To już dziesięć lat jak cała Warszawa, całe Mazowsze cała Polska zastygła w solidarnym, niezwykłym bezruchu, na wieść o śmierci naszego wielkiego rodaka Św. Jana Pawła II. Gdy 2 kwietnia 200 5 r. po godzinie 21:37 abp Leonardo Sandri ogłosił: “Nasz Ojciec Święty powrócił do domu Ojca” wyszliśmy wszyscy na ulice naszych miast by czuwać, modlić się, rozmyślać. Nieprzebrane morze ludzkich głów pojawiło się przed kościołami, pomnikami i miejscami związanymi z Janem Pawłem II. Takiej narodowej solidarności bratania się ludzi nie widzieliśmy od dawna, a zapewne ani nigdy wcześniej, ani też potem...
Za nim do tego doszło, od kilku dni docierały do nas groźnie brzmiące komunikaty z Rzymu o ciężkim stanie zdrowia Jana Pawła II. Widzieliśmy jak gasł w oczach, gdy podczas już od kilku ostatnich miesięcy co raz częściej przebywał poliklinice Gemelli, a zwłaszcza kilka dni wcześniej, gdy 27 marca 2005 r. udzielił milczącego błogosławieństwa "Urbi et Orbi", gdy nie był już w stanie wypowiedzieć żadnego słowa. Na dwa dni przed śmiercią zawierzył Kościół i Świat Bożemu Miłosierdziu...
W tę noc 2 kwietnia 205 r. nieprzebrane tłumy gromadziły się przed Krzyżem Papieskim na pl. Piłsudskiego, gdzie sprawował swoją pierwsza mszę św. jako papież w Ojczyźnie w czerwcu 1979 r. i wołał "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze tej ziemi!" I tak jak w 1980 r. zstąpił, tak i wówczas przed dziesięciu laty miało się wrażenie, że ten duch odnowy pojawił się na nowo. Takiego bezinteresownego zjednoczenia narodowego czasu pokoju, takiego wspólnego porywu serc polskich nie widziała Warszawa w swych dziejach nigdy.
Ci co nie dotarli na pl. Piłsudskiego gromadzili się przy swoich kościołach przy św. Annie na Krakowskim Przedmieściu gdzie gromadziła sie tradycyjnie młodzież, przy kościele Wszystkich Świętych na pl. Grzybowskim, przy kościele na pl. Zbawiciela, przy bazylice świętokrzyskiej, przy katedrze św. Floriana i wielu, wielu innych miejscach z aleją Jana Pawła II na czele która na długości kilku kilometrów zapłonęła po swych obu stronach zniczami jakie warszawiacy spontanicznie kładli.
Tak działo się do dnia pogrzebu 8 kwietnia 2005 r., gdzie w tłumie 5 milionów żałobników z całego świata pojawiło się aż 1,5 miliona Polaków. Później co roku, każdego 2 kwietnia Warszawiacy palili znicze wzdłuż alei Jana Pawła II, przed pomnikami i kościołami. Zwłaszcza w roku beatyfikacji (2011) i kanonizacji (2014).W tym roku Warszawiaków ponownie zaprasza na pl. Piłsudskiego Centrum Myśli Jana Pawła II i Metropolita Warszawski, by wspomnieć tan czas i osobę Świętego Papieża-Rodaka.
Komentarze opinie