
Anna Maria Anders, córka Generała Władysława Andersa, popiera idee referendum i sama weźmie w nim udział. Pani Anna Anders nie chciała nam zdradzić jak zagłosuje, bo uważa, że to każdego z nas indywidualna sprawa.
- Każdy uprawniony do głosowania powinien przed referendum zastanowić się jakie odpowiedzi zaznaczyć. Tak by wybór był świadomy i odpowiedzialny.
Pani Anders odda swój głos w jednej z komisji na Śródmieściu w niedziele rano.
- Iść na referendum to obowiązek obywatelski. Należy z tego przywileju skorzystać to najważniejsza demokratyczna forma wypowiedzenia się w sprawach kraju, przyszłości narodu. - mówi Anna Maria Anders.
Referendum odbędzie się już w najbliższą niedzielę, 6 września. Głosować będziemy mogli w godzinach 6-22.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Cieszy, że przyszła kandydatka do Senatu i córka legendarnego wodza Armii Polskiej utworzonej poza granicami Polski, po przegranej wojnie z Niemcami w 1939 roku, jest nie tylko politykiem, który chciałby wziąć udział w Wielkiej Naprawie III. Rzeczypospolitej, jest także prawdziwym demokratą!!! - Większość dzisiejszych polityków w polskim parlamencie szybko, po zdobyciu mandatu, zapomina o tych, którzy go wybrali. Robią w parlamencie wszystko, żeby woli swoich wyborców nie brać pod uwagę w swoim działaniu politycznym - bo to przeszkadza w koteryjnych układankach salonowej władzy... Dlatego tak niszczą ideę referendum, i to na dwa sposoby. Jeden, to tworzenie pytań referendalnych w taki sposób, aby wygrać wybory (jak ekipa Komorowskiego), stawiając pytania mało precyzyjne, które można ośmieszyć i przekonać Obywateli do bezsensu idei referendum. A drugi, to udowadnianie, że system parlamentarny kłoci się z systemem referendalnym: po co pytać obywateli o rozstrzyganie ważnych kwestii dla ich przyszłości skoro mają swoich przedstawicieli (bo wybranych przez nich samych), mających zadanie rozwiązywać ich palące problemy w parlamencie. Ten ostatni argument jest prawie wiarygodny. Dlaczego?..., bo nikt publicznie nie mówi, że referendum nie zostało umieszczone w Konstytucji RP, po to, żeby politycy używali tej instytucji w kampanii wyborczej. Tylko po to, żeby obywatele mieli szansę narzucić parlamentowi przeprowadzenie takich zmian, które obecnym rządzącym nie "pasują". - Jedno, co jest złe w przepisach referendalnych to to, że brak jest zakazu ogłaszania referendów na kilka miesięcy przed wyborami. - By politycy nie grali poważnymi problemami obywateli, popartymi przez miliony ludzi, w swojej nędznej grze wyborczej, o stołki parlamentarne i synekury polityczne innego typu.