowany.
Wiesława Chrzanowskiego kilka razy odwoziłem swoim samochodem z różnych spotkań politycznych do jego mieszkania na Solcu. Kiedyś zaprosił mnie do swojego mieszkania na dokończenie dyskusji rozpoczętej w samochodzie. Przy herbacie i w nastroju muzealnym (wiele portretów członków rodu Chrzanowskich wiszących na ścianach oraz jego wyposażenie - taki nastrój sprawiało) uzyskałem wiele cennych poglądów, na których ślad można natrafić w jego książkach takich jak: „Pół wieku polityki” (1997r) czy „Idee polityczne” (2013r). Są one w wielu miejscach w różnych fragmentach jego wypowiedzi, a ja na potrzeby tej książki muszę je podać w formie skondensowanej, a to za przyczyną tytułu tego eseju (W dniu 20 grudnia 2023 roku miałby 100 lat, ale czy byłby szczęśliwy?).
Śmiem twierdzić, że nie byłby szczęśliwy, bo na moje pytanie: jakie korzyści dla Europy widzi z faktu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej? Odpowiedział:
Po pierwsze. Byłem i jestem nadal eurosceptykiem. Jestem za Unią Europejską zorganizowaną na wzór koncepcji Roberta Schumana, z pewnymi modyfikacjami, które są niezbędne ze względu chociażby na przemiany polityczne w Europie, a przede wszystkim cywilizacyjne. Wierzę, że Polska wspólnie ze sprzymierzonymi krajami, szczególnie z obszaru postsowieckiego, walnie przyczyni się do budowy Europy Ojczyzn.
A co widzimy? Widzimy marsz w kierunku UE zcentralizowanej, a nie federalnej (bo w federacji jest więcej swobody i równości dla narodów) zorganizowany przez siły lewicowe oraz liberalne, na czele którego kroczą Niemcy i Francja, wspierane przez globalistów, z ogromnymi środkami finansowymi, które w tym zmaterializowanym i zdemoralizowanym świecie są bardziej skuteczne w podbojach niż wojsko. W dniu 22.11.2023r Parlament Europejski przyjął w głosowaniu (291 europosłów za, 274 przeciw, a 44 się wstrzymało) sprawozdanie Komisji Spraw Konstytucyjnych w skład, której wchodziło pięciu Niemców i jeden Belg. Nazwa sprawozdanie jest bałamutna, bo to jest zbiór 267 propozycji zmian do Traktatów obowiązujących w UE. Oczywiście krętacze polityczni krzyczą, że to jest tylko taka demokratyczna dyskusja nad przyszłością UE, że droga do wprowadzenia tych zmian jest bardzo daleka, bo teraz Rada Europejska zwoła Konwent, który podejmie pracę nad projektem zmian, potem Konferencja Międzyrządowa będzie uzgadniała treść propozycji, a na końcu gotowy projekt trafi do ratyfikacji poszczególnych krajów – członków UE. Ta gra obliczona jest na lata. Dla zwolenników zmian ważne jest, że kula śnieżna już ruszyła. Będzie nabierać masy i prędkości, bo w Europie jest coraz więcej ludzi młodych dla których ojczyzna to już nie Europa, a cały świat. Ojczyzna jest tam, gdzie są dla nich pieniądze ( nie koniecznie z pracy). Patriotyzm? A co to jest? Nawet w Polsce jest coraz więcej młodych ludzi myślących podobnie, a jak może być inaczej skoro niektórzy przywódcy polityczni mówią, że polskość to nienormalność, że za granicą nie używają języka polskiego, bo się wstydzą, a inni powtarzają za lewakami: patriotyzm to obciach. Polska powoli wypada z grona państw, które walczyły o Europę Ojczyzn. Węgry już nic nie znaczą. Wyeliminowały się prorosyjską polityką. Przezorni rodacy już uczą swoje dzieci niemieckiego.
Po drugie. Wierzę, że Polska ze swoją wielką wiarą i kulturą chrześcijańską, pomoże w odbudowie Europy chrześcijańskiej, której grożą z jednej strony ideologie lewicowe, popierane przez globalistów, rozwalające tradycyjne wartości i fundamenty Europy, a z drugiej strony bardzo wojowniczy islam.
A jaki obraz mamy? Jak ogłosiła jedna z agend ONZ, prawie 730 milionów chrześcijan na świecie jest prześladowanych. Wydawałoby się, że Europa – kolebka chrześcijaństwa, będzie wolna od takich doświadczeń. Niestety w antychrześcijańskiej krucjacie zaczyna nawet przodować. Puste kościoły są przebudowywane na meczety. Palone są katedry, a księża są mordowani. Nauczycielowi z Francji ucina się głowę (Samuel Patye) za pokazanie uczniom karykatury Mahometa, a w Polsce organizacje lewicowe namawiają do podpalania kościołów i wkraczają na ołtarze podczas Mszy Świętej, by bezkarnie (sąd sprawców uniewinnił) pozbawiać wiernych konstytucyjnego prawa do praktyk religijnych (patrz Art. 53 Konstytucji).
Wiesław Chrzanowski był jednym z ostatnich wielkich polityków, o wielkiej kulturze osobistej i równie wielkiej kulturze politycznej. Nigdy nie słyszałem z jego ust niecenzuralnych słów. Nawet jak miał poważne powody do zdenerwowania, a nawet gniewu, to można było usłyszeć co najwyżej celne riposty wypowiadane podniesionym głosem. Był wrogiem kłamstw i pomówień.
A jak jest? Każdy, kogo nie oślepia ideologia, musi zauważyć, że z roku na rok jest coraz gorzej. Kłamstwa, pomówienia, intrygi i bluzgi stały się narzędziami polityki.
Szczególnie widoczne było to podczas ostatnich wyborów do parlamentu. Najczęściej używanym hasłem wyborczym było - *****PiS!
Jedna z ponownie wybranych posłanek, znana ze swoich publicznych bluzgów i ataku na pograniczników, zamieściła swoje zdjęcie w internecie z napisem:
Co z tego, że moja głupota jest porażająca? 9172 gamoni to kręci i jestem ponownie w Sejmie!
Można przypuszczać, że w następnych wyborach parlamentarnych uzyska dwa razy więcej głosów i będzie dumnie reprezentować, no właśnie – kogo?
Do końca swoich dni, Wiesław Chrzanowski w dniu wybuchu Powstania Warszawskiego, wraz ze swoimi kolegami z powstania, a później z kolegami z działalności politycznej, odwiedzał groby tych kolegów z powstania, którzy w nim zginęli, tych, którzy zostali zamordowani przez komunistyczne władze i tych, którzy umarli śmiercią naturalną. Przez wiele lat chodził w tej grupie inny były marszałek sejmu – Marek Jurek. Po śmierci marszałka Chrzanowskiego, to on przejął obowiązki organizatora tej tradycji, a ja mam zaszczyt bycia w tej grupie i z wielkim żalem stwierdzam, że jest nas coraz mniej. Za to marsz „Parada równości” cieszy się wielkim uznaniem władz Warszawy, a teraz także nowego rządu i będzie rósł w siłę. No więc tytuł tego artykułu jest uzasadniony.
ZAPROSZENIE
W dniu 20 grudnia 2023r o godz.19. będzie odprawiona Msza Św. w Archikatedrze Warszawskiej z okazji 100-ej rocznicy urodzin marszałka prof. Wiesława Chrzanowskiego z udziałem metropolity warszawskiego ks. kardynała Kazimierza Nycza.
Po Mszy Św. odbędzie się koncert światowej sławy skrzypka, prof. Janusza Wawrowskiego.
W imieniu Społecznego Komitetu Obchodów – serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych.
STANISŁAW PIECYK
Foto Stanisław Piecyk. Warszawa 2009 rok, sala NOT przy ul. Czadzkiego. Obchodzimy XX rocznicę powołania do życia ZChN. Od prawej stoją byli prezesi ZChN: Stanisław Zając (zginął w katastrofie smoleńskiej), Ryszard Czarnecki (obecnie europoseł), Wiesław Chrzanowski – ojciec ZChN, któremu kwiaty wręcza Tomasz Szyszko, pomiędzy nimi (w głębi) Marian Piłka.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie