Można postawić tezę, że nie było by „Okrągłego Stołu”, gdyby nie dwie fale strajkowe i aktywność młodej radykalnej opozycji. W maju i sierpniu 1988 roku ruszyła stocznia gdańska, Ursus i mniejsze ośrodki na Mazowszu. Był to początek wielkiego powrotu Lecha Wałęsy na scenę polityczną, której kulminacją była słynna debata telewizyjna z Alfredem Miodowiczem, reprezentantem koncesjonowanych przez PZPR związków zawodowych. Druga fala strajkowa wybuchła w sierpniu tegoż roku. Była znacznie lepiej zorganizowana (oprócz Gdańska strajkowały także liczne kopalnie na Śląsku) i wsparta na „zewnątrz” przez Niezależne Zrzeszenie Studentów, Ruch „Wolność i Pokój”, Federację Młodzieży Walczącej, Konfederację Polski Niepodległej, odradzającą się PPS. Liczne demonstracje uliczne, plakatowanie miast, akcje ulotkowe były ważną formą nacisku, która w pewnym sensie zmusiła władze do negocjacji. Nie należy zapominać, że mimo nowego „kursu”, represje (zatrzymania, grzywny, konfiskata wydawnictw niezależnych a niekiedy również stosowanie przemocy fizycznej) trwały z różnym nasileniem praktycznie do końca 1989 r. Warto o tym pamiętać przy okazji rocznicy rozpoczęcia trzydzieści lat temu rozmów „Okrągłego Stołu”, które były ważnym krokiem do osiągnięcia pełnej wolności i suwerenności.
Chcesz coś sprzedać lub kupić, oferujesz usługi, szukasz pracownika lub pracy?
Trzydzieści lat temu ruszyły rozmowy "Okrągłego Stołu". komentarze opinie