
Dzielny zwiadowca stał się bohaterem dwóch narodów: polskiego i ukraińskiego. Od eksplozji miny pułapki w siole Nowoseliwskie pod Ługańskiem zginął w trakcie akcji rozpoznawczej 35-letni warszawiak Daniel Sztyber. Słowa "za naszą i waszą wolność", od dwustu lat prowadzące Polaków do walki również z dala od Ojczyzny, pasują do złożonej przez niego ofiary.
Niedługo przed śmiercią wysłał ojcu, wieloletniemu radnemu stolicy i dzielnicy Praga Południe Mirosławowi tekst wiersza Zbigniewa Herberta "Przesłanie Pana Cogito".
Daniel był operatorem w elitarnej jednostce specjalnej Ochotniczego Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej Ukrainy, zginął w akcji 25 listopada br. Wcześniej za wolność wschodniego sąsiada za demokrację i próbując oddalić zagrożenie od Polski oddali życie inni Polacy: Krzysztof Tyfel z Częstochowy, Janusz Szeremeta z Dynowa oraz Marian Matusz z Mościsk pod Lwowem, wprawdzie urodzony na Ukrainie ale mający polskich rodziców.
Daniela trudno wyliczyć rozległe i nabyte licencje, patenty sprawności zawodowe. Daniel Sztyber był ratownikiem drogowym i płetwonurkiem wrakowym, specjalistą od dronów i motolotni, instruktorem strzelectwa bojowego i sportowego.. Uprawiał wspinaczkę wysokogórską, ukończył szkolenia z gaszenia pożarów, kurs krótkofalarski, sternika motorowodnego, żeglował, doskonale też jeżdził na motocyklu w terenie. Strzelania I taktyki uczył go dowódca ppłk jednostki antyterrorystycznej GROM Krzysztof Przepiórka, współpracowali około 20 lat który oceniał, że poziomem wyszkolenia i przygotowania przewyższa zawodowych żołnierzy. Ukończył studia z dziedzin pozoru tak odległych jak stosunki międzynarodowe i psychologia kryminalna i zarządzanie nieruchomościami. Ci co go znali, podkreślają jego pogodę i łatwość nawiązywania kontaktów a przede wszystkim skromność. Miał ukształtowane poglądy o uniwersalnych wartościach wolnego świata i narodów, pełny tolerancji, znakomicie wykształcony i sprawny.
Wychowany w kulcie Powstania Warszawskiego, pracował w radzie Fundacji Armii Krajowej, wspierając kombatantów. Jego ciotka Anastazja Ipatow-Kowalczyk pseud. "Wichura" w 1944 r. zaczęła swój szlak bojowy łączniczki na Lesznie, później zaś przeszła kanałami do Śródmieścia. Właśnie ona kiedyś powiedziała Danielowi podczas odwiedzin w Birmingham, " Daniel strzeż niepodległości bo wolności trzeba pilnować.,". Jak się okazało Daniel zapłacił najwyższą cenę usiłując realizować rodzinny przekaz, próbując odsunąć zagrożenie od Polski.
Przyjaciele z Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej składają hołd bohaterskiemu poświęceniu Daniela Sztybera i wyrazy najszczerszego współczucia jego Rodzinie. Wszystkich zachęcamy do refleksji nad wyborem, którego dokonał i zobowiązaniami, jakie z tego wynikają dla nas. Zawsze będziemy o Nim pamiętać.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie