PLAN PLANOWI NIERÓWNY!... czyli przegląd polskich planów naprawczych od B do M.

     Plany ostatnich 25 lat dla Polski to plany Balcerowicza czy Hausnera, plany ratunkowe, interwencyjne, bądź… „papierowe” czyli nigdy nie zrealizowane, takie jak Plan Kołodki.

 

Dopiero Plan Morawieckiego to program rozwojowy.

Reklama

Jednak, aby nie pozostał na papierze, powinien doczekać się rozwiązań systemowych w zasadniczych kwestiach, o czym będę jeszcze wiele razy pisał na łamach mojego blogu.

      Tymczasem warto przypomnieć próby ratowania Polski podejmowane przez poprzednie ekipy rządzące w ostatnim ćwierćwieczu.

 

Plan Balcerowicza, czyli

- RATOWANIE POLSKIEJ GOSPODARKI METODĄ SPALONEJ ZIEMI - wczesne lata ’90.

.

       Balcerowicz „uległ” zapewne demagogii liberałów europejskich, którzy uważali, że z gospodarki socjalistycznej, centralnie sterowanej, nie da się przejść do gospodarki rynkowej w sposób ewolucyjny. Trzeba więc polską po socjalistyczną gospodarkę, jak starą budowlę, zburzyć i na jej zgliszczach pobudować nową - rynkową.

      Byłaby to słuszna teza, gdyby polska gospodarka przełomu lat 80- i 90-ych stanowiła jedynie twór materialny (jak wspomniana budowla), a nie zaś była skomplikowaną strukturą materialno-ludzką, przedmiotowo-podmiotową - wytworzoną w ciągu 40-u paru lat po II. wojnie światowej - układem sił grupowych, społecznych i politycznych, wewnętrznych (krajowych) i zewnętrznych (głównie europejskich), czego nie da się zlikwidować jednym pociągnięciem ministerialnego pióra, nawet za zgodą całego parlamentu.

      Balcerowicz, wcześniej peerelowski prymus, doznał nagle (tzn. po nominacji na wicepremiera Rządu RP) liberalnego olśnienia i wszystko (bez wyjątków) „co państwowe” uznał za szkodliwe dla nowej Polski, a więc przeznaczone do totalnego zniszczenia. – I w ten sposób, sierota po socjalizmie została znowu prymusem, tylko już w środowisku światłych Obywateli Rozwiniętej Europy!         Rynkowy neofita, gorliwie służąc nowym ideałom, narzucił polskim elitom równość traktowania przez państwo polskie przysłowiowego „kiosku Ruchu” z dużym koncernem przemysłowym lub całą branżą – ku uciesze „zachodnich bankierów”. W ten sposób polskimi rękami „oczyszczono” polski rynek konsumencki (handlu i usług), a nawet rynek środków produkcji, z polskiej obecności gospodarczej, a „zapełniono” go towarami zalegającymi od dawna w magazynach rozwiniętych państw Europy Zachodniej, a później towarami azjatyckimi, sprzedawanymi przez firmy europejskie, korzystające ciągle jeszcze z „ulg podatkowych”… SUKCES GODZIEN NOBLA!!!

      Według wielu ekonomistów Plan Balcerowicza w latach 90., poza opanowaniem hiperinflacji i urynkowieniem gospodarki, doprowadził także do:

ü  załamania popytu wewnętrznego,

ü  zalania rynku krajowego importowaną produkcją,

ü  szokowego wzrostu wierzytelności obywateli i podmiotów gospodarczych spłacających kredyty,

ü  upadku zadłużanych polityką finansową przedsiębiorstw państwowych i wyprzedaży najlepszych z nich w ręce głównie kapitałów państw zachodnich;  wprowadzenia NFI, którego celem, jak się okazało po latach, była likwidacja polskiego przemysłu ,

ü  silnej pauperyzacji większości społeczeństwa i skokowego wzrostu bezrobocia.

      Przesądzającym na pokolenia skutkiem planu Balcerowicza było stworzenie możliwości przeprowadzenia prywatyzacji majątku państwowego w formule latynoamerykańskiej w postaci wyprzedaży, aż do skali rozbioru gospodarczego, enklaw nowoczesności i rentowności zagranicznym korporacjom za 4,5-5% ich wartości odtworzeniowej.

 

      Do najczęściej krytykowanych przez ekspertów ekonomii elementów towarzyszących wprowadzeniu ”planu B” należały także:

  • Ustawa o uporządkowaniu stosunków kredytowych (z grudnia 1989), dzięki której z rynku miał być ściągnięty „nawis inflacyjny”. Uchylono postanowienia umów kredytowych dotyczących przywilejów i preferencji w zakresie dostępu do kredytów i ich oprocentowania poniżej inflacji. Wprowadzało „zmienne” progi oprocentowania zamiast umownych (w już zawartych umowach kredytowych) – w rezultacie, w warunkach istniejącej hiperinflacji, banki z dnia na dzień mnożyły swoje wierzytelności wobec kredytobiorców.
  • Utrzymanie przez okres kilkunastu miesięcy (styczeń 1990 – maj 1991) stałego kursu dolara (9500 zł za dolara) – tak zwana kotwica antyinflacyjna. Skutkiem ubocznym był spadek siły nabywczej oszczędności i zadłużenia w dolarach oraz możliwość zysku inwestorów zagranicznych z wysokiego oprocentowania oszczędności w złotych (ograniczona prawem dewizowym oraz płynnością walutową gospodarki).

 

Plan AWS, czyli lepiej lub gorzej, ale jednak przeprowadzone,

CZTERY WIELKIE REFORMY SOLIDARNOŚCI

I.                    Reforma oświatowa,

II.                 Reforma emerytalna,

III.               Reforma administracyjna,

IV.              Reforma służby zdrowia.

 

Bez komentarza: „Koń, jaki jest, każdy widzi…”

 

Plan Hausnera – czyli propagandowe „sprzątanie po rządach wielkiej reformatorskiej koalicji Akcji Wyborczej Solidarności i Unii Wolności”.

 

PLAN PORZĄDKOWANIA I OGRANICZANIA WYDATKÓW PUBLICZNYCH

      Był to w zasadzie zaledwie plan naprawy finansów publicznych Rzeczypospolitej, autorstwa byłego wicepremiera oraz ministra gospodarki. Plan został przyjęty przez rząd Leszka Millera 27 stycznia 2004 roku, jego realizacją zajmował się również rząd premiera Marka Belki.

      Plan był reakcją na zwiększający się dług publiczny - w 2004 roku wyniósł 480 mld zł i był bardzo blisko poziomu 55% w stosunku do PKB, oraz deficyt budżetowy – wynoszący ówcześnie 45 mld, czyli ponad 5% PKB. W ramach walki z kryzysem finansów publicznych 4 marca uchwalono zapisy likwidujące "trzynastą pensję" dla osób zajmujących kierownicze stanowiska w państwie. Dodatkowe wynagrodzenia stracili m.in. prezydent, premier, ministrowie, marszałkowie Sejmu i Senatu, posłowie, senatorowie, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, RPO, prezesi NIK i NBP oraz wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast, marszałkowie województw.

      Plan reform Hausnera miał przynieść oszczędności rzędu blisko 30 miliardów złotych w latach 2004-2007, z czego 5,9 mld zł w samym 2005 roku, i obniżyć potrzeby pożyczkowe państwa o 50 miliardów.

"Program Uporządkowania i Ograniczania Wydatków Publicznych" Rada Ministrów przyjęła 8 października 2003 r. Składał się on z trzech części:

      1. Pierwsza dotyczyła gospodarki, przede wszystkim restrukturyzacji grupy Polskich Kolei Państwowych (400 mln zł), restrukturyzacji górnictwa (380 mln zł rocznie), restrukturyzacji finansowej publicznych zakładów opieki zdrowotnej (250 mln zł), likwidacji nieefektywnych systemów dopłat (70 mln zł), oraz zmianie zasad finansowania potrzeb obronnych Polski (1,26 mld zł w 2005 roku).

      2. Druga obejmowała działania w zakresie administracji, a także wydatków i wpływów państwowej kasy. Między innymi oszczędności miały polegać na zmniejszeniu liczby stanowisk w agencjach i funduszach państwowych, ministerstwach, urzędach wojewódzkich, powiatowych i gminnych (54,6 mln zł), wykorzystaniu samochodów służbowych (5 mln zł), telefonów komórkowych. Te dwa obszary miały do końca 2007 roku przynieść oszczędności rzędu 20 mld zł.

      3. Trzecia to reforma wydatków socjalnych państwa nazwana "Planem ograniczenia wydatków społecznych", przyjęta w styczniu 2004 roku. Zakładała głównie zmiany w pracowniczym i rolnym systemie ubezpieczeń (KRUS) oraz systemie pomocy osobom niepełnosprawnym. Oszczędności szacowane w tym obszarze miały przynieść w 2007 roku 12 mld zł (suma za lata 2004-2007 to około 30 mld zł).

 

Góra zrodziła mysz… czyli mierne skutki aplikacji leków z recepty Hausnera

       20 kwietnia 2004 roku uchwalono ustawy, które zachęcały pracodawców do zatrudniania bezrobotnych osób i odbiurokratyzowały urzędy pracy. Te nie wypłacały już świadczeń przedemerytalnych czy rodzinnych. 10 dni później przyjęto nowe warunki przechodzenia na wcześniejszą emeryturę. W lipcu Sejm przegłosował ustawę likwidującą coroczną waloryzację emerytur i rent w przypadku, gdy inflacja nie przekroczy 5%.

19 listopada upadł rządowy projekt ustawy przewidującej stopniowe wydłużenie wieku emerytalnego kobiet do 65. roku życia. Przeciwko głosowali posłowie SLD i SDPL.

 

 

Plan Kołodki (który, na szczęście, pozostał jedynie na papierze), czyli

POTRZEBA DOBRZE SKOORDYNOWANEJ INGERENCJI PAŃSTWA


      Autor, po powrocie postkomunistycznej „lewicy” do władzy, w kontrze do „naprawiacza detalisty” Hausnera, stworzył „ratunkowy plan strategiczny dla Polski” i namawiał Prezydenta Kwaśniewskiego do politycznej mega-inicjatywy, uważając, że „(…) Potrzebne są specjalne działania, wykraczające poza tradycyjne ramy, zawodzą bowiem zwykłe mechanizmy demokracji. Konieczne jest przerwanie dryfu, w którym utkwiła polska gospodarka. Nie ma co dalej udawać, że mniej czy bardziej rutynowe działania samego rządu tu wystarczą. Pożądany jest impuls z zewnątrz - inicjujący potrzebne zmiany strukturalne, które mogłyby naszej gospodarce przywrócić zdolności do dynamicznego i w miarę zrównoważonego rozwoju. (…) Jest potrzebny "Plan dla Polski", składający się z zarysu długookresowej strategii rozwoju oraz średniookresowego programu dostosowań fiskalnych. Impuls taki wyjść powinien zatem od prezydenta.  - Polska, kontynuując dzieło transformacji, powinna powrócić na ścieżkę szybkiego wzrostu gospodarczego rzędu 5-7 proc. rocznie.

Poprawa koniunktury wewnętrznej i zewnętrznej nie rozwiąże problemu. Niezbędne jest zwiększenie dochodów i zmniejszenie wydatków. Oznacza to konieczność podniesienia w najbliższych latach podatków oraz redukcji wydatków publicznych.

      Kroczenie taką ścieżką może doprowadzić do dochodu na mieszkańca ok. 35 tys. dol. (wg parytetu siły nabywczej) już w połowie następnej dekady. Wymaga to wszakże konsekwentnie realizowanej strategii zrównoważonego rozwoju, przy czym chodzi o równowagę w trzech fundamentalnych aspektach: równowaga ekologiczna, równowaga społeczna i równowaga ekonomiczna.  

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do